|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Psia Gwiazda
Moderator Wredny
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Granica pomiędzy głupotą, a szaleństwem; ew. Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:56, 14 Sty 2009 Temat postu: Literatura. |
|
|
Należę do grona osób, które książki czytam w tempie natychmiastowym. Wystarczy jedna, pochlebna opinia zasłyszana przypadkowo z czyichś ust w bibliotece, w sklepie, autobusie i, bum!, książka ląduje w moich łapkach.
Moja przygoda z czytaniem zaczęła się siedem lat temu. Tak, dobrze widzicie, książki do czwartej klasy podstawówki darzyłam nienawiścią szczerą i szeroko pojętą, czego moja matka, jako mól książkowy, nie mogła przeboleć. Wciskała mi na siłę dzieła, których nie zaczynałam nawet czytać – przetrzymywałam je przez jakiś czas, po czym odkładałam na półkę. Pytania w stylu ‘podobała ci się?’ ignorowałam uparcie. Do lektur podchodziłam jak pies do jeża i czytałam je bez przyjemności. Nie mogę powiedzieć, że absolutnie żadna nie przypadła mi do gustu – prawdopodobnie pierwszą książką, którą przewertowałam od deski do deski z uśmiechem na twarzy był Pan Samochodzik i templariusze w czwartej klasie. Następnie Dzieci z Bullerbyn i do dziś niezapomniany Pan Kleks. Z czasów podstawówki są jeszcze takie wspaniałe książki, jak Hobbit, seria o Ani z Zielonego Wzgórza, Tajemniczy ogród, cudowny Nawiedzony dom (Chmielewska! *bije pokłony*) i, oczywiście, baśnie Andersena.
Na czytanie książek nawrócił mnie ostatecznie Harry Potter. Gdyby nie to, że była to moja lektura szkolna, prawdopodobnie nie tknęłabym go wcale. Pierwszą część dostałam w grudniu, na moje jedenaste urodziny. Przeczytałam kilka pierwszych zdań i rzuciłam książkę w kąt. Phi, magia, też mi coś – myślałam sobie. Kiedy usłyszałam o tym, że nauczycielka wybrała Komnatę Tajemnic jako dodatkową lekturę, z moich ust wydobył się jęk niechęci. Jednak mus to mus. No i tak się właściwie wszystko zaczęło. Wciągnęłam się w świat Harry’ego bez pamięci. Wszystkie cztery tomy połknęłam właściwie w przeciągu tygodnia, nie rezygnując z nich ani na rzecz telewizji, ani komputera. Moja matka patrzyła na to ze zdziwieniem, ale również przepełniała ją duma – oto w jej córce ujawniła się głęboko skrywana miłość do książek. Jednakże z czasem duma i zdziwienie przeszły w irytację (Ile można czytać te same książki?!).
No i w końcu trafiłam do gimnazjum. Mały Książę to książka, którą będę wielbić aż do końca świata. Sięgam po nią często, tylko po to, by poczytać niektóre fragmenty. Krzyżaków przeczytałam z nieukrywaną fascynacją, ale muszę powiedzieć, że Danusia niezmiernie mnie irytowała. Utwory Szekspira do dziś pamiętam – „Słabości, twe imię kobieta!”. Twórczość Fredry i Mickiewicza podziwiam szczerze i nieprzerwanie w szczególności Dziady, natomiast Pan Tadeusz niekoniecznie przypadł mi do gustu, chociaż osobiście uważam, że opisy przyrody były nader piękne. Dodajmy jeszcze utwór Forrest Gump, przeczytany głównie dlatego, że chciałam porównać książkę z ekranizacją.
Potem nastąpił okres fascynacji Mistrzem i Małgorzatą („Na litość boską, królowo - zachrypiał - czyż ośmieliłbym się nalać damie wódki? Toż to czysty spirytus!”). Książka ta była napisana wręcz fantastycznie i z pewnością sięgnę po inne książki pióra Bułhakowa.
Oczywiście nie zapominając o twórczości Doroty Terakowskiej. W Krainie Kota, fantastyczne książki pt. Ono i Poczwarka, których nigdy nie zapomnę. No i Samotność Bogów chociaż według mnie, nie jest najwyższych lotów.
Ostatnio pochłaniam wiele książek. Strasznie podobał mi się Ptasiek Williama Whartona, którego z pewnością nigdy nie zapomnę. Bardzo gorąco polecam. Zaczęłam czytać Tato i cóż powiedzieć, początek mi się nie podobał wcale, ale jako wyznawczyni zasady „zaczęłaś, skończ!”, której się twardo trzymam, skończę ją, choćby nie wiem co. Poluję także na kontynuację Ptaśka, ale w mojej okolicy w żadnej bibliotece ani księgarni nie ma Ala.
Za sobą mam również: Wichrowe Wzgórza i Siewcę wiatru oraz, oczywiście, Artemis Fowl, Pachnidło oraz Diabeł ubiera się u Prady.
Poszukiwałam również ciekawych pozycji do przeczytania i – na razie – na mojej liście znajduje się siedemdziesiąt książek. Wierzę, że połowę uda mi się skończyć do początku wakacji. Znajdują się tam głównie utwory Gabriela García Marqueza, Julio Cortazara, Andrzeja Pilipiuka (Właściwie, muszę się przyznać, że czytałam tylko fragmenty jego książek, ale zamierzam się poprawić i porządnie zabrać się za przeczytanie jego twórczości.), Umberto Eco oraz Neila Gaimana. Z pojedynczych to Mgły Avalonu, Stowarzyszenie umarłych poetów (Kajam się, że jeszcze tego nie przeczytałam.).
A Wy co polecacie, moje drogie? Jakie książki macie za sobą, a jakie pragniecie przeczytać? ^^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Psia Gwiazda dnia Śro 20:57, 14 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Kurzok
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:29, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Mam na "koncie" ponad piećdziesiąt - tak na oko, nie liczyłam - thrillerów, kryminałów i sensacji. Zawsze lubiłam czytać, nawet jak byłam mała lubiłam jak ktoś mi czyta. Ale tak naprawdę zaczęłam czytać prawdziwe książki - chodzi mi o to, że dotychczas czytałam głównie sieczkę dla nastolatek - dwa lata temu.
Zaczęło się od słynnego Johna Case'a i Artysty zbrodni. Chyba jeszcze przed nim było parę książek Gardnera. No niewazne. Szybko ją skończyłam i zabrałam się z Kellermana. Wtedy nastąpiło brutalne zderzenie z zeczywistością. Zorientowałam się, że książki nie zawsze mają piękny, literacki język. postacie Kellermana dużo przeklinały, uprawiały seks z każdym, kto się nawinął. Dużo było bohaterów gejów. Molestowanie, narkotyki i zło. Byłam zaszokowana. W niektórych momemntach głupio mi było czytać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Ivet
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:29, 15 Sty 2009 Temat postu: Re: Literatura. |
|
|
No i w końcu trafiłam do gimnazjum. Mały Książę to książka, którą będę wielbić aż do końca świata.
Mały Książę jest przewspaniały. Nic dodać, nic ująć. :)
Oczywiście nie zapominając o twórczości Doroty Terakowskiej. W Krainie Kota, fantastyczne książki pt. Ono i Poczwarka, których nigdy nie zapomnę. No i Samotność Bogów chociaż według mnie, nie jest najwyższych lotów.
Terakowskiej książki na razie przeczytałam dwie. Właśnie Poczwarkę (jedna książek, których nigdy się nie zapomina, nieprawdaż?) i Samotność Bogów. Chociaż ta druga nie dorównuje pierwszej, to i tak mi się podobała. Ale zakończenie mało satysfakcjonujące.
Ostatnio pochłaniam wiele książek. Strasznie podobał mi się Ptasiek Williama Whartona, którego z pewnością nigdy nie zapomnę.
O Ptaśku słyszałam strasznie dużo miłych opinii. Trzeba będzie zobaczyć i stwierdzić samej. ;>
_______
Poza tym ostatnio czytałam Zemsta rodu Sawanów Ewy Lach. Książka jest pisana niesamowicie prostym językiem, ale strasznie mi się podobała. Prześmieszna i rozczulająca. ^^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ivet dnia Czw 10:31, 15 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Psia Gwiazda
Moderator Wredny
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Granica pomiędzy głupotą, a szaleństwem; ew. Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:12, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Och, tak, Ivet, przeczytaj W krainie kota. Niby książka dla dzieci, ale cholernie fajna. Ono Jest piękne i zostaw sobie na koniec. :)
A Ptasiek to moja ukochana książka. Mam z niej mnóstwo cytatów, a mój ulubiony to chyba ten: "Gołębie są jak ludzie: pierdolą się właściwie przez okrągły rok i na ogół w stałych parach." :)
Kurzok, jaką książkę Kellermana polecasz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Kurzok
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 1050
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:10, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Dobre są:
"Cicha wspólniczka"
"Nad krawędzią" - ta z Garishem :)
"Ciało i krew"
Książki mają wspólnego bohatera Alexa Delawere, który ma bardzo rozbuchane życie osobiste. Po za tym jest też Milo, którego kocham. Masywsny, policjant gej, który dostał sześć miesięcy dyscyplinarki za zmasakrowanie twarzy swojego szefa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
agata [konto usunięte]
Gość
|
Wysłany: Czw 19:06, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Jak byłam w podstawówce, to pamiętam, strasznie dużo czytałam, zawsze, codziennie potrafiłam odwiedzać szkolną bibliotekę. Ogólnie czytałam wszystko, oprócz lektur;) Pamiętam, raz trafiłam na psychiczną książkę, ale nie żałuję, że miałam z nią do czynienia, poruszyła we mnie inny sposób patrzenia na życie.
Przez trzy lata gimnazjum przeczytałam ok. 40 części "Sagi o ludziach lodu", z 10 książek M. Musierowicz oraz w połowie i w całości przeczytałam masę nieznanych mi książek. Właśnie za nimi tęsknię najbardziej, bo ani tytułów nie pamiętam, ani autorów, a naprawdę dobre były...
W liceum poszłam w te kierunki tych nieznanych, niepopularnych książek, które rzadko kiedy przeczytałam w całości.
Jednym słowem, zawsze książki były blisko mnie, choć nie centralnie(chociaż...).
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Astrum
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: szlak Stampede Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:04, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Czytanie mam po tacie i po rodzeństwie. Gdybym tylko mogła, robiłabym to nieustannie - ale niestety nie mogę. Od kiedy tylko nauczyłam się składać litery, odwiedzam bibliotekę tak często jak się da. W podstawówce miałam mnóstwo czasu, praktycznie bez książki się nie ruszałam.
W gimnazjum jest gorzej. Zwłaszcza teraz, w ostatniej klasie, gdy wypożyczona sterta książek leży w biurku nietknięta. Można powiedzieć, że się nieco zapuściłam, choć staram się co jakiś czas nadrabiać zaległości.
Kocham oczywiście "Małego Księcia", "Stowarzyszenie umarłych poetów", "Buszującego w zbożu". "Sagę o Ludziach Lodu" zaczęłam, może była nawet niezła, ale mam za daleko do biblioteki, w której ją można znaleźć. Czytałam też powieści Cooka, dopóki nie zauważyłam, że wszystkie są takie same.
Oprócz tego cenię wiele dzieł, których teraz nie jestem w stanie wymienić, ale które mnie zachwyciły.
"Buszujący w zbożu", no.
Moderator Wredny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Scatty_Rikki
Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:34, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Patrząc tak na Was, stosunkowo mało przeczytałam (a przynajmniej tak mi się wydaje).
Teraz sterta książek leży, nietknięta, bo nie mam kiedy ich przeczytać. A jak już mam (jak dziś) to oczywiście czuję sie tak fatalnie, że nie jestem w stanie;/
Łojoj, ile literówek. Ale Gwiazdka poprawiła :)
Moderator Wredny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
~res
Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:24, 15 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
A ja w domu jestem jedynym "pochłaniaczem" książek, dopiero kiedy brat się ożenił natrafiłam na współtowarzyszkę, czyt. bratową. Zaczynałam swoją przygodę od lektur, których nie znoszę i nie czytam z zasady. Wyjątkami są tragedie, do których mam jakiś sentyment. "Zemsta" Fredry jest chyba najulubieńszą ze wszystkich. "Krzyżaków" i wszystkie inne utwory Sienkiewicza omijam szerokim łukiem, ale za to kocham fantastykę. Zaczynałam standardowo od "Harry'ego Pottera", ale od czwartego tomu z książki zrobił się chłam. Mam na koncie dzieła Tolkiena, te bardziej popularne, jak "Hobbit", "Władca Pierścieni", ale nie mogę przebrnąć przez "Dzieci Hurina", do tego dochodzi Harlan Coben ze swoimi thrillerami, np. "Jedyna szansa", "Niewinny", "Czy aż śmierć nas rozłączy", jednak z serii nieMyronowej nie polecam " W głębi lasu" - myślałam, że do końca nie dotrwam. Oprócz tego Pilipuk ze swoimi wampirkami. Bardzo podoba mi się także saga "Dziedzictwo" Christophera Paolini. Niedawno wydano trzeci tom "Brisingr", który dawno leży przeczytany. Dodajmy do tego "Psa, który jeździł koleją" i mam komplet tego, co mi się podoba. Jednak czytałam wiele innych książek i powiem, iż kompletnie odpychaja mnie "Tunele" Gordona i Williamsa, a "Pachnidło" przeczytałam bez zapartego tchu, gdyż w książkach, które czytam musi się coś dziać.
Tyle. Rozpisałam się ogromnie, ale chciałam dodać trzy grosze od siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Ankeszu
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 837
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krakau Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:05, 17 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Swego czasu czytałam sporo. W wakacje skrajnym przypadkiem bywało, że o 12,00 (otwierana biblioteka) przychodiłam po 6 książek, a o 18 tego samego dnia oddawałam i brałam kolejne sześć. Ale to były wakacje. Teraz 1 na tydzień jest dobrze (bo i do bibliotek czasu nie ma chodzić, a w mej szkolnej nie ma żadnej książki fabularnej poza paroma lekturami!)
Co takiego bardzo dobrze wspominam... Jest sporo książek,które mnie porwały, tak, że np. następnego dnia nie szłamdo szkoły, a leżałam i czytałam. Oczywiście sen pomiędzy tym byłby nie do pomyślenia. Zadziałaby tak na mnie "Mgły Avalonu", "Gildia Magów", sporo książek Agaty Christie, "Wyznania Gejszy", Musierowiczowe, Ewy Nowak, "Sekret Kopernika" (to nie do końca fabularna, ale świetnie opisane...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Kay
Moderator - Bluzgator
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Znienacka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:04, 17 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
A ja mało czytam ostatnio, nie mam czasu i chęci, żeby się w końcu do biblioteki ruszyc. Ale przez ferie mam zamiar przeczytac coś Pilipiuka (czytałam w księgarni kawałek pierwszego opowiadania z książki ileśtamkroków i mi się podobało), Dukaja i jakichś może innych polskich fantastów, co to ich Nowa Fantastyka wypromowała. Ach, i coś z serii Patroli Łukjanienki, bo mi się jego styl okropnie podoba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Psia Gwiazda
Moderator Wredny
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Granica pomiędzy głupotą, a szaleństwem; ew. Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:33, 17 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
A ja dzisiaj planuję zakupić 'Baśnie Breedle'a' ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Firiel
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:00, 04 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Czytam dużo, w dzień i w nocy, pod kołdrą (z latarką w komórce). Książki mają duży wpływ na moje emocje, potrafię dostać kilkudniowej "depresji" po nierozważnie podjętej decyzji bohatera lub, o zgrozo! - zakończeniu powieści. Największy wpływ wywarły na mnie:
Władca Pierścieni - czytam co kilka miesięcy od paru lat i za każdym razem odkrywam coś nowego. Przewspaniała powieść, podziwiam Tolkiena za fantastycznie rozwiniętą wyobraźnię.
Opowieści z Narnii - moja biblia lat dziecięcych. Prawdę mówiąc, pierwszy cykl książek fantasy, które przeczytałam. Pamiętam, jak w wieku siedmiu lat płakałam, że nie mogę znaleźć przejścia do Narnii. Dziś Opowieści... zostały przyćmione przez Władcę Pierścieni, ale Lewisa twórczość od czasu do czasu czytuję.
Harry Potter - banalny przykład, ale chyba dzięki J.K. Rowling rozwinęła mi się wyobraźnia.
Mistrz i Małgorzata, Cesarzowa Orchidea, Śniadanie u Tiffany'ego (przeczytane po obejrzeniu filmu), Kod da Vinci...
Pan Tadeusz, Dziady - ach, czyli twórczość Mickiewicza, odpowiedzialnego za moje wypociny w sieci ;]
Lektor, Angielski pacjent - książki, które (chyba) dały mi trochę od myślenia, nad Angielskim pacjentem przepłakałam kilka godzin, nad ekranizacją kilka dni (Ralph, boski Ralph!).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Ankeszu
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 837
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krakau Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:51, 05 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
z takich książek do polecenia... Pamiętam że czytałam kiedyś 'Maskę' Deana R. Koontza i zachwyciła mnie ta książka.
Podobnież "Tajemnica Nostradamusa" Judith Merkle Riley.
I Trudi Canavan, choć chwilami... Chwilami... cóż.
Czytałam może i dużo, ale żeby coś polecić? Nazbyt krytyczna jestem. Jeśli do, dajmy na to, setnej strony mi się nie podoba, odkładam. Nie będę się męczyć. A czasem i przeczytam, ale w sumie uznam za marntotrawstwo czasu.
obecnie może skupiam się bardziej na paru książkach, "naukowych" (historyczne, dwie do referatu a dwie z zainteresowania). A potem biorę się za Cień kata Gene Wolfa i parę innych książek, czekających na swoją kolej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | UNTOLD Style by ArthurStyle
|
|
|
|
|
|