Piórem Feniksa

Hallie

Ktoś mnie kiedyś ostrzegł, aby nie kreować takiej postaci. Jestem ciekawa, dlaczego. Co się stanie, gdy nasz bohater będzie chodzącym ideałem? Wiem, że jeśli już ktoś ową postać stworzy, wybiera zazwyczaj na swoją "ofiarę" jakiegoś mędrca, filozofa. Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć, jakie są tego skutki uboczne? A może to właśnie ta zaprzyjaźniona mi osoba wprowadziła mnie w błąd? Będę wdzięczna za odpowiedź.

Corvus

bo ludzie idealni nie istnieją. nawet największy mędrzec czy filozof popełni błąd.
co prawda, są ludzie utalentowani. są ludzie utalentowani bardziej niż inni, ale i z tym trzeba uważać, bo masa blogerów ma teraz swego rodzaju nagonkę na bohaterkę zwaną mary sue (czyli po prostu chodzący ideał, bez wad) i widzą ją wszędzie.
ja, osobiście, nie miałbym nic przeciw bohaterowi niemal-idealnemu, o.

Firiel

Syndrom Mary Sue ^^.
Mamy sobie taką Maryśkę i choć pokładamy w niej tyyyle nadziei (przecież ma mówić w siedemnastu jezykach, wyglądać jak Miss World i jeszcze być najmilszą postacią pod słońcem), nie można przesadzić. Bo, po pierwsze, opowiadanie staje wtedy się przerysowane, po drugie komiczne, a po trzecie nudne.

Satu Tähti

Cóż, jaka może być akcja w opowiadaniu, w którym bohater jest idealny? Każdy przecież będzie wiedziała, że o ile jakiś kłopot przytrafi sie temu ideałowi zawsze wszystko pójdzie po jego myśli. Nie będzie żadnego zaskoczenia.

Nadia

Powiem tak. Nie ma ideałów, ale da się wykreować postać bliską ideałowi. Ładna, inteligentna, zdolna - rzadko się zdarza, ale jednak. Żeby umieć stworzyć taką postać i jednocześnie nie zrobić z niej Mary Sue, trzeba dobrze umieć pisać, najlepije znać dobrze psychologię ludzką, mnóstwo czytać, być samemu inteligentnym i różne takie. Znam jedną jedyną osobę na PFie, która to potrafi i proponuję zwrócić się do niej, choć jest za skromna, by przyznać mi rację. Anka z Kobiety Fatalnej. Jej Ewa Rosieńska jest piękna, inteligentna, zdolna, dumna i tak dalej, jednak nigdy nie przyszło mi nawet na myśl, by uznać ją za Mary Sue. Bardzo trudno jest uwiarygodnić swoją postać, jej się to bardzo dobrze udaje.

Martyna_K

Czy ten temat nie jest o tym samym, co temat o Mary Sue?

Nadia

Jest, ale niektórym trudno jest wytłumaczyć, że sprawdzenie, czy powstał już taki temat zajmuje mniej czasu niż moederatorowi przeniesienie drugiego takiego samego. Rozumiesz, wygoda i komfort najważniejsze.

Anka

Nadia

Anko, jesteś inteligentna, masz Ewkę, wiesz, że nie jest Mary Sue, wiesz, że nie jest łatwe nie zrobienie z bohaterki tego typu MS i zdecydowanej (nawet bardzo) większości blogerów to się nie udaje. Wiesz? Na pewno! Więc mi tu nie ten tego, no xD.

Anka

Ewka ma za dużo negatywnych cech na Mary Sue, poza tym nie zapominaj, że panna Marysia jest powszechnie lubiana ^^. Dlatego wiem, że MS nie stworzyłam. A reszty tego, co mówisz, bynajmniej nie wiem. Co nie zmienia faktu, że to bardzo miłe ;*

Pytasz, Hallie, o skutki uboczne? Przede wszystkim przy takim bohaterze ginie Ci cała reszta. A reszta jest ważna, bo nie jednym bohaterem opowiadanie żyje.

vagabond

wytłumaczcie mi jaki sens jest w robieniu trzeci raz tematu o mary sue?

Anka

Nie ma sensu? ^^
A pytanie skieruj do Autorki tematu.


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj