Piórem Feniksa

agata [konto usunięte] · Gość

Kurzok, no to masz wyjątkowe szczęście z tymi zegarkami;)

anulka406, hehe, też mam czasem takie zmyłki. Ale to raczej nie było snem, bo ten krzyk mnie obudził, i był bardzo wyraźny, jakby rzeczywiście ktoś przy moim uchu mi się wydzierał i to nie tak normalnie, tzn"AAAAAAA!!!", tylko "ŁEŁUYEŁE!!!", jak potwór -_-. Dalej trzymam przy naruszonym nerwie przy złej pozycji spania, matko kochana nawet nie chcę sobie wyobrażać nic innego, ale snem to nie było, nie miałam nigdy takich snów.

anulka406

agata [konto usunięte] · Gość

Że skoczył mu pod pociąg??? teraz to ty mnie przestraszyłaś...

Satu Tähti

Dwie dziewczyny postanowiły urządzić sobie imprezę w wynajętym do tego celu domku. jedna z nich miała trzyletnie dziecko, więc zabrała je ze sobą. Podczas zabawy dziecko przyszło do mamy i mówi:
-Mamo, ja nie chcę się z nim bawić! ja nie chcę! -matka jednak nie zwróciła na to uwagi, po była lekko zawiana, a poza tym, to jej synek był sam, więc z kim mógłby się bawić?
Potem ustawiły się do zdjęcia i po wywołaniu odkryły coś szokującego. Stały tam te dwie dziewczyny i jedna z nich miała na ręku swoje dziecko, a do nogi tej drugiej tak jakby przytulał się demon, szatan...

Opowiadał mi to pewien egzorcysta.. i to prawdziwa historia.

agata [konto usunięte] · Gość

ten egzorcysta opowiedział ci jeszcze trochę takich opowieści? chętnie poczytam^^

Satu Tähti

Jak przypomnę sobie, to napisze ;)

anulka406

agata - tak, skoczył. Nie dało się wyhamować pociągiem i teraz wącha kwiatki od spodu.

Monoke - straszne! Ale ja też bym poczytała jeszcze :) Za dwa dni śpi ze mną siostra i jej córka, więc śmiało mogę sobie czytać :D. Nie będę sama <3.

Satu Tähti

^^

Pewien ksiądz był proboszczem w pewnej parafii w Rosji. Któregoś dnia przyszedł mężczyzna pytając się o niego. Ksiądz wyszedł do niego i zapytał o co chodzi. Mężczyzna powiedział, że chce by odprawił on pogrzeb. Duchowny zgodził się i zapytał gdzie jest ciała. Usłyszał odpowiedź, ze ciała nie ma, bo zmarły pochowany został 600 lat temu. Ksiądz się zdziwił i powiedział, że może co najwyżej odprawić msze za dusze zmarłego, ale pogrzebu nie. Wtedy ów mężczyzna powiedział do niego : 'Szatan da Ci nauczkę' i zniknął. Tak po prostu rozpłynął się w powietrzu. Potem z owym księdzem działy się dziwne rzeczy, aż w końcu trzeba było kilkakrotnie odprawić na nim egzorcyzmy. Opętał go jakiś zły duch. Walił głową w szyby, tłukł je, skóra parzyła się mu pod wpływem wody święconej. ustało to wszystko dopiero po 6 egzorcyzmach, choć nadal ma pewne dziwne oznaki i znamiona wypalone na ciele.

agata [konto usunięte] · Gość

anulka406

Monoke - straszne, straszne! Fajne te Twoje historie :). Szkoda, że prawdziwe... Współczuję księdzu.
agata - wiem, że przykra. Ale poczucie humoru zachował, nie? Ciekawe jaką minę miał ten maszynista... Nie wiem nawet, czy dawno to się stało
A wiesz miałam dzisiaj pecha. Wyśnił mi się genialny pomysł na opowieść, ale zapomniałam... T-T Raz mi się coś, co mogę do pisania wykorzystać wyśniło i nie pamiętam! Damn!

agata [konto usunięte] · Gość

anulka406, żal mi tego maszynisty - wyobraź sobie, jakie on musi mieć sny po takich wypadkach...
Też czasem tak mam, ze coś mi sie przyśni dobrego do napisania, ale to zazwyczaj psychiczne rzeczy są, także nie daję rady ich pisać;)

OK, to ja wcisnę nową historyjkę:) Znalazłam tą, którą bardzo lubię. Jest to historia jakiegoś Boguu - wydaje mi się, ze on nie ściemnia, a jeśli to robi to bardzo fajnie mu to wychodzi.
Tu jedna z jego historii:

"Mój 2 lata starszy kolega dostał od wujka z USA pelerynkę. Nie wiem, czy to był zestaw młodego magika,
czy zwykła czarna apaszka, tego się nigdy nie dowiedziałem. Otóż kolega zszedł kiedyś na dwór, i podniecony
oznajmił że ta jego husta posiada magiczne zdolności.Szybko ją wypróbowaliśmy. Trzeba było naprzykład powiedzieć
odpowiednią formułkę z odpowiednią intonacją głosu, jak powiedzialem mu ze ma mowic coś innego to nie wychodziło!
Było to mniejwięcej coś w tym stylu: 'Magiczna pelerynko, proszę cię abym pod tobą znalazł teraz cośtam' i...
udawało się !
Pewnie się śmiejecie, ale musze wam powiedzieć, że nie mam pojecia jak to działało. Była ona wykonana z jakiegoś
lekkiego materiału, coś jak apaszki, był on czarny i trochę przeźroczysty. Kładło się na ziemi, cośtam gadało
i pojawiał się pod nią przedmiot. Zazwyczaj 'prosiliśmy' o jakieś totalne ******ły, typu ciastko, klamerka do prania,
kijek, 5 złotych (nie wiem dlaczego nigdy nie 'wyczarowalism' np diamentu albo czegoś innego- dzieciom nie
przychodzi to chyba do głowy.) Zawsze działało. Nawet mi raz udało się coś wyczarować, kolega stał z daleka!
Był to jakiś śmieć, ale polozylem ją na ziemi, powiedzialem to i sie pojawilo. Powiecie- dziecięca wyobraźnia, ale pamięć
mam jak widać dobrą. To była wiosna-lato, mieliśmy krókie rękawki, pelerynka byla cieniutka wiec nie bylo
mowy zeby pomiędzy włożyć ciastko czy coś, robiliśmy to zawsze na betonie, ale w różnych miejscach itd. Jakiś
czas później szmatka ta znikla w niejasnych okolicznościach (podobno mama kolegi wyrzucila to z innymi starymi
ubraniami). Do tej
pory nie wiem, jak to działało. Albo była to magia na jaką natkneliśmy się przypadkowo, albo mieszkałem na osiedlu z kimś, kto miał zadatki na największego iluzjoniste
naszych czasów. "

więcej jego historii(bedę je co jakis czas zamieszczać) w tym linku:
[link widoczny dla zalogowanych]

WilczycaCienia

Noo... wiecie ja też mam swoje opowieści... jedne straszne inne dziwne... ale łączy je to, że są tajemnicze...
1. No więc obudziłam się. Zza okna widac było pełnię księżyca. Podrapałam się po twarzy.. i co czuję?! SIERŚC!! Patrzę się a tu takie łapy z pazurami. Potem nagle zeskoczyłam z łóżka i wyskoczyłą przez okno...! Zawyłam. Wg dziwne, ale to się działo wbrew mojej woli! Potem pobiegłam i dorwałam kogoś chyba z 700 m dalej. Nie wiem ile dokładnie, wiem że daleko... Byłam cała we krwi... I usłyszałam policję, potem krzyki. No i otworzyłam oczy w łóżku. A za oknem słyszałam sygnał policji... a wiecie co poprzedniego dnia prosiłam pana boga jak byłąm w kościele?
By choc raz poczuc jak to jest byc wilkiem, byc dziką i niezależną!! O_O marzenie się spełniło XD ale nie wiem czy we śnię?
2. JAK szłam przez mały lasek po MKS (była 17.30 - Zima - wtedy jest już ciemno) słyszałam kroki. Lasek ma 200 m drogi. I to można w nocy nazwac 200 m męki, bo koło lasku są ludzie, ale po drugiej stronie jest cmentarz. A jak się wchodzi do lasu to trzeba najpierw iśc przez łąkę. No i idę i idę, a tu słysze kroki, ale nie człowieka... kątem oka dostrzegłam czworonożną wielką postac. Wyglądał jak wilk... Bo wiecie wtedy byłąm na wakacjach u babci ona mieszka na bieszczadach gdzie są wilki (taka wieś) i one nie raz się tam pokazują. Jednak widziałam tylko jednego osobnika - innych nie było. Jak słyszałam szelest, szłam szybciej... Aż w końcu dotarłam... UFF... gdy zerknęłam na ciemną drogę na kamieniu był ten.. 'pies'! No i jak whodziłam to słyszałam najprawdziwsze dzikie wycie wilka... nie psa... potrafię rozróżnic wycie psa od ukochanego wilka (kocham wilki). I może nie zrozumiecie ale dla mnie to nie jest straszne tylko piękne przeżycie..
3. Kiedyś ogłądałam harrego pottera 3 (więzień azkabanu) i byłą burza. Jak spojrzałam przez okno to strzelił piorun, był grzmot i mozna było w błyskawicy dojrzez głowę wyjącego wilka... i tak jakby wycie wilka (to było też u babci) ...
4. Było święto zmarłych (u nas w domu) i byłą mgła. Nagle zauwazyłam że nie ma rodziców! NIKOGO NIE MA!! NAWET GROBÓW!! No i idę i idę i znou widzę tego czarnego dużego psa co widziałam u babci. Przebiegł przez mgłę naprzód i ja poszłąm za nim. Potem zobaczyłam że stoi na grobie. Widzę jak mnie rodzice wołąją, widzę innych ludzi... patrzę na grób i psa niema, za to biegnie w mgłę... i tyle go widziałam.
4. jednak to nie koniec przygód z dziwnym psem... w sobotę kiedy było wolne nocowałam u babci z kuzynką. Ja spałam w osobnym pokoju (dom jest duży 20 pokojowy) no to śpię i śni mi się ten pies. Budzę się i siedze na łóżku, a przez okno jakiś człowiek biegnie niedaleko lasu!! Na drugi dzień nasz sąsiad skarżył się policji i skarżył się że ktoś mu owce zarżnął. I policja mówi że kto to mógł byc a on na to: JAKI DZIKI ZWIERZ MI TU PRZYSZEDL! WILK PRAWDPODOBNIE! WIDZIALEM CZARNEGO PSA, NIE WIE AWET CZY TO PIES, TAKI PIERON DUZY, PODAZAL DO MOICH OWIEC! I JEDNĄ ZDĄZYŁ SKATOWAC... MÓJ PIES JEDNAK ZAREAGOWAŁ I RZUCIŁ SIĘ NA NIEGO. PROSZĘ POPATRZEC CO SIE Z NIM STAŁO...
Pies miał złamaną nogę i pocharataną sierśc. Pysk miał we krwi, jedno oko przymkniete, cały zadrapany...
Jak o wyjaśnicie??

Sunrise

Podejrzewam, że to tylko lekarz może wyjaśnić, nie czuję się na siłach diagnozować, co może Ci dolegać, nasza droga, nowa koleżanko.


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj