Autor Wiadomość
Bulbulcia
PostWysłany: Pią 15:18, 01 Maj 2009    Temat postu:

Dzięki ^^
dense_thoughts
PostWysłany: Pią 15:06, 01 Maj 2009    Temat postu:

"Time is off the essence" można tłumaczyć jako "liczy się czas" albo "ważny jest czas". W dialogu można to wcisnąć jakoś "Bo liczy się czas" lub "Bo mi się śpieszy(śpieszyło) z tą rozmową". Może coś ładniejszego ktoś wymyśli.

A to pierwsze długie zdanie trzeba rozwiązać logistycznie

"Jeżeli by nie liczyć rajstop i czarnych butów na obcasach, w których musiałam chodzić bez względu jaką spódniczkę zakładałam, strój był całkiem wygodny"

Po prostu fragment "no matter what skirt I wore" trzeba potraktować razem a Ty go rozdzielałeś "no matter what" tłumacząc od razu "nie ważne co" zamiast tłumaczyć "no matter what skirt I wore" nie ważne jaką spódnicę założyłam.
Bulbulcia
PostWysłany: Pią 14:51, 01 Maj 2009    Temat postu: Angielski- tłumaczenie

Ostatnio zabrałam się do tłumaczenia książki (jestem na drugim rozdziale, a pracuję już... No tak, właściwie to już drugi tydzień). Wiem, wiem, porywam się z motyką na słońce XD Do tej pory jakoś sobie radziłam, szperałam w słownikach, angielskich forach itd., ale teraz kompletnie utknęłam. Jak przetłumaczyć zdanie:

"Except for the hose and black high heels, which I would've had to wear no matter what skirt I wore, the outfit was comfortable"

Mam póki co:
"Jeżeli by nie liczyć rajstop i czarnych butów na obcasach, w których musiałam chodzić choćby nie wiem co........., strój był całkiem wygodny."
I nic. Zero inicjatywy -_- Ta część "skirt I wore" mnie dobija, nie wiem, jak mam to "wtłumaczyć" w zdanie -__-




Och, i jeszcze to:

"Time is of the essence"- "Czas to pieniądz"? o.O Jakoś mi nie pasuje do rozmowy:

"- Tylko, gdyby mi z własnej woli tę moc oddał. Myślisz, że by to zrobił?- Bert potrząsnął głową-Powiesz mu, że klienci go nie chcieli? Że zaoferowałeś jego usługi, a oni poprosili specjalnie o mnie?
- Nie- odpowiedział.
- To dlatego tak ustawiłeś nasze spotkanie. Żadnych świadków.
- Czas to pieniądz, Anito (??) (oryg. Time is of the essence)
- Jasne, Bert, ale nie chciałeś obrazić pana Johna Burke’a jeszcze jednym klientem, który wolał mnie od niego.

Bert spuścił wzrok, spojrzał na swoje zaciśnięte na biurku dłonie o zaokrąglonych (wypielęgnowanych) palcach. Podniósł wzrok, jego szare oczy były pełne powagi.
- John jest prawie tak dobry, jak ty, Anito. Nie chcę go stracić.
- Myślisz, że odejdzie, jeżeli jeszcze jeden klient zapyta o mnie?"



Haha. "Kopia" robocza. Nie brzmi jeszcze tak, jak powinna brzmieć, ale co tam XD Z góry dziękuję za pomoc ^^

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | UNTOLD Style by ArthurStyle