Autor |
Wiadomość |
KEIsza |
Wysłany: Śro 12:37, 27 Maj 2009 Temat postu: |
|
Chiyo napisał: | druga będzie wolała coś sobie poczytać zamiast ślęczeć dnie i noce nad książkami. |
Jak to pięknie napisałaś xD
Ale nie, zrozumiałam o co chodzi. Moja mama ma do mnie pretensje, że czytam wszystko, co mi się nawinie pod rękę, tylko nie podręczniki;P |
|
|
Komatozona |
Wysłany: Wto 20:49, 26 Maj 2009 Temat postu: |
|
W ciagu tygodnia angielska mlodziez oglada telewizje, siedzi na placach zabaw dla dzieci, albo na przystankach palac, bynajmniej nie tyton. W piatki ida do klubow z podrobionym ID, nie tancza, pija, ile tylko moga, cpaja, potem licza na dobroc obcych, zeby wpakowano ich do taksowek. W sobote spia. W niedziele panikuja i probuja zrobic wszystkie eseje/inne prace domowe na raz, czesto zarywaja noc.
;D |
|
|
Ankeszu |
Wysłany: Wto 20:25, 26 Maj 2009 Temat postu: |
|
Po co piszesz o czymś, o czym nie masz pojęcia, a na dodatek nie jest to z powodu jakiegoś konkretnego pomysłu (bo nie wiesz co) tylko, nie wiem, z kaprysu?
Rozwiązania Firiel są jednak dobre. Plus poczytać parę książek których akcja dzieje się w Nowym Jorku/Londynie (poznasz te miejsca które chcesz, na przykład -> potem jednak sprawdź czy istnieją ;) plus albumy (np. dojrzysz na jakimś zdjęciu grupkę młodzieży przed jakąś kawiarnią) "itp. itd. itp."
Czyli męczenie się ze zdobyciem informacji bez konkretnego celu. |
|
|
Firiel |
Wysłany: Wto 18:23, 26 Maj 2009 Temat postu: |
|
Po co piszesz o czymś, o czym nie masz pojęcia? Map polecam szukać w Google, mapy Google chyba są dostępne. Ech, co do młodzieży Ci nie pomogę, o ile nie spędzają wolnego czasu w podobny sposób jak my. Do Polonii można pisać, w Googlach szperać, zaznajomić się z kimś na MySpace, rany, denerwuje mnie pójście na łatwiznę. |
|
|
Chiyo |
Wysłany: Wto 18:20, 26 Maj 2009 Temat postu: |
|
Młodzież młodzieży nierówna. :) Zależy od tego, gdzie konkretnie mieszkają Twoi bohaterowie, w jakim są wielu, jakich narodowości, w jakich kulturach ich wychowano, jakie mają zainteresowania, co lubią, co ich pasjonuje i takie tam. Bo np. dwie osoby z tej samej szkoły, np. w Londynie i tego samego rocznika mogą być zupełnie odmienne przez pozostałe czynniki i podczas gdy jedna będzie przesiadywać w pubie, łazić po klubach, upijać się i zażywać używek, druga zamknie się w swoim pokoju z grami komputerowymi, Facebookiem czy telewizorem. A potem trafi się inna para, z których jedna osoba będzie zażarcie się uczyć, bo czuje presję rodziców dostania się na najlepszy uniwersytet (np. London School of Economics), a druga będzie wolała coś sobie poczytać zamiast ślęczeć dnie i noce nad książkami. Innymi słowy mówię to, co zawsze powtarzam: NIE dla pytań ogólnych - TAK dla tych konkretnych. :) |
|
|
Zagubiona |
Wysłany: Wto 17:45, 26 Maj 2009 Temat postu: Błądząc w "topograficznym slangu"... |
|
Pytanie wbrew pozorom związane ściśle z literaturą.
Zamierzam napisać coś (jeszcze nie dokładnie wiadomo co) osadzonego w Nowym Jorku i/lub Londynie.
W dużym skrócie chodzi o to, gdzie w sieci można znaleźć dokładne i aktualne plany tych miast, i, ponieważ wiem, że niektórzy członkowie stowarzyszenia mieszczają za granicą, chciałabym się dowiedzieć od kogoś, kto wie "z autopsji", gdzie obcokrajowa młodzieży spędza czas pozaszkolny.
z góry dziękuję. |
|
|