|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Satu Tähti
Demoniczny Moderator
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Miasta Gwiazd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:09, 12 Cze 2009 Temat postu: Erotyk - Chiyo vs Marit |
|
|
CHIYO vs MARIT
forma - proza
tematyka - "Erotyk"
długość - b/o
termin - 2 lipca 2009
wymogi specjalne - najlepiej bez fabuły
Tak dla przypomnienia:
8. Rozjemcy mają obowiązek obszernie wypowiedzieć się na temat każdej z broni i przyznać według własnego uznania talenty (z puli wynoszącej 15), tłumacząc przy tym dosadnie każdą swoją decyzję, odczucia, dodając wskazówki i uwagi, na koniec zaś jeszcze podsumowując. Talenty przyznawane są w kategoriach:
- Pomysł (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Styl (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- Realizacja tematu (do dyspozycji 1 talent dla obydwu stron)
- Ogólne wrażenie (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)
Talenty muszą zostać przyznane, niezależnie od tego, czy, zdaniem Rozjemcy, twórca broni zasłużył, czy też nie.
Tekst A
I don't know why I can't keep my eyes off of you.
Lifehouse You and Me
Słyszę otwierające się drzwi łazienki. Słyszę, chociaż starasz się otworzyć je jak najciszej. Słyszę, pomimo szumu wody. Słyszę, bo czekałam na ciebie. Uśmiecham się lekko i spokojnie myję się nadal. Napawam się dotykiem gorącej wody na skórze. Z przyjemnością obserwuję strużki płynące po brzuchu, nogach, znikające pomiędzy nimi. Udaję, że nie ma mocno bijącego serca. Udaję, że rumieniec powoduje gorąco, a nie świadomość twojej obecności. Zakręcam kran i sięgam po ręcznik, narzucam go sobie na ramiona, rozsuwam drzwi kabiny i wychodzę. Do ciebie.
Pytałeś, czy możesz mnie zobaczyć. Nagą, naturalną, jak to ująłeś. Bez makijażu, bez ironicznego wyrazu twarzy. Nie podczas seksu. Zgodziłam się, w końcu powinieneś wiedzieć, w co się wpakowałeś, wiążąc się ze mną.
Udajesz, że jesteś bezpruderyjny i moje ciało wcale się nie zawstydza. Udajesz, że widząc tyle różnych nagich aktorek, modelek, czy gwiazdek porno w gorącej akcji, już nie jesteś się w stanie niczym zawstydzić, udajesz, że nie ma czynnika, który wywołałby u ciebie rumieniec. W końcu prezerwatywy też ze mną kupowałeś. Tak jak ja, zwalasz winę na gorąco. Widzę to i z trudem maskuję pełen samozadowolenia uśmiech. W końcu mówiłeś, że chcesz mnie naturalną, jakby ciebie obok nie było. Siadam na brzegu wanny, wycieram nogi ręcznikiem i wcieram w nie balsam. Truskawkowy. Podobno truskawki, to afrodyzjak. Biorę drugi mniejszy ręcznik i energicznie osuszam sobie włosy. Odrzucam go, większym wycieram plecy, ramiona, ręce. Piersi, brzuch i biodra, nogi są już suche. Pachną truskawkami.
Masz rozognioną twarz. To miłe, tym bardziej, że rzadko się czerwienisz. Tym bardziej, że sam byłeś przekonany, że nic nie wprawi cię w zawstydzenie. Oczy ci błyszczą, ręce zaciskasz w pięści, ale nie odrywasz ode mnie wzroku. Patrzysz. Jak na boginię? Nie, nie wiem jak. To dziwne, że taka zaaranżowana sytuacja może nieść tyle emocji, prawda? Nie spodziewałeś się. Ja też nie. Podchodzę blisko ciebie, wciąż prześlizgując wzrok gdzieś obok ciebie, ponad tobą. Miałam być nieskrępowana twoją obecnością, naturalna. Bo widzieć kobietę przy tak przyziemnej czynności, jak kąpiel, to co innego niż patrzeć na nią, nagą w łóżku....czy nie? Bawi mnie to. I podoba. Jest w tym perwersja?
Zakładam twoje bokserki, w których zazwyczaj sypiam, a w których moje biodra są jeszcze bardziej…krągłe niż zawsze. W tej chwili jest mi nieco wstyd. Chciałabym być piękniejsza, właśnie teraz. Dla ciebie. Wciskam się w obcisły podkoszulek i wreszcie powoli patrzę ci w oczy. Jesteś wysoki, muszę nieco zadrzeć głowę do góry. Wolałabym wyjść, para wodna zasnuła już całą łazienkę, ale to tobie zostawiam wybór.
– Widziałeś, w co się pakujesz. – Uśmiecham się zadziornie, chociaż tak naprawdę nieco się boję. – Zobaczyłeś, patrzyłeś i co dalej? Światło żarówki jest bezlitosne.
– A co ma być – odpowiadasz zachrypniętym głosem. – Cieszę się, że nie każda kobieta składa się z kości, skóry i ścięgien.
– To akurat nie mówi mi niczego konkretnego – mruczę, obejmując cię w pasie i przytulając głowę do twojej piersi, by posłuchać bicia serca. Ze wzruszeniem zauważam, że bije bardzo szybko.
– Po prostu cieszę się, ze ty, to ty, więcej konkretów nie jestem w stanie ci dać. – Głos masz przytłumiony, mówisz mi we włosy. Już się nie boję. Jestem bezpieczna. Z tobą. Na ile? Nieważne. Teraz jestem. Jestem. Jesteś. Jesteśmy.
***
Łóżko jest wąskie, jednoosobowe. Leżąc blisko ciebie, na boku, przypominam sobie jeden z humorystycznych sposobów „Jak przekonać się, że nie jesteś już studentem.” Seks w jednoosobowym łóżku sprawia ci problemy. Przekręcam się, chowam twarz w poduszkę, by ukryć śmiech. Nie jest potrzebny w takiej chwili.
Dawno nie kochałam się z tobą w piękny sposób. Czuję twoją dłoń, na wilgotnych włosach, na karku, lekko gładzisz moje ramiona, plecy. Ramiona, plecy, kark, aż do wywołania we mnie dreszczy, które idą od kości ogonowej, po sam czubek głowy. Mogę sobie wyobrazić twój uśmiech, dobrze wiesz, w jaki sposób mnie dotykać. Przekręcam głowę i ze zdumieniem spostrzegam, że zgasiłeś światło. Pytam, dlaczego. Odpowiadasz szeptem, że wolisz po ciemku. Dziwnie się czujesz. Po chwili wymownego milczenia z mojej strony przyznajesz, że jednak trochę się wstydzisz moich oczu, szczególnie, gdyby patrzyły na ciebie badawczo, przeszywająco, gdy jesteś nagi, w świetle lampy. Wstydzisz się trochę swojego ciała. Nazywam cię hipokrytą i podnoszę się z łóżka. Idziesz za mną do okna, nieco spięty, nie czujesz się komfortowo, nawet przy zasuniętych roletach. Ujmuję twoją twarz w dłonie, patrzę ci w oczy. Twój wzrok jest pełen napięcia. I głodu. Mówię, żebyś się nie bał. Mogę sobie pozwolić na pewną dozę stanowczości i poniekąd patetyczności, bo mnie widziałeś. Patrzyłeś na mnie nagą w bezlitośnie jasnym świetle energooszczędnej żarówki. Zaakceptowałeś mnie, podobałam ci się właśnie taka, teraz i ty musisz dać mi się zobaczyć. I polubić moje spojrzenie i siebie samego. Bo i ja lubię twoje ciało.
Mówi się, że kobieta jest idealna. Dawczyni życia. Dla mnie idealny jesteś ty, nie mówię ci tego, ale powinieneś to wiedzieć, zobaczyć w spojrzeniu, wyczuć w biciu serca, poczuć przez sposób, w jaki cię dotykam. A może za dużo wymagam? Uśmiecham się w zamyśleniu, palcem obrysowuję kształt twojej szczęki. Lubię ją. Mocna, pełna wyrazu. Powoli i ty się rozluźniasz, starasz nawet uśmiechnąć. Myślę sobie, że to w jakiś sposób zabawne i zaskakujące, że taki seks może spowodować w tobie tyle napięcia, tyle dylematów, chaos myśli, emocji i uczuć. A podobno mężczyźni myślą tylko penisem. Przynajmniej w takich chwilach.
Delikatnie wkładam rękę pod twoją koszulkę, by dotknąć twardego, umięśnionego brzucha. Nie jest tak idealny, jakbyś chciał, wiem, chociaż się do tego nie przyznajesz. Chciałbyś, by na brzuchu były pięknie zarysowane mięśnie, by było je widać, nie czuć. Wzrokowiec. Od pępka w dół masz linię krótkich, ciemnych włosów. Nie widzę ich teraz, ale wiem, że są, dotykam ich. Ścieżka do raju? Po chwili zdecydowanie ściągam z ciebie koszulkę, pozwalasz na to, widzę, że zaczyna działać na ciebie ta chwila. I moja obecność. Gdybym przytuliła się do ciebie całym ciałem, pewnie bym też poczuła.
Odrzucam ubranie gdzieś w bok, słyszę lekki brzęk gitarowych strun. Zaraz za koszulką idą bokserki. I widzę cię. Widzę, jaki jesteś piękny. Piękny dla mnie, a co o tobie myśli świat, nie jest ważne. Dłońmi błądzę po twoich ramionach, plecach. Błądzę? Nie, nie błądzę, bo ręce dokładnie wiedzą, gdzie mają trafić, znają swój cel, tak jak i ja. Zanurzasz palce w moich włosach, wciąż jeszcze wilgotnych. Zaczynam żałować, że nie są dłuższe. Palce masz niecierpliwe, obejmuję cię mocno w pasie i pozwalam się pocałować, powoli przejmując inicjatywę pocałunku. Wiem, że tego nie lubisz, ale raz możesz mi wybaczyć. Całuję twoją brodę, krawędź szczęki, zagłębienie szyi, przez ułamek sekundy myślę o malince. Obojczyk, znów szyję. Otwieram wpół przymknięte oczy i klękam przed tobą, obejmuję mocno w pasie i przytulam policzek do twojego brzucha, chociaż jest to dość…niewygodne. Nie pozwalasz mi na to długo, pragniesz mnie i już tego nie ukrywasz. Co z tego, że światło jest naprawdę jasne. Uwalniasz się z mojego uścisku, siadasz na łóżku, opierasz o ścianę. Ściągam spodenki i wchodzę na łóżko do ciebie, podkoszulkiem zajmujesz się ty, kiedy ja siadam na tobie. Masz silne nogi. Ja moimi obejmuję cię w pasie, jeszcze lekko się unoszę. I jestem. Jesteś. Jesteśmy.
Uda lekko mi drżą, ale zaraz to przejdzie. Szkoda trochę, że ulubiona chwila już minęła. Bo ten moment, kiedy wchodzisz, jest najpiękniejszy. Bo jesteś tak blisko, że już bliżej nie jesteś w stanie, ale nie ogarnęła cię jeszcze gorączka, nie jesteś pod wpływem szału. Zamierasz na chwilkę, jakby pod wpływem doniosłości tej chwili. Czuję cię w sobie. Obejmujesz mnie mocno w pasie, przyciągasz do siebie i całujesz, powoli, namiętnie, wyznaczając językom rytm i siłę.
Cała jestem pełna sprzeczności, jednocześnie chcę, by ta chwila, cudowna chwila, nie mijała, trwała wiecznie, ale też chcę dążyć do owego szaleństwa, kiedy wszystko jest jakby zamglone, bez szczegółów, ale w dziwny sposób też bardziej wyraźne. Zamazane kontury i jaskrawe barwy.
Moja rozpalona skóra dotyka twojej, tak samo gorącej. Zauważyłeś, jaka jestem przy tobie blada? I drobna, krucha wręcz. Tak czuję się tylko przy tobie.
Lubię, gdy kochasz mnie właśnie tak, kiedy mogę patrzeć ci w oczy, kiedy widzę twoje zaczerwienione policzki, kiedy patrzę, jak oddychasz. Przyciągasz mój brzuch do swojego tak blisko, że zmuszasz mnie do lekkiego wygięcia się w tył. O to ci chodziło. Twoje ramiona podtrzymują mnie, gdy całujesz obojczyk, mostek, delikatnie obejmujesz ustami sutek jednej piersi, później drugiej. Drażnisz je językiem, aż do momentu, kiedy z moich ust wydobywa się jęk. Ale w takiej pozycji nie możemy trwać wiecznie. Dzisiaj jestem egoistką. Ty też. Oboje chcemy rozkoszy. Przygryzam lekko wargę, po czym całuję cię lekko w usta i od razu narzucam ci szybkie tempo. Chyba nic nie wyjdzie z naszego pięknego zbliżenia.
Próbujesz coś powiedzieć, ale nie pozwalam. Nie chcę słów. Nie tym razem. Mów do mnie ciałem, ustami, dłońmi, męskością. Nie marnuj słów. Wystarczy mi twój gorący, głośny oddech. Ja też oddycham głośno, czuję, że niedługo będę krzyczeć. Tak, wiem, że tego nie lubisz, wolałbyś subtelne westchnienia i sporadyczne jęki, ale nie protestujesz, zresztą nic by to nie dało.
Wiem, że to już niedługo, miesza mi się w głowie. Chcę jeszcze mocniej, jeszcze bliżej, jeszcze szybciej. Bardziej gorączkowo, bardziej w tobie. Ja w tobie, a ty we mnie. Czujesz mnie, a ja czuję ciebie. Natury nie da się zatrzymać. A szkoda, bo to już, już w tej chwili. Rozmazane kontury, ostre kolory. Bezsensowne dźwięki, ale za to głośnie. Rozpalony dotyk na plecach, język na piersiach, charkotliwy oddech i mój krzyk. Wyginam się w łuk, dłonie zaciskam na krawędzi łóżka. Krzyczę. Urywany krzyk. Gorące ręce podtrzymujące mnie w pasie. Na wciąż kołyszących się piersiach twoje usta.
Ogłuszająca fala rozkoszy, której poddaję się, jednocześnie starając się ją zatrzymać. Dławię się własnym krzykiem.
Tekst B
Zabrzmiała muzyka.
Głos niższy niż wszystko, co do tej pory słyszał, śpiewnie zwrócił uwagę zebranych na placu… podobnie, jak po chwili uczyniła to kołysząca się niedbale bosa stopa. Leżąca na ławce dziewczyna, chociaż daleko jej było do tytułu piękności, była wystarczająco pewna siebie, by cieszyć się zainteresowaniem płci przeciwnej - jak teraz. Bo któż zwracał uwagę na krzywy nos czy zbyt szerokie usta, kiedy cała mowa ciała krzyczała, iż dziewczyna zdawała sobie sprawę, jak działa na mężczyzn jednym spojrzeniem lub ruchem?
Spacer po placu wystarczył, by przykuć najwstydliwsze nawet spojrzenie. Spódnica w czarno-czerwone pasy unosiła się przy każdym tanecznym obrocie, pokazując zdecydowanie więcej niż powinna. Do spółki z króciutką bluzeczką, której dekolt zaczynał się ledwie kilka cali nad miejscem, w którym sama bluzka się kończyła. A że miała co w sobie mieścić, biust wyglądał, jakby dosłownie za momencik miał bezdusznie roztrzaskać haftowany materiał.
Głos wreszcie doczekał się akompaniamentu. Bębny. Sitar. Bębny. Sarangi. Bębny. Wszystkie ich typy, jakie tylko człowiek może znać. To w ich rytmie dziewczyna tańczyła, kręcąc uwodzicielsko biodrami, demonstrując wdzięki. Niskie dźwięki zdecydowanie pasowały do rozpraszanego przez ognisko mroku, do zakrapianej odurzającymi napojami potajemnej uroczystości. Z jakiej okazji? Dla kogo? Od kogo? Nikt nie wiedział - nikogo to nie obchodziło.
Dziewczyna znalazła sobie partnerkę, równie wyzywająco ubraną i równie pewną siebie. Chociaż… Nie, była o wiele bardziej pewna siebie! Sposób, w jaki pozwoliła sobie dotykać jej nagiego brzucha, wodzić dłonią wzdłuż bioder, patrzeć intensywnie w oczy…
Takie zachowanie szokowało odwagą, a jednak nie gorszyło - pozbawione wszelkiej wulgarności, raczej rozbudzało krew do życia zmysłowością, jaką taniec obu kobiet wręcz ociekał. Bo przecież nie pieściły swych ciał, nie łączyły w pocałunkach, nie robiły niczego niestosownego. A jednak wystarczyło odrobinę się skupić, by dostrzec tęsknotę za mężczyzną w krążeniu bioder, by wychwycić pragnienie pod unoszoną rozpędem obrotów spódnicą, by usłyszeć zaproszenie w lekkiej chrypce niskich głosów wzmacnianych przez subtelne drżenie bębnów.
Och tak! On widział to doskonale, obserwując dziewczynę, kiedy postanowiła rozpocząć zabawę w kotka i myszkę z przygrywającymi jej mężczyznami. Stanęła na ławce, dłonią powstrzymując przed wykonaniem następnego kroku…
I wtedy go dostrzegła!
Błysku w ciemnych oczach nie mógł pomylić z żadnym innym: to była determinacja, upór, aby dostać w swe ręce właśnie jego, aby to jego uczynić tej nocy swym prawdziwym partnerem. Bezceremonialnie, ani na moment nie przerywając syreniego śpiewu, przeszła po ramionach mężczyzn, po czym zeskoczyła zwinnie na ziemię, nie odrywając od niego wzroku nawet na momencik.
Cholera! Stojący obok młodzieniec od dłuższej chwili oczekiwał odpowiedzi na jakieś pytanie. O co pytał?! O co chodziło?! I czy naprawdę było aż tak ważne, by przeszkadzać w podziwianiu pięknej dziewczyny, która przecież właśnie zainteresowała się jego osobą?! Tak ważne, aby wyrywać go ze świata zmysłowych marzeń, które zamierzał wkrótce urzeczywistnić?! Jakim cudem ów młodzieniec sam nie uległ urokowi dziewczyny, jakim cudem był w stanie myśleć o czymkolwiek innym?! Czy może to jednak o nią pytał?
Nie dowiedział się. Usłyszał niski głos, a po chwili drobna dłoń odwróciła go ku sobie. Dziewczyna stała dokładnie przed nim, niewiele tylko niższa od niego, wwiercająca w niego lśniące czarne oczy. Bawiąc się mimowolnie pasmem jego półdługich włosów, zwróciła wzrok na usta; oblizała własne.
Podległy jej magii ani myślał stawiać opór, kiedy zdecydowanie pociągnęła go za sobą na sam środek placu. Zapomniał o trzymanym w dłoni kubku, zapomniał o zaprawionym halucynogennymi ziołami mleku, które pił, zapomniał o wylaniu go w chwili, w której to się stało. Liczyła się tylko dziewczyna. Trzymała go mocno za koszulę, uwodzicielskim uśmiechem obiecując wszystko, czego jeszcze nie miał okazji w życiu poznać.
Na moment uciekła, lecz jedynie po to, by przegonić wszystkie konkurentki, które nagle znalazły dość odwagi, aby podbiec i spróbować szczęścia. Nie miały szans. Odpychała je poza pusty krąg placu, zanim zdążyły się do niego zbliżyć na odległość dwóch metrów, mocno, zdecydowanie, definitywnie pokazując im, jak mało się liczą w tej scenie. Zafascynowany obserwował zazdrość dziewczyny, która wkrótce zupełnie uleciała z jej oczu, ustępując miejsca pożądaniu. Podbiegłszy do niego, osunęła się błagalnie na ziemię, uczepiona jego nogi, nie przerywając kontaktu wzrokowego.
Jednak niedługo cieszył się jej słodką obecnością. Dalej trzymając się rytmu muzyki, odeszła na moment, by kusić go z odległości, oparta na uprzedniej partnerce. Dostrzegł zgrabną nogę, kiedy dziewczyna oparła stopę na ławce, unosząc spódnicę. Zajrzał w głębię dekoltu, kiedy pochylała się, by smukłym palcem trącić dzwoneczek zaczepiony na bransoletce u kostki.
I wtedy powróciła! Zmysłowym głosem wyszeptała mu do ucha o niespełnionych pragnieniach. Mową ciała wyraziła szaleństwo, które zaciskało na niej swe palce coraz mocniej, wraz z każdą mijającą sekundą.
Położyła jego dłoń na swoim nadgarstku - otworzył szeroko oczy.
Pogładziła palcami wyraźnie zarysowaną szczękę - wstrzymał oddech.
Oplotła jedną nogą jego biodra - przełknął nerwowo ślinę.
Odchyliła się do tyłu, ocierając piersiami o tors - krew w nim zawrzała.
Pozwoliła zmysłowemu jękowi śpiewnie wydobyć się z gardła - stracił rozum.
Westchnęła, kiedy pewnie przesunął dłoń pomiędzy jej piersiami, wzdłuż brzucha, aż do końca oplatającej go nogi. Uśmiechnęła się, gdy wplótł palce w rozpuszczone włosy, przykryte zawadiacko kolorową chustą.
Nie spodziewała się jednak, że postawi ją na ziemi, że zdejmie jej nogę ze swego biodra. Zdumiona patrzyła mu w oczy. Na szczęście nie pozwolił jej się odsunąć - dalej pragnął bliskości.
Bębny grzmiały ponuro, wybijając miarowo rytm ich własnego tańca, zupełnie nowego niż dotychczas. Pozbawionego świadomości czy oporów - czysto instynktownego. Odartego z wymyślnych kroków lub figur - jedynie płynący w ich żyłach rytm, który kierował bezwolnymi już ciałami.
Dziewczyna naśladowała każdy jego ruch. Powtarzała wszystko, co robił, bezwiednie, acz z błogą radością wypisaną na zadziornej twarzy. Jego ruchy były czymś, czego dotąd nie znała, czego nie doznała nigdy wcześniej, jakby na nowo uczyła się tańczyć. W zamian pokazała mu nowy wymiar śpiewu. Dzięki niej pożegnał się z wyuczonymi nutami, którymi dyktowały akordy instrumentów; dzięki niej przyjął nową modłę, która kazała gardłu wykrzyczeć, wyjęczeć, wyszeptać to, co dyktowało serce oraz instynkt, nie dbając o słowa, a raczej o emocje, jakie z tymi dźwiękami się wiązały.
Gdzieś obok zapłonęło światło; to połykacz ognia dawał popis.
Gdzieś wokół nich zrobiło się goręcej; to mieszkańcy wioski zebrali się dookoła, dołączając w obłąkańczym tańcu.
Gdzieś ponad ich głowami rozniósł się dźwięk; to dziesiątki gardeł nastroiły się do śpiewu.
- Stop!
Wszystko zamarło. Muzyka ucichła, śpiew ustał, ludzie znieruchomieli. Nowa grupa, wyróżniający się zachodnimi ubraniami, weszła pośród nich, z uśmiechami składając gratulacje. Raz po raz głowy kiwały się w uznaniu. Raz po raz zęby szczerzyły się w uśmiechu. Raz po raz padały słowa uznania. Ekipa była krok bliżej do ukończenia filmu, a ta scena tańca była jedną z najlepszych, jaką do tej pory nakręcili.
Aż dziw bierze, cóż czasem dzieje się przed czujnym okiem filmowej kamery, przed jej wszechwidzącym obiektywem…
Głosowanie możliwe do 26 czerwca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Liz
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 960
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:17, 12 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ojej, i jak tu ocenić?
Pomysł:
Tekst A: 2
Tekst B: 3
W tekście A wszystko zostało dokładnie przemyślanie i idealnie wykonane. Tak jakby wszytko toczyło się zgodnie z ustalonym planem. Tekst B zachwycił mnie zakończeniem, którego absolutnie się nie spodziewałam. A zakończenie to było wspaniałe.
Styl:
Tekst A: 3
Tekst B: 2
Z plusem dla tekstu A za powtarzanie tego wspaniałego "I jestem. Jesteś. Jesteśmy". Za "I don't know why I can't keep my eyes off of you.
Lifehouse You and Me". Za naprawdę bogate słownictwo i piękny styl, który pozwolił mi sobie wszytko idealnie wyobrazić. Tekst miał nastrój, pozwolił mi się wczuć.
W tekście B trochę się gubiłam i nie do końca wiedziałam co się dzieje. Ale od fragmentu: "Położyła dłoń na swoim nadgarstku - otworzył szeroko oczy" do końca, byłam już całkiem zauroczona.
Realizacja tematu:
Tekst A: 0,75
Tekst B: 0,25
Zrealizowano w obu przypadkach, ale tekst A był bardziej erotyczno-erotyczny i jakby bardziej pasował do tematu.
Ogólne wrażenie:
Tekst A: 2,75
Tekst B: 1,25
Ach! Oba były wspaniałe, ale tekst A bardziej przypadł mi do gustu. Bo był wspaniały cały - od pierwszego do ostatniego zdania. W tekście B wspaniała była tylko końcówka.
Podsumowując:
Tekst A: 8,5
Tekst B: 6,5
Ech. Wybaczcie, nie umiem oceniać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Ivet
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:52, 12 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Szkoda byłoby nie ocenić, więc biorę się do roboty.
Pomysł:
W tekście A pomysł był. Ot, co. I pewnie zwyczajnie by wyszło, gdyby nie zdolności Autorki, bo napisała naprawdę świetnie. Mimo wszystko, w tej kategorii więcej talentów zgarnie tekst B. I zgadzam się z Lizzy - końcówka była genialna! ;)
A: 2
B: 3
Styl:
Rany... i jeden i drugi były świetne, wspaniałe, przecudowne wprost, no! Pierwszy uwodził delikatnością, drugi był pełen energii. No dobra... nienawidzę mojej subiektywności.
A: 3
B: 2
Realizacja tematu:
Zrealizowano, a jakże.
A: 0,5
B: 0,5
Ogólne wrażenie:
Tak, tak, wrażenie było i to wieeelkie! Pozytywne, rzecz jasna. I ten, no... dam teraz jednemu z tekstów troszkę więcej punktów, ale - tu do Was drogie Autorki - musicie wiedzieć, że teksty bardzo mi się podobały i miałam duże trudności z wybraniem faworyta. Ale ilość punktów będzie niewielka, także, no... ^^
A: 2,5
B: 1,5
Razem:
A: 8
B: 7
Gratuluję!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Lena.
Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:25, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Pomysł:
Tekst A: 2 pkt;
Tekst B: 3 pkt.
W tekście A pomysł był... nie rzucił na kolana. Był zwykły. Oczywiście, świetnie zrealizowany, ale brakowało mi w nim oryginalności. Tekst B natomiast pomysł miał świetny; nawet jeszcze przed ostatnimi zdaniami. Bo przecież z "erotykiem" od razu kojarzy się to, co w tekście A zostało zawarte. Muszę jednak dodać, że ocenić jest mi to niezwykle trudno, bo obydwa teksty były dobre.
Styl:
Tekst A: 2,5 pkt;
Tekst B: 2,5 pkt.
Obydwa teksty zaprezentowały świetny poziom. Tym, co mnie urzekło w tekście A była jego delikatność, mnogość doskonale dobranych epitetów, piękny styl (świetne ostatnie zdanie); jeden z fragmentów tekstu B natomiast podniósł mi ocenę całości (Położyła jego dłoń na swoim nadgarstku - otworzył szeroko oczy i dalej), poza tym w tekście czuło się dynamizm. Obydwa naprawdę przyjemnie się czytało.
Realizacja tematu:
Tekst A: 0,5 pkt;
Tekst B: 0,5 pkt.
Czepiać się nie będę. W końcu w obydwu tekstach zawarto to, co miało być zawarte. A że tekst A był bardziej oczywisty? To nie znaczy, że w tekście B erotyzmu nie było - był, a jakże.
Ogólne wrażenie:
Tekst A: 1,5 pkt;
Tekst B: 2,5 pkt.
Dlaczego? Bo, po pierwsze: tekst B był mniej oczywisty, bardziej oryginalny, więcej się w nim działo; po drugie zaś (i to już będzie moje subiektywne odczucie), strasznie nie lubię tekstów w takiej narracji, jak tekst A. Źle mi się je czyta, zdają mi się mniej płynne. Co nie zmienia faktu, że i w takiej formie bardzo mi się podobało, stąd punktacja.
Podsumowując,
tekst A zdobył łącznie 6,5 pkt;
tekst B zdobył łącznie 8,5 pkt.
Obydwu Autorkom serdecznie gratuluję naprawdę dobrych tekstów ;-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Anka
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 943
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Overlook Hotel Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:18, 21 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
I jak to ocenić? Statyka i dynamizm, seks i taniec, trwałość i ulotność... a we wszystkim erotyki tyle, ile trzeba. Zresztą... nie, nie ocenię, nie wypunktuję. Zwłaszcza że wiem doskonale, który tekst należy do której z Was (: Powiem tylko, że jednak odrobinę bardziej podobał mi się pierwszy.
EDIT: No dooobra, Autorki mnie zmusiły.
Pomysł:
Trudno zdecydować, który pomysł spodobał mi się bardziej... Bo oba teksty napisane z pomysłem, wyobraźnią... Pierwszy tylko wydaje się być zwykłem erotykiem, a wcale taki nie jest, z kolej w drugiem erotyzmu więcej niż się na pierwszy rzut oka wydaje, więc... ech, no minimalnie tekst A bardziej przypadł mi do gustu po tym względem. Świetny pomysł z ukazaniem takich relacji kobiety i mężczyzny, naprawdę. To obserwowanie jej podczas kąpieli, ta obawa przed pełnym światłem...
A - 2,8
B - 2,2
Styl:
Byłoby bezsprzecznie równo, gdyby nie to, że w stylu postanowiłam ocenić też to, na ile udało mi się wyobrazić sobie scenę. To znów mocno subiektywne, ale także minimalnie bardziej plastyczny wydał mi się tekst A. A tak poza tym oba teksty niesamowite! Tekst B bardzo... emocjonalny, ale w sposób taki dynamiczny, natomiast A ma więcej dynamiki w psychice bohaterów, jakkolwiek to nie brzmi.
A - 2,6
B - 2,4
Realizacja tematu:
W pełni.
A - 0,5
B - 0,5
Ogólne wrażenie:
Ogólne wrażenie rewelacyjne, co tu dużo mówić... Jednakże tekst A urzekł mnie bardziej, tak ogólnie mówiąc.
A - 2,5
B - 1,5
Razem:
A - 8,4
B - 6,6
Gratuluję, bo już obie wygrałyście ten pojedynek, pisząc takie teksty.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anka dnia Pon 21:45, 22 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Dajen
Dołączył: 04 Kwi 2009
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Biłgoraj Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:27, 25 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Pomysł:
A. 1,5
B. 3,5
Pomysł zdecydowanie lepszy w tekście 'B'. Nie dość, że całe zdarzenie odbywało się w tańcu, podczas tłumu ludzi i było niesamowicie realne, na koniec dowiedziałam się, że była to filmowa scena. Rewelacja! Tekst 'A' zawierał w sobie obawę odnośnie własnego ciała i oczekiwań partnera. Całość przemyślana, dojrzała i również precyzyjnie oddana, ale pomysł prosty na ukazanie relacji kochanków.
Styl.
A. 2,5
B. 2,5
Nie mogę wyróżnić żadnego tekstu. Nie potrafię. Oba były cholernie dobre.
Realizacja tematu:
A. 0,5
B. 0,5
Ogólne wrażenie:
A. 2
B. 2
Tekst 'A' za dojrzałość, harmonię, piękny obraz zbliżenia i emocji temu towarzyszących. Tekst 'B' za ukazanie pokusy jaką stanowi ludzkie ciało, uwydatnienie wdzięków, zarys słabości. Oba kawałki fantastyczne!!!
Suma:
A. 6,5
B. 8,5
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Chiyo
Moderator Niewyżyty
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 1692
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oxford, UK (oryg. Poznań) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:57, 03 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
26 czerwca minął już dawno, a moderatorka chyba ma wakacje, to trochę jej ulżę w pracy: dam podliczenie, a jak Monoke wróci, to zablokuje i przeniesie wątek. :) (Proszę, niech mi za to nic nie zrobią! xD Ja tylko pomagam, nie wpycham się w cudze posady! xD)
Podliczenie (nie będę sobie przywłaszczać nie moich kolorków)
Tekst A: 37,9
Tekst B: 37,1
Zatem to ja ogłoszę, że wygrała Marit! Gratulacje! :* Fantastycznie się z Tobą pojedynkowało! :D
I dzięki rozjemcom! :*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Chiyo dnia Pią 23:58, 03 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Satu Tähti
Demoniczny Moderator
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 1332
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Miasta Gwiazd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 1:09, 04 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Tak, tak :D Zapomniałam! Nie zabijać proszę ^^
Dziękuję Chiyo :**
Oto podsumowanie:
Tekst A: 37,9
Tekst B: 37,1
Żadna nowość dla tych, którzy przeczytali poprzedni post, zwycięzcą zostaje... MARIT
GRATULEJSZYN!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | UNTOLD Style by ArthurStyle
|
|
|
|
|
|