Piórem Feniksa

Liz

O, czytałam to nawet!

Zwyczajne życie Chmielewskiej. Wciąż, bo w ślimaczym tempie.

Nix

"Dobry Omen" Terry'ego Pratchetta.
Książka jak dla mnie genialna. Dawno się tak nie śmiałam.

Christel

Hortense Ullrich - Miłość przychodzi znienacka

Bulbulcia

Nadal "Bloody Bones" -_- Ehh...

Nadia

Patrzcie no Wy, że też chce Ci się męczyć z Hamilton, i to jeszcze po angielsku xD. Po polsku ledwo przebrnęłam,ech.

Martyna_K

W końcu wypożyczyłam Medaliony Nałkowskiej i trochę mi smutno, bo strasznie krótka ta książka, a moją bibliotekę zamykają na cały lipiec, bo będzie remont, och, jakie to przykre! No ale wypożyczyłam sobie Rose Madder Kinga, a to już takie krótkie nie jest. Jednak nie o to mi chodziło - liczyłam na Lśnienie. Beeee, cały lipiec!

Phoenix

Ja czytam teraz:
'Zielona Mila' Kinga

Jak na razie (połowa ksiażki), ksiażka genialna...

Christel

Obecnie czytam Niebieskie Nitki, autorstwa Małgorzaty Gutowskiej Adamczyk.

Nix

Zabrałam się za "Nigdziebądź" i jak na razie zapowiada się obiecująco.
"Drogi pamiętniku. W piątek miałem pracę, narzeczoną, dom i sensowne życie, o ile w ogóle życie może mieć sens. Potem znalazłem na chodniku ranną, krwawiącą dziewczynę i próbowałem zostać dobrym Samarytaninem. Teraz nie mam narzeczonej, domu ani pracy i wędruję sto metrów pod ulicami Londynu z perspektywą życia krótszego niż jętka o skłonnościach samobójczych."
Już lubię tego faceta.

Liz

Carrie, Kinga
Ach! Kocham moją bibliotekę! Kocham tę wielką półkę z książkami Kingaaaa!
Chmielewska sobie poczeka, a co.

Psia Gwiazda

Czytałam Nigdziebądź, czytałam, świetna książka, serio!

Obecnie czytam Szkice węglem, khm.

Christel

Teraz zabrałam się za Cujo, Kinga.

Himmel

Zaczęłam po raz kolejny Wiedźmina A. Sapkowskiego, ale to z braku innych książek pod ręką. Muszę się udać do biblioteki i coś wypożyczyć (ewentualnie kupić).

Nona

hahahah w końcu mam Braci Karamazow nie w formie ebookowej ^^

Michalina

Jej, tak bardzo nie chce mi się iść do biblioteki, nie czytałam żadnej książki od początku wakacji. A że nie mogłam już wytrzymać bez czegoś do czytania pod ręką po raz pierwszy w życiu sięgnęłam do maminej biblioteczki (która ostatni raz była uaktualniania dobre 15 lat temu). Wyciągnęłam książkę wydaną w 1977 Oo Okładka jest straszna, straszna, straszna, ale byłam naprawdę głodna czytania ^^ "Śnieżne skrzydła" proszę państwa jakiegoś Constantina Chirit(z ogonkiem)a(z jakimś czymśtam u góry). Całkiem sympatyczne. Coś jak "Pan Samochodzik" Chociaż bohaterowie mnie wkurzają. Zalatują marysuizem na kilometr i wszystko potrafią, są niezwykle pomysłowi, bystrzy i w ogóle (a Miś dodatkowo to jest chyba jakimś superbohaterem normalnie o nadprzyrodzonej sile - inaczej sobie jego siły wytłumaczyć nie mogę). Ale jest jakaś zagadka i fabuła. Ale powiem coś więcej jak skończę :>

Dragona

Ja ostatnio skończyłam "Graala" Stephena Lawheada (ostatnia część cyklu arturiańskiego "Pendragon").
Teraz wzięłam się za "Dziewczynę z Pomarańczą" J.Gaarder i jednocześnie "Efekt Lucyfera" Philipa Zimbardo (pierwszą zabieram wszędzie ze sobą, drugą z racji rozmiarów czytam w domu).

Christel

Po raz kolejny zabrałam się za czytanie serii Harry Potter ;-) Czas odświeżyć informacje...

Michalina

A więc odnośnie "śnieżnych skrzydeł" fabuła dość przewidywalna, podobały mi się dialogi, szczególnie między Wiktorem a Iordem (czy jakoś taaak). Ładne opisy, ale często coś zgrzytało i nie mogłam się zorientować, co się właśnie dzieje. Podejrzewam, że autor próbował stworzyć książkę dla ludzi w różnym wieku, przez co nie wiadomo dla kogo jest przeznaczona, mnie czasami nudziła jej naiwność i dziecinność, dla dziecka jest zbyt mało 'dziecinna'. Ogółem zakończenie łatwe do przewidzenia, aczkolwiek ja się nie domyśliłam, gdzie spoczywa owy przedmiot (ale ja niedomyślna, wiec ^^). Bohaterowie stanowczo za płytcy i zbyt stereotypowi, nie czułam, by żyli, czarni za czarni, biali za biali, słowem nierealni. Ci 'źli' jak zwykle pan inteligentny i dwójka idiotów. Poza jednak banalnością ciekawiła. Wciągała. Zostawiła sympatyczne wrażenie, ale tylko tyle. Na nudę - idealne, na coś więcej? - nie.

I byłabym zapomniała - naiwna, niewinna miłość, oklepane i nudne.

Teraz sięgnęłam po 'szafirowe koniczynki' Alberta Wojty (1988). To coś na wzór kryminału. Po czterech krótkich rozdziałach już chyba wiem: kto? dlaczego? dla kogo? No, ale, zobaczę później, a nuż się mylę? ;P

Astrum

Psia Gwiazda

Miasteczko Salem i Cztery pory roku Kinga, Sklepik z marzeniami mam już za sobą i gorąco polecam. :)


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj