Piórem Feniksa
forum stowarzyszenia młodych pisarzy
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 


Okropne dzieciństwo - Monoke vs Psia Gwiazda
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Piórem Feniksa Strona Główna -> Spiżarnia karczemna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Autor Wiadomość
Euverris H'ané
Alabastrowy Moderator



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:46, 21 Lut 2009    Temat postu: Okropne dzieciństwo - Monoke vs Psia Gwiazda

Monoke vs Psia Gwiazda
Forma: proza
Tematyka: "Okropne dzieciństwo"
Długość: minimum 1 strona A4
Termin: 21 lutego 2009
Wymogi specjalne: narracja pierwszoosobowa


Dla przypomnienia:
8. Rozjemcy mają obowiązek obszernie wypowiedzieć się na temat każdej z broni i przyznać według własnego uznania talenty (z puli wynoszącej 15), tłumacząc przy tym dosadnie każdą swoją decyzję, odczucia, dodając wskazówki i uwagi, na koniec zaś jeszcze podsumowując. Talenty przyznawane są w kategoriach:
- Pomysł (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Styl (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Realizacja tematu (do dyspozycji 1 talent dla obydwu stron)
- Ogólne wrażenie (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)
Talenty muszą zostać przyznane, niezależnie od tego, czy, zdaniem Rozjemcy, twórca broni zasłużył, czy też nie.



Tekst A
Mała Greta, tak na mnie mówili, odkąd pamiętam, czyli to będzie jakoś od momentu, w którym postawiła pierwsze kroki. Nazywali mnie tak koledzy, koleżanki, wszyscy. Moi rodzice też tak na mnie mówili; mama Julia wołała zawsze „mała Greto”, tata Sam „malutka”, mama Sally „maluteńka Greto, tata John „Gretko”, z kolei mama Apple i tata Miguel „malutka Greto”. A brat Filip, syn Julie i Sama, zawsze „moja mała”.
Jak zapewne już się domyśliliście, wszyscy ci wymienieni to – tak, macie racje – rodziny zastępcze. W żadnej z nich zagościłam zbyt długo, bo a to nie spełniam wymogów, a to prawdziwe dziecko się rodzi, a to sprawiam kłopoty. Tylko Filip zawsze był przy mnie, traktował mnie naprawdę jak swoją własną, rodzoną siostrę, co z tego, że ja jestem czarna, a on biały.
Tak, jestem murzynką. I zapytam się – co z tego? Niby toleruję inne rasy, boli mnie to, że jestem według niektórych gorsza, bo mam ciemny kolor skóry. Ale przecież nie jestem żadnym pieprzonym Azjatą, żadnym Chińczykiem, Japończykiem, czy innym żółtkiem. Och, co z tego, że to są rasistowskie poglądy! Tak mnie życie wychowało.
Mam dwadzieścia jeden lat i niedawno zaczęłam własne życie. Znalazłam dobrą pracę, piękny dom na Florydzie, zdobyłam dyplom uczelni i stypendium. Zaczynam studia i zabawę, w końcu. Nie mieszkam w Domu dziecka, nie życzę nikomu, żeby tam się znalazł. Trafiłam do niego w wieku trzech miesięcy, zaraz po pobycie w szpitalu – matka pewnie była młoda i głupia, zostawiła mnie pewnego dnia w domu, samą, cud, że przeżyłam. Sąsiadka mnie znalazła na skraju wyczerpania – usłyszała pewnie nocą, jak płaczę.
Powinnam jej podziękować, tak, z pewnością wkrótce to zrobię, uratowała mi w końcu życie, to taki piękny dar. Moją [i]voyage[i] po świecie, no dobra, zapędziłam się, na razie po Ameryce, po znanych mi miejscach, po moich wszystkich domach i nie-domach, rozpocznę już niedługo. Kończę przygotowania, zabieram się w trasę. Dobrze, że Filip będzie ze mną, on zawsze mnie wspierał, odkąd pamiętam.
Moje dzieciństwo zawsze było według mnie nieszczęśliwe. Z bagna trafiałam w jeszcze większe gówno, sama sobie robiłam problemy, brak mi było stałej matczynej opieki i ojcowskiej ręki. Kogoś kto by robił awantury o drobnostki i pocieszał, gdy stłucze kolano. Kto pomoże w lekcjach i przy naprawie roweru. Nie miałam nigdy nikogo takiego, kogo mogłabym nazwać mamą, czy tatą, nie każdy zasługuje na to określenie – piękne i szczególne. Tak więc, nie dane mi było mieć prawdziwych rodziców. To przykre, chociaż z czasem uodporniłam się. Nauczyłam się robić dobrą minę do złej gry, odkąd po raz pierwszy zechciała mnie odwiedzić, spojrzeć na rzecz, która zrujnowała jej piękne życie. Nie miałam do niej żalu, przecież zdarza się, nie?
Znam ją. Przyjechała, kiedy miałam osiem lat – młoda i głupia, kobieta o zbyt szerokim uśmiechu przy tych smutnych oczach. Nasza wspólna cecha – mnie i tej, która mnie urodziła. To był jej życiowy błąd. Przecież ludzie uczą się na błędach, ale ona chyba nie – była z małym dzieckiem, pewnie do niego już dorosła, ja pojawiłam się za wcześnie w jej życiu. Och tak, efekt pękniętego kondoma, prawdopodobnie. Co jej powiedziałam? Że trudno? Że mi przykro? Co ona mi powiedziała? Że żałuje? Że przeprasza? Nie, nic z tych rzeczy. Spytała się, czy kiedykolwiek będę chciała z nią być, przebywać. Nie było jej przykro z powodu jej decyzji, którą podjęła kilka lat temu. Nie chciałam, nigdy nie będę. Skrzywdziła mnie bardziej swoim przyjazdem, niż mogłoby się jej wydawać.
Jestem jedną z wielu dzieci niechcianych, dzieci z przypadku. Nie żałuję. Wiem co to życie i, mimo że powinnam być jeszcze wspierana, jestem samodzielna. Nie potrzebuję pomocy ani litości. To moje życie, mój świat, taki Bóg zgotował mi los.



Tekst B
Minęło już tyle lat odkąd ostatni raz go widziałem, odkąd ostatni raz czułem na sobie palący dotyk jego dłoni. Mimo to nadal pamiętam to wyraźnie… Bardzo wyraźnie. Miałem może 11 lat, tak, chyba tyle, bo było to przed pierwszą wizytą w szpitalu. Do tamtej pory moje życie było, jakby to powiedzieć.. Prawie normalne. Czasami zdarzało się, że ojciec mnie bił, jednak byłem dzieckiem, nie rozumiałem o co w tym chodzi. Zawsze… zawsze myślałem, że to moja wina. Naiwne dziecko… Uważałem, że nie jestem dość dobry i dlatego ojciec mnie karze. Teraz, po tylu latach wiem, że to nie było tak. Każda blizna na ciele przypomina mi, że to z nim musiało być coś źle, nie ze mną. Przez długi czas topiłem ból duszy w żyletce. Rany na rękach pozwalały na chwilę zapomnieć o bolesnych przeżyciach. Nie na długo, jednak te kilka chwil pozwalało mi zachować choć cząstkę ‘ja’, cząstkę własnej świadomości. Po dwóch próbach samobójczych postanowiłem po prostu to opowiedzieć. Jest mi wszystko jedno, kto to przeczyta, kto będzie śmiał się nad moją żałosną historią, czy też kto uroni nad tym łzę. Dziś tylko opowiadam. Czas, który będzie się wlókł za mną do końca życia. A tak to wszystko się zaczęło….

Leżałem w łóżku, było już dobrze po północy. Przez uchylone okno wdzierały się lekkie podmuchy chłodnego, wiosennego wiatru. Jak zwykle zaczytany byłem w jakiś kryminał. Pamiętam, że ojciec wściekał się, gdy czytałem po nocach, ale akurat w tej sprawi nie byłem mu posłuszny. Książka była moim jedynym przyjacielem. Tam znajdowałem to, czego brakowało mi w normalnym życiu. Nie byłem dziwnym, nieśmiałym dzieckiem, tylko czytelnikiem, kimś, kto zabierany jest w niezwykły świat spisany przez autora. Usłyszałem jak otwierają się drzwi mego pokoju, wiedziałem, że to on. Gdy tylko wchodził czułem miętową cygaretkę, nie wiem czemu, ale lubiłem ten zapach. Aż do tamtego dnia… Kiedy znalazł się w świetle mojej nocnej lampki zobaczyłem, że na twarzy wcale nie ma wymalowanej złości, jak to często bywało. Usiadł na brzegu mojego łóżka.
- Znów czytasz. – Powiedział dziwnym głosem. Mimo, że minęło wiele lat nadal pamiętam słowa, które wtedy wypowiadał.
- Tak, ojcze. – Odparłem cichym głosem nie patrząc na niego. Nigdy nie zwracałem się do niego per ‘tato’, to brzmiało zbyt… blisko.
- Zabroniłem czytać ci w nocy, jednak nie posłuchałeś. – Mówił wydmuchując w powietrze kłęby szarawego dymu . – Będę musiał dać ci jakąś karę. – Zanim zdążyłem się odezwać, poczułem jak dociska do mojej skóry tę cholerną cygaretkę. Krzyknąłem i odsunąłem się od niego przestraszony. Wpatrywałem się w czerwony ślad na przedramieniu, który okropnie piekł. Po policzkach płynęły mi słone łzy. Podniosłem na niego wzrok z niemym pytaniem ‘dlaczego?’.
Nienawidziłem go. Z całego serca go nienawidziłem. Nie mogłem pojąć co takiego złego zrobiłem, że traktuje mnie w ten sposób. Wtedy doszedłem do wniosku, że to moja wina… Zacząłem obwiniać siebie. Myślałem, że robię coś źle, że mu zawadzam i dlatego tak robi…
Ręka piekła mnie niemiłosiernie. Byłem delikatnej budowy, czasami dzieci w szkole śmiały się, że wyglądam jak dziewczynka. Tak samo wyglądał ojciec, gdy był mały, widziałem kiedyś jego zdjęcia. Patrzyłem w jego niebieskie tęczówki, które teraz błyszczały pogardą. Skuliłem się na łóżku podciągając kolana pod brodę. Zacząłem płakać. To było silniejsze ode mnie. Nie umiałem tego powstrzymać. Usłyszałem jego kpiący śmiech. Po chwili poczułem jak chwyta mnie za włosy i odciąga moja głowę w tył. Jęknąłem z bólu. Z całej siły zaciskałem powieki żeby tylko na niego nie patrzeć. Bałem się, tak strasznie się go bałem. Nie chciałem cierpieć… Jednak to od niego zależało co się teraz stanie. Jego dłoń z głośnym plasknięciem opadła na mój policzek pozostawiając na nim czerwony ślad jego ręki, który powoli zaczął puchnąć.
- Powiedziałem ci kiedyś, że nie wolno ci płakać. Jesteś mężczyzną! – Usłyszałem jego głos, który przez te dziwne szumienie w uszach brzmiał jak syk. – Och, mój mały. Sam prosisz się o karę. – I znów mnie uderzył, tym razem aż odrzuciło mnie w róg łóżka. Zapiszczałem jak zbity szczeniak kuląc się w strachu przed kolejnym uderzeniem, jednak nic więcej nie robił. Nie miałem odwagi na niego spojrzeć. Po chwili usłyszałem jak zamyka drzwi i schodzi po schodach. Pewnie poszedł się napić.
Wybuchnąłem płaczem wtulając twarz w poduszkę, żeby mnie nie słyszał. Tej nocy długo nie mogłem zasnąć, w końcu wykończony łkaniem zapadłem w niespokojny sen.

Mijały dni i tygodnie. Ojciec zachowywał się jakby nigdy nic. Nadal wieczorem przychodził do mojego pokoju i wynajdywał byle pretekst do tego, by ‘wymierzyć mi karę’. Czasami robił to bez żadnego powodu. Ot tak, tylko po to, żeby uderzyć. Mamę nic nie obchodziło. Większość czasu spędzała w sklepach lub u fryzjera. Pochodziła z bogatej rodziny, moi dziadkowie zginęli gdy mama miała 22 lata i odziedziczyła po nich cały majątek. Nie była zależna finansowo od ojca, który na swoim koncie tez miał sporą sumę. Wydawało mi się, że im zawadzam, że jestem owocem ‘wpadki’, a matka nie usunęła ciąży tylko dla tego, że kiedyś była dość religijna. To było dość prawdopodobne..

Z dnia na dzień budowałem koło siebie mur. Nie pozwalałem nikomu się do siebie zbliżyć, już dość cierpiałem w domu. Nie miałem przyjaciół, prawie z nikim nie rozmawiałem. Byłem odludkiem, lecz w jakimś stopniu to lubiłem. Lubiłem swoją samotność i książki. Czasami także sam coś pisałem, ale nie odważyłem się tego nikomu pokazać, składałem zapisane kartki głęboko na dnie szuflady, by ojciec ich nie znalazł. Wstydziłem się tego co pisze, bo wyrażałem w swoich wierszach ból i smutek, który się we mnie zbierał wciągu dnia. Wieczorem siadałem przy biurku i pisałem. Na wszelki wypadek trzymałem na blacie zeszyty przedmiotowe, by ojciec nie zobaczył czym na prawdę się zajmuję. I tak mijało moje dzieciństwo. Każdy dzień był taki sam. Wstawałem rano, jadłem śniadanie, szedłem do szkoły, wracałem z niej, jadłem obiad, pomagałem w domu, robiłem lekcje, jadłem kolacje, pisałem i szedłem spać. Każda wolna chwila przesycona była obawą, że zrobię coś źle i będę musiał otrzymać karę. Nadal mnie bił, lecz robił to w taki sposób, żeby nie było śladu w żadnym widocznym miejscu. Wyzywał się na żebrach, brzuchu i plecach. Miałem mnóstwo siniaków, lecz ani razu przy nim nie płakałem. Nie dawałem mu tej satysfakcji aż do tego dnia…
Przyszedł wieczorem lecz nie zachowywał się tak jak zawsze. Usiadł na brzegu łóżka i położył dłoń na moim kolanie. Nie miałem odwagi się odsunąć, bo wtedy mógł mnie uderzyć. Siedziałem w bezruchu, po chwili ojciec mnie przytulił. Obią mnie i przytulił. Zebrało mi się na płacz.
- Przepraszam za wszystko. – Usłyszałem jego szept. - Chcę ci to jakoś wynagrodzić… - Zanim zdążyłem się odezwać poczułem jego wargi na moim uchu, a potem na szyi. Nie wiedziałem co mam zrobić, przeraziłem się tym co on robił. Gdy ściągnął ze mnie bluzkę od piżamy zacząłem się wyrywać. Złapał moje dłonie jedną ręką a drugą mnie rozbierał. Szarpałem się, ale bezskutecznie, był silniejszy. Zacisnąłem powieki i zacząłem szlochać. Domyśliłem się czego chce… Czułem jego palący dotyk na swoim ciele.
- Nie! Błagam! Nie! – Krzyczałem, lecz to tylko pogorszyło sprawę. Zdarł ze mnie resztę ubrania i znów zaczął dotykać po całym ciele. Ten dotyk nie był już taką parodią pieszczot, jak poprzedni, ten był niczym nie maskowaną torturą, mocny, brutalny i tak obsceniczny, jak tylko się dało.
Zobaczyłem jak jednoznacznym gestem rozpina rozporek. Szarpnięciem odwrócił mnie na brzuch i chwycił za biodra tak, że klęczałem wypięty w jego stronę z głową wtuloną w poduszkę. Spazmatycznie szlochałem. Czułem jak dociska się do moich pośladków swoją twardą męskością. Znów zacząłem się wyrywać, jednak on chwycił mnie mocno za pośladki i wszedł we mnie jednym, ostrym pchnięciem. Poduszka stłumiła krzyk bólu, który wydobył się z moich ust. Poczułem jak po moich udach spływa gorąca ciecz, która po chwili wsiąkała w pościel tworząc na niej purpurowe plamy. Czułem jak porusza się we mnie, jak jego brzuch dotyka mojego ciała. Z każdym pchnięciem czułem większy ból, jakby ktoś rozrywał mnie od środka. Cała ta imitacja stosunku była – na szczęście dla mnie – krótka. Zawieszona w wieczności chwila. Przepełniona bólem, zdzierającym gardło krzykiem i miażdżącym upokorzeniem. Wszystkie te negatywne emocje przyprawiały mnie o utratę świadomości. Wszystko widziałem jak przez mgłę, z trudem łapałem oddech szlochając głośno. Kawałki teraźniejszości mieszały się z okruchami wspomnień. Twarz ojca i twarz mężczyzny leżącego na mnie. Te same rysy twarzy… Czy to ta sama osoba? Czy to on? Nie wiedziałem. Powoli zapadałem się w ciemność. Ból i strach połączone z upokorzeniem sprawiały, że nie mogłem wytrzymać. Myślałem, ze to już koniec, jednak myliłem się. Wyszedł ze mnie. Kazał mi się dotykać, lecz ja nie mogłem się ruszyć. Nawet zamknięcie powiek było dla mnie ogromnym wysiłkiem, a co dopiero podniesienie ręki czy poruszenie ciałem. Uderzył mnie pięścią w brzuch. Poczułem zalewającą mnie falę mdłości, jednak opanowałem to. Nie mogłem upokorzyć się jeszcze w taki sposób. Ostatkiem sił zacząłem go dotykać. Raz po raz omal nie zwróciłem gdy kierował moją rękę w stronę swojego krocza. W końcu zobaczyłem jak biały płyn ścieka mi po dłoni. Chciałem wytrzeć się o kołdrę, lecz on na to nie pozwolił. Chciał, żebym poczuł jego smak. Tego było już dla mnie za wiele… Zaniosłem się głośnym płaczem. Ojciec spojrzał na mnie z pogardą, wytarł z siebie moją krew i ubrał spodnie. Jak gdyby nigdy nic wyszedł z mojego pokoju.
- Przyzwyczaj się do tego. – Powiedział jeszcze zanim zamknął drzwi.
Pobiegłem do łazienki i zwracałem tak długo, aż poczułem w ustach palący smak żółci. Na chwiejnych nogach wszedłem pod prysznic i rozkręciłem gorącą wodę. Chciałem zmyć z siebie jego dotyk. Czułem się brudny… Ohydny.. Każda część mojego ciała śmierdziała nim… Gdy wróciłem do pokoju uderzył mnie w nozdrza okropny zapach. Spojrzałem na łóżko. Kołdra poplamiona był krwią, gdzieniegdzie widać było białe plamy. Zerwałem ją i wepchnąłem pod łóżko. Stałem skulony w kącie pokoju. Nie mogłem usiąść, tak bardzo bolało…
Rano ojciec przywitał mnie uśmiechem. Boże! Nie mogłem uwierzyć jak on tak może. Czy w ogóle nie ma sumienia?! Wczoraj mnie zgwałcił, a dziś jest dobrym tatusiem… Nie, to nie mogło być prawdą. Zapytał mnie jak mi się spało, jak się czuję. Nie odpowiedziałem, nie mogłem wydusić z siebie słowa. Ojciec poszedł do pracy, ja zostałem w domu. Tego dnia po raz pierwszy się ciąłem. Czytałem kiedyś, że wytwarza się wtedy serotonina, hormon szczęścia. Poczułem się lepiej. Przyniosło mi to ulgę jakiej potrzebowałem…

***

Zostałem w domu do pełnoletniości. Nie mogłem uciec, on i tak by mnie znalazł i przyprowadził powrotem. Uświadomiłem sobie, ze im mniej się opieram tym mniej boli. Z czasem stało mi się to obojętne. Siniaki i rany na moim ciele goiły się po jakimś czasie, jednak rany w sercu nie dały się zabliźnić. Nic nie mogło cofnąć czasu. To była moja przeszłość, moje dzieciństwo…
Kiedy patrzę na to dziś, z perspektywy lat nadal czuje ból. Boli mnie serce i dusz, boli splugawione ciało. Nienawidzę się. Gdy dotykam swojego ciała czuję obrzydzenie, chce mi się zwracać. Wolałbym umrzeć, jednak z jakiegoś powodu nie umiem ze sobą skończyć… Pamiętam dzień, w którym się dowiedziałem, że ojciec nie żyje. Lekarz powiedział, ze umarł we śnie, nie cierpiał. Szkoda… życzyłem mu śmierci w męczarniach by choć w małym stopniu zaznał bólu jaki mi dał.
To już koniec. Moja marna historia. Opowieść życia nieznanego wam człowieka, o którym większość z was zapomni po kilku godzinach. Opowieść nic nieznaczącej cząstki ludzkości, która swoje życie rozpoczęła w poczuciu odrzucenia i która zapewne tak samo je zakończy…


Głosowanie do 7 marca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Rudzia




Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:25, 21 Lut 2009    Temat postu:

Pomysł (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Styl (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Realizacja tematu (do dyspozycji 1 talent dla obydwu stron)
- Ogólne wrażenie (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)

Pomysł:
A: 1
B: 4

Styl:
A: 0,5
B: 4,5

Realizacja tematu:
A: 0,5
B: 0,5

Ogólne wrażenie:
A: 0,5
B: 3,5

Podsumowanie:
A: 2,5
B: 12,5

Pierwszy tekst wydał mi się pisany na szybko, ot tak by napisać, bo się zgłosiło do pojedynku. Krótki z wieloma błędami, jak na samą długość np.:
„Mała Greta, tak na mnie mówili, odkąd pamiętam, czyli to będzie jakoś od momentu, w którym postawiła(m) pierwsze kroki.”
„W żadnej z nich (nie) zagościłam zbyt długo, bo a to nie spełniam wymogów, a to prawdziwe dziecko się rodzi, a to sprawiam kłopoty.”
„Niby toleruję inne rasy, boli mnie (jednak) to, że jestem według niektórych gorsza, bo mam ciemny kolor skóry.”
W nawiasach są moje dopiski, jak według mnie tekst wyglądać powinien. Kłóci mi się również zdanie, gdzie autor piszę niby toleruję inne rasy... a później tekst z pieprzony żółtkami. Dla mnie zero ładu i składu, tym bardziej, że następnie dopisane, że rasistowskie poglądy. Dla mnie sens tego akapitu kłóci się z logiką.
„Nie było jej przykro z powodu jej decyzji, którą podjęła kilka lat temu.”
W tym zdaniu wydaję mi się, że lepiej by pasowało swojej albo własnej decyzji, bo gdy jest jej to brzmi trochę jak powtórzenie.
Sam pomysł jest ideą ogólnie bolesną, jednocześnie przedstawienie tego już nie wywołało we mnie żadnych emocji, nie czułam smutku, żalu, troski itp itd. Tekst suchy. Przykro mi to mówić, ale tak właśnie to odczułam. Nie czułam włożonego w niego serca, uczucia. Nie dostrzegłam głębi.

Co do tekstu drugiego, to pomysł bardzo dobry i fantastycznie przedstawiony. Można było sobie to wszystko wyobrazić, poczuć... nawet w pewnym momencie dotknęłam dłonią ust z "przerażenia" i ciekawości... odwróciłam na moment wzrok by odetchnąć. Parę razy zdarzyły Ci się literówki, np:
"Obią(ł) mnie i przytulił. Zebrało mi się na płacz."
"Kiedy patrzę na to dziś, z perspektywy lat nadal czuj(ę) ból. Boli mnie serce i dusz(a), boli splugawione ciało.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rudzia dnia Sob 22:38, 21 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Chiyo
Moderator Niewyżyty



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 1692
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oxford, UK (oryg. Poznań)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 2:09, 22 Lut 2009    Temat postu:

Pomysł
Tekst A: 1
Tekst B: 4

Z początku podczas czytania tekstu B wydawało mi się, że wiem, co się będzie działo, ale potem zostałam tak brutalnie zaskoczona, że aż mną wstrząsnęło i to perfidnie do głębi! Sam pomysł w tekście A pewnie i był dobry, ale zbyt mało wyeksploatowany. Narratorka jest sierotą - i na tym się kończy. No dobrze, jest jeszcze fakt, iż biologiczna matka chciała ją nagle odzyskać, co sprawiło narratorce ból, ale nic więcej. A można w tym temacie powiedzieć o wiele, wiele więcej.

Styl
Tekst A: 1
Tekst B: 4

Długość tekstów znacząco się tu przyczynia, bo tekst A był tak krótki, iż trudno o stylu powiedzieć cokolwiek więcej aniżeli to, że jest poprawny i miły. Ale ledwo zaczęłam czytać tekst B, to aż mnie powaliło. Brutalnością opisów, bezpośredniością, realizmem, nasyceniem emocji... I nawet błędy (które zdawały się wynikać raczej z faktu, iż autorka nie sprawdziła tekstu przed wysłaniem) nie raziły po oczach, kiedy budowlanka słowa tak wciąga, przykuwa i porusza!

Realizacja tematu
Tekst A: 0.5
Tekst B: 0.5

Nie czułabym się w porządku nagradzając tylko jeden tekst maksem. Temat był "[u]okropne[/b] dzieciństwo", a oba przypadki były okropne, choć każdy na swój sposób.

Ogólne wrażenia
Tekst A: 0.5
Tekst B: 3.5

Nie będę owijać w bawełnę: chociaż tekst A czytało się miło i lekko, to tekst B porusza aż do głębi, zmusza do tego, bym zasłoniła w oburzeniu, obrzydzeniu i strachu usta. Gdyby autorka tekstu A się postarała i bardziej podrążyła temat osieroconej kobiety, która nigdy i nigdzie nie znalazła, tak naprawdę rodziny, to zapewne byłoby o wiele lepiej, ale tak? Przeczytałam i tyle. Zaś tekst B zostanie we mnie jeszcze na długo, długo, przypominając o tym, że życie niekoniecznie jest cudowne, że jednak "lajf is brutal and ful of zasadzkas, a sometimes kopas w dupas", jak głosi (delikatne w tym przypadku) powiedzenie.

Podliczenie
Tekst A: 3
Tekst B: 12

Mały PS:
Rudzia napisał:

Parę razy zdarzyły Ci się literówki, np:
"Obią(ł) mnie i przytulił. Zebrało mi się na płacz."


Hmm... A fakt, iż pisze się objął, a nie obiął? :P


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chiyo dnia Nie 11:46, 22 Lut 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Rudzia




Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:11, 22 Lut 2009    Temat postu:

Nie zauważyłam, ale tak masz rację;) Mój tym razem błąd...

Kochana chyba źle podliczyłaś punkty bo A ma 3 u Ciebie...
Z tego co już sama wykryłam suma zawsze musi być 15;)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rudzia dnia Nie 9:12, 22 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Scatty_Rikki




Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:21, 22 Lut 2009    Temat postu:

- Pomysł (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Styl (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Realizacja tematu (do dyspozycji 1 talent dla obydwu stron)
- Ogólne wrażenie (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)

Pomysł:
Tekst A: 1
Tekst B: 4
Powiem szczerze, że w tekście drugim wiedziałam dokładnie co dalej się wydarzy, aczkolwiek tak to opisałaś, jakbym nie wiedziała. Sam pomysł z sierotą byłby bardzo dobry, jednak to tylko zalążek pomysłu, którego nie umiałaś (nie chciałaś?) rozwinąć.

Styl:
Tekst A: 1
Tekst B: 4
W tekście A raził mnie niespójny i chaotyczny tekst. W obu tekstach były widoczne błędy (najbardziej raził mnie niepoprawny zapis dialogu w tekście B), ale powiiedzmy, że nie sprawdziłyście dobrze tekstu. Jednak styl jako styl autorka drugiego tekstu ma lepszy. Czytało się miło, dobre użycie dynamiki. Tekst był spójny.

Realizacja tematu:
Tekst A: 0
Tekst B: 1
Dla mnie w tekście A temat nie został zrealizowany. Zaczęłaś coś pisać, miałas pomysł, ale na tym skończyłaś. Nie poczułam tego ,,okropnego dzieciństwa'', w ogóle nie odczuwałam żadnych emocji. W drugim zaś tekście czułam ból chłopca, jego zle dzieciństwo.

Ogólne wrażenie:
Tekst A: 0,5
Tekst B: 3,5
Tekst A nie przypadł mi do gustu. Ciężko mi się go czytało. Drugi zaś wywoływał emocje.

Razem:
Tekst A: 2,5
Tekst B: 12,5


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Michalina




Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:13, 22 Lut 2009    Temat postu:

- Pomysł (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Styl (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Realizacja tematu (do dyspozycji 1 talent dla obydwu stron)
- Ogólne wrażenie (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)

Pomysł
A. 1
B. 4

Styl
A. 1
B. 4

Realizacja tematu
A. 0,5
B. 0,5

Ogólne wrażenie
A. 1
B. 3

Razem
A. 3,5
B. 11,5

W tekście A po pierwsze zabrakło mi uczuć! Przeczytałam, owszem, ale za kilka dni zapewne nie będę tego pamiętać. Może gdyby autorka bardziej zagłębiła się w historię Grety, gdyby stała się na chwilę samą Gretą, moje odczucia byłyby inne? Prawdopodobnie.
Tekst B na początku czytało mi się normalnie, potem jednak autorka w mistrzowski sposób przedstawiła brutalne sceny i uczucia chłopca. Opisała to w tak realny sposób, że czytelnik mógł poczuć jego smutek, cierpienie, ból, a nawet wstyd i obrzydzenie. Jestem pełna podziwu dla tych opisów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Chiyo
Moderator Niewyżyty



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 1692
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oxford, UK (oryg. Poznań)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:46, 22 Lut 2009    Temat postu:

Rudzia napisał:
Nie zauważyłam, ale tak masz rację;) Mój tym razem błąd...

Kochana chyba źle podliczyłaś punkty bo A ma 3 u Ciebie...
Z tego co już sama wykryłam suma zawsze musi być 15;)


Racja. Dzięki. Widać po północy liczę gorzej, niż zazwyczaj. ;P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Yumminae Rais
Moderator Wspomnień



Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 1079
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: miasto smoka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:24, 22 Lut 2009    Temat postu:

Pomysł
Tekst A - 0,5
Tekst B - 4,5

Może gdyby pomysł tekstu A został bardziej podkreślony, rozwinięty i zarysowany? Może wtedy byłabym bardziej mu przychylna? Tymczasem krótkość i ogólnikowość, a do tego zestawienie z tekstem B zadecydowały inaczej.

Styl
Tekst A - 0,5
Tekst B - 4,5

Tekst B czytało się z przejęciem, był nacechowany emocjonalnie, a do tego zamknięty a przyjemnej, gładkiej narracji. W tekście A tego nie było. Narracja rwała się, skakała, była niczym notka medyczna. To, to i to. Koniec.

Realizacja tematu
Tekst A - 0,5
Tekst B - 0,5

Ogólne wrażenie
Tekst A - 0
Tekst B - 4

W sumie
Tekst A - 1,5
Tekst B - 13,5

W końcu udało mi się ocenić jakiś pojedynek, bo jak do tej pory przypominałam sobie o tym już po zakończeniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Anka




Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Overlook Hotel
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:36, 22 Lut 2009    Temat postu:

Pomysł: Dziwi mnie, że wszystkie o wiele wyżej oceniłyście pomysł w tekście B. Moim zdanie oryginalny nie był ani jeden, ani drugi. A na pewno nie ma między nimi aż takiej różnicy (w pomyśle, podkreślam). Czy okropne dzieciństwo to zawsze musi być bicie i molestowanie? Temat dawał ogromny wachlarz możliwości - niewykorzystanych.
A - 3
B - 2

Realizacja tematu:
A - 0,5
B - 0,5

Styl: tutaj już zdecydowanie wygrywa tekst B. Styl wyrobiony, bardziej rozbudowane zdania, więcej monologu wewnętrznego, który jest ważny w takim temacie.
A - 1,5
B - 3,5

Ogólne wrażenie: na pewno bardziej poruszający jest tekst B, jest też lepiej napisany warsztatowo. Aczkolwiek ciekawy był pomysł z poruszeniem problemu rasowego w tekście A.
A - 1,5
B - 2,5

Razem:
A - 6,5
B - 8,5


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Nadia




Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 1266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:00, 23 Lut 2009    Temat postu:

Pomysł:

A: 1,5;
B: 3,5.


Oba pomysły były "jakieś". Drugi na początku wydawał mi się zbyt przerobiony, jednak w pewnym momencie zaczęłam odczytywać go raczej jako odważny. Pierwszy taki nie był. W sumie wszystko było tak ogólne, że niczego w A dopatrzyć się nie mogłam.

Styl:

A: 1;
B: 4.


Tutaj widzę przepaść. Drugi tekst znacznie przewyższał stylem pierwszy. W drugim, choć było dużo więcej błędów, zauważyłam bogatsze słownictwo, bardziej wypracowany styl - widać, że pisanie w przypadku tej osoby to nie pierwszyzna.

Realizacja tematu:

A: 0,5;
B: 0,5.


Oba teksty zrealizowały jak dla mnie.

Ogólne wrażenie:

A: 0,5;
B: 3,5.


Pierwszy może nie był taki słaby, jednak w porównaniu z drugim, który wywarł na mnie niemałe wrażenie, wypadł raczej słabo. Cóż więcej napisać? Chyba nic.

PODSUMOWANIE:

A: 3,5;
B: 11,5.
[/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lena




Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:10, 24 Lut 2009    Temat postu:

pomysł:

A - pomysłu zbytnio nie widzę, autorka rozwodzi się długo nad tym nieszczęsnym imieniem. według mnie opisanie dzieciństwa odrzuconej przez matkę murzynki, która nazywała się Greta, nie było nie tylko nie pomysłowe, ale też dość utarte. wiele się takich opowieści spotykało, a ja pomysłu własnego nie widzę.

B - o!, i tutaj jest znacznie lepiej. jeszcze nie spotkałam się z taką historią (to chyba przez mój krótki żywot), a bardzo mi się spodobała. zwłaszcza wykreowanie bohatera na takiego delikatnego chłopca; to dodało jego historii dziwnego... dramatyzmu?

A - 1,5
B - 3,5

styl:

A - zważywszy na krótkość historii nie potrafię określić stylu autorki. czytało się szybko, mile i przyjemnie - to jedyne spostrzeżenia.

B - o!, tutaj mnie zachwyciło! długość utworu pozwoliła się dokładnie przypatrzeć stylowi i wyciągnąć odpowiednie wątki. jakie? a takie, że autorka nie ma skrupułów w opisywaniu brutalnych scen, traumatycznych przeżyć... powaliło mnie, tak, to najlepsze określenie.

A - 1
B - 4

realizacja tematu:

cóż... bardziej ,,okropne dzieciństwo'' było opisane w tekście drugim, jednak w utworze A temat też był zrealizowany...

A - O,5
B - O,5

ogólne wrażenie:

bez zbędnych ceregieli, w sumie tekst A był spełnieniem tematu, opowiadał na swój sposób o okropnym dzieciństwie, jednak to tekst B wstrząsnął mną dogłębnie. zmusił mnie do krzyków oburzenia i obrzydzenia. czułam współczucie i naprawdę było mi żal tego chłopaka - a to najważniejsze: spełnić, by czytelnik uwierzył, iż jakaś sytuacja miała miejsce.

A - 1
B - 3

razem:

A - 4
B - 11


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Nadiel




Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:42, 25 Lut 2009    Temat postu:

Talenty za:
- Pomysł (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Styl (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Realizacja tematu (do dyspozycji 1 talent dla obydwu stron)
- Ogólne wrażenie (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)


Pomysł
- Tekst A otrzymuje 1 samotny talent.
- Tekst B natomiast otrzymuje całe 4 talenty.

W tekście A zastosowano pomysł, który w życiu codziennym występuje tak często, że nie robi na mnie szczególnego wrażenia. To pomysł na odczepne. Jest nudny, jeżeli można wogóle powiedzieć, ze jest tu jakiś pomysł.
Natomiast tekst B przedstawia naprawdę okropne dzieciństwo. Gdy czytałem wyzwanie w Karczmie liczyłem na coś właśnie takiego. Na dramatyzm i delikatnego, prawdziwie pokrzywdzonego bohatera. I nie rozczarowałem się.

Styl
- Tekst A otrzymuje ponownie tylko 1 nieszczęśliwy talent.
- Tekst B otrzymuje 4 talenty.

Tekst jest krótki i nudny (niestety muszę to przyznać), ale i ilość błędów i literówek nie ułatwia jego czytania, nie mówiąc już o umilaniu.
Do tekstu B nie mam zastrzeżeń. No może poza błędami.

Realizacja tematu
- Tekst A otrzymuje 0,3 talenta.
- Tekst B otrzymuje 0,7 talenta.

Temiat brzmiał "okropne dzieciństwo", a nie "trochę smutne, ale dość często spotykane dzieciństwo". Nie brzmiał też "historia o tym, jak nazywają małą dziewczynkę" stad właśnie taka, a nie inna punktacja.

Ogólne wrażenie
- Tekst A otrzymuje 1 talent.
- Tekst B otrzymuje 3 talenty.

Tekst A nie podobał mi się i był nudny w swym przedstawianiu utartego schematu życia wielu ludzi. Dzieciństwo w nim przedstawione nie było może najszczęśliwsze, ale nie było okropne. Poza tym to, co pisałem przy ocenianiu stylu. Początkowo miałem dać w ogólnym wrażeniu tylko pół talenta, ale zmieniłem zdanie. Wydaje mi się, że Szanowna Autorka pierwszego tekstu poprostu przypomniała sobie o pojedynku w ostatniej chwili i, by nie oddać zwycięstwa walkowerem, napisała coś na szybko.
Tekst B bardzo mi się podobał. Przedstawiał dzieciństwo straszne. Ten tekst czytało mi się płynnie i dobrze. Nie powiem, że miło, bo zawsze istnieje świadomość, że są ludzie, którzy takie dziciństwo mieli i jest to prawdziwa tragedia. Nie tylko dla nich, ale i dla społeczeństwa, które powinno coś zauważyć i działać, by nie dopuścić do podobnych sytuacji.

Podsumowanie
- Tekst A otrzymał 3,3 talenta.
- Tekst B otrzymał 11,7 talenta.


Autorkom tekstów gratuluję. Autorce pierwszego - woli walki, drugiego zaś gratuluję dobrze napisanego tekstu.
Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nadiel dnia Śro 17:48, 25 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
~res




Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:22, 25 Lut 2009    Temat postu:

- Pomysł (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Styl (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Realizacja tematu (do dyspozycji 1 talent dla obydwu stron)
- Ogólne wrażenie (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)

A
pomysł - 1,5

Piszę to z bólem, gdyz lubię krótkie nie aż nazbyt zrozumiałe teksy, ale teki, które wzrusza i coś we mnie zostawią. A tutaj mamy przykład wypranego z uczuć tworu kogoś. Dałabym więcej, ale mało mi tam Grety i jej bólu, cierpienia, czy jakiegokolwiek innego uczucia. A tak jest pustaka, chociaz może to tak miało być? Może Greta miała być pusta, jakby wyzbyła się wszelkich uczyć? Pomysł był, ale zabrakoło dopracowania. No i cóż niezbyt oryginalny, ale cóż tu można jeszcze wymysleć - dręczeni i molestowanie. Na tym koniec. Zatem pomysł był.

styl - 0,5
Wyglądało to, jakby napisano i tak zostawiono. bez delikatnych przeróbek, poprawak itp. udziwnień, które sprawiają, żę czyta się łatwo i przyjemnie. Lenistwo?

realizacja tematu - 0,25

Zrealizowany, ale zbyt odbiegano momentami od tego, co naważniejsze.

ogólne wrażenie - 1

No cóż byłoby może całkiem niezłe, ale w porównaniu z tekstem B ktoś został miażdżony. tak, jak powyżej. Brak mi tam Grety, chyba, że stała się ona tak lodowa, pusta i bezdennie oziębła, że nawet nie zauwazyłam, że kiedyś w ogóle miała uczucia. Przecież nic nie odczuła po wizycie matki, czyż nie? Albo ja przeoczyłam cos istotnego.

3,25

B
pomysł - 3,5

Niezbyt oryginalny, ajk napisałam przy wypowiedzi do tekstu A, ale dopracowny. Bardzo podobalo mi się wprowadzeni. Jakby wycinki z życia, aż szkoda, że nie pamiętniko-podobne-zupełnie. W każdym bądź razie pomysł był i to dopracowany, przemyślany i przelany"na papier" - no powiedzmy, że na papier ;)

styl - 4,5

Choć nie lubię narracji pierwszoosobowj przyznam, że nie miałam żadnych problemów, ani zastrzeżeń. Co tu duzo mówić, ktoś się postarał.

realizacja tematu - 0,75

Zrealizowany.

ogólne wrażenie - 3

Bardzo dobre. Czyta się miło, wywołuje emocje. I nie powiem nic więcej, bo mam pierwszy wolny wieczór od uuuuuuuuuuu czasu, więc uciekam.

11,75


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Magnezja




Dołączył: 09 Sty 2009
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Koniec świata (?)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:36, 26 Lut 2009    Temat postu:

Pomysł:

A - 1
B - 4

Mała Greta, to jedna z tysiąca sierot. Nic jej nigdy nie groziło, zawsze miała dach nad głową, ciepły obiad (- bo w Ameryce dbają o sieroty) - nie widzę tragizmu tej postaci. Nie miała rodziców... i tylko tyle, choć gdyby nie jej społeczne upośledzenie, to pewnie znalazłaby rodzinę.
Niewątpliwie tekst B, jest przemyślamną całością. Autor nie oszczędza czytelnika, nie daje mu odetchnąć. Nie. Jesteśmy z tym chłopcem (we wspomnieniach mężczyzny) podczas najgorszych chwil jego zycia...!

Styl:

A - 2
B - 3

Tekst A jest krótki, co ułatwiło autorowi wyłapanie możliwych błędów. Czytało się szybko i przyjemnie, ale długość utworu nie pozwoliła na dogłębne zanalizowanie stylu autora.
Tekst B - obszerna informacja na temat stylu, który nie boi się opisów brutalnych, wręcz odrzucających zachowań.

Realizacja Tenatu:

A - 0,5
B - 0,5

Chyba inaczej nie można. Każdy chial, żeby wypadło jaknajlepiej, prawda?

Ogólne wrażenie

A - 1
B - 3

Bardziej przemawiający jest teks B - tego nie da się ukrć.

RAZEM

A - 4,5
B - 10,5


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Magnezja dnia Czw 8:37, 26 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Rose




Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:07, 28 Lut 2009    Temat postu:

Pomysł:
Tekst A2,5
Tekst B2,5

Styl:
Tekst A 1
Tekst B4

Realizacja tematu:
Tekst A0,5
Tekst B0,5

Ogólne wrażenie:
Tekst A0,5
Tekst B3,5


Podsumowanie:
Jeśli chodzi o sam pomysł, to myślę, że nie można powiedzieć, że któryś był gorszy. Podobnie z realizacją tematu – obydwa teksty traktowały o okropnym dzieciństwie.
Ale pomiędzy stylem widać ogromną różnicę. Tekst B chwycił serce, niesamowicie poruszył. Brutalne sceny przedstawione były tak realistycznie, że tego opowiadania nie zapomnę jeszcze przez długi czas. Bardzo podobało mi się też zakończenie – takie… prawdziwe, szczere.
Autorce opowiadania B z całego serca gratuluję warsztatu pisarskiego.

Tekst A – 4,5
Tekst B – 10,5


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lena.




Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:22, 28 Lut 2009    Temat postu:

Wczoraj nie zdążyłam jednak ocenić, nic straconego, dzisiaj przecież też mamy dzień^^

Pomysł:

Tekst A: 3 pkt;
Tekst B: 2 pkt.

Żaden z tekstów przesadnie oryginalny w swej tematyce to nie był. Molestowanie/maltretowanie z tekstu B to prawdopodobnie najoczywistsze skojarzenie ze stwierdzeniem "okropne dzieciństwo". Problem dyskryminacji rasowej z tekstu A jest dużo ciekawszy, natomiast co do wykonania... nie, o tym później.

Styl:

Tekst A: 1 pkt;
Tekst B: 4 pkt.

Tutaj widać znaczną różnicę między obydwoma tekstami. Tekst A zdaje się być pisany na szybko, byle coś było, zarówno fabuły, jak i wyważonego stylu w nim ze świecą szukać. Literówki zdarzały się dość często, takoż inne błędy (przykład? Dlaczego kobieta w tekście mówi nie jestem żadnym pieprzonym Azjatą, żadnym Chińczykiem, Japończykiem, czy innym żółtkiem? Nie powinno być przypadkiem Azjatką, Chinką i tak dalej?). Styl tekstu B, choć pojawiły się w nim drobne błędy wynikające zapewne z niesprawdzenia go przed wysłaniem, był o wiele ciekawszy. Rozbudowane zdania, ładne, zgrabne opisy, dużo emocji w brutalnych scenach, które poruszyły nawet mnie, chociaż zazwyczaj się łatwo nie daję. Ech, chyba się starzeję...

Realizacja tematu:

Tekst A: 0,5 pkt;
Tekst B: 0,5 pkt.

Okropne dzieciństwa były? Były. Bez większych zastrzeżeń.

Ogólne wrażenie:

Tekst A: 1 pkt;
Tekst B: 3 pkt.

Tekst A, jak już wspominałam, wyglądał na pisany na szybko, na kolanie, bez uprzedniego głębszego przemyślenia fabuły. Mogło z tego powstać coś naprawdę ciekawego, ale nie powstało - temat nie został wyczerpany, nie został nawet nadgryziony, tak bym powiedziała. Nakreślono po prostu kilka zdań, w dodatku strasznie, w moim odczuciu, łopatologicznych, tam w ogóle było mało tego "okropnego dzieciństwa", no dobrze, z przeprowadzki do różnych rodzin zastępczych też można zrobić tragedię, ale trzeba umieć ją zrobić. Autorka tego tekstu albo nie umiała, albo nie miała czasu. Tekst B operował bardziej stereotypowym pomysłem, bicie, molestowanie, to już było po tysiąc razy; Autorka wszystko to jednak podała w ładnym przybraniu, zgrabne opisy i autentycznie poruszające sceny mnie przekonały. Ot co.

Podsumowując,

Tekst A zdobył łącznie 5,5 pkt;
Tekst B zdobył łącznie 9,5 pkt.

Gratuluję obu Autorkom odwagi, potrzebnej do podjęcia takiego tematu i pozdrawiam serdecznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Monivrian [konto usunięte
Gość






PostWysłany: Nie 10:58, 01 Mar 2009    Temat postu:

No to oceniam pierwszy raz teksty pojedynkowe.
Pomysł:
A: 0,5
B: 4,5

Styl:
A: 0
B: 5

Realizacja tematu:
A: 0
B: 1

Ogólne wrażenie:
A: 0,5
B: 3,5

Podsumowanie:
A: 1
B: 14
W Tekście A nie urzekło mnie nic, zaś tekst B mnie zauroczył i poruszył dogłębnie. Długo chyba go będę pamiętała.


Ostatnio zmieniony przez Monivrian [konto usunięte dnia Nie 11:01, 01 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Autor Wiadomość
~res




Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:17, 01 Mar 2009    Temat postu:

Aleś ostra Moniko, aż sięboję, jak się weźmiesz za jakiś mój pojedynek Xd

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Monivrian [konto usunięte
Gość






PostWysłany: Nie 13:18, 01 Mar 2009    Temat postu:

i trochę boję się, ze za ostro to oceniłam
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Chiyo
Moderator Niewyżyty



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 1692
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oxford, UK (oryg. Poznań)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:21, 01 Mar 2009    Temat postu:

Zawsze możesz jeszcze zedytować posta i zmienić punktację. :)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Piórem Feniksa Strona Główna -> Spiżarnia karczemna Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | UNTOLD Style by ArthurStyle
Regulamin