|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
TheL
Dołączył: 04 Sty 2015
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:02, 04 Sty 2015 Temat postu: Europa 2050 Prolog i Część 1 Rozdziału 1 |
|
|
Prolog
Późna jesień roku 2050, już ponad 5 lat od zakończenia wojny.
Kontynent Europejski został podzielony na dwa państwa.
Część zachodnia po rzekę Ren "Nowe Państwo Islamskie" i drugie "Nowa Zjednoczona Europa".
Pierwsze opanowane przez islamistów, a to drugie przez środowiska LGBT, jedynym państwem na starym kontynencie wolnym od szaleństw tych czasów były Węgry. Węgry dbały o prawdziwe katolickie rodziny, każdy, kto przeszedł przez granicę, otrzymywał azyl.
W żadnym z tych państw nie było miejsca dla Katolików i normalnej rodziny, z jednej strony chore tradycje muzłumanów, a z drugiej narzucany nowy model rodziny.
Mieszkam na dawnym terytorium Polski, okolice Zabrza, tutaj sytuacja jest najgorsza, głód, katastrofalne warunki do mieszkania.
Najlepszą pracę dostawali ci, którzy byli homo; również mieszkania dostawali w pierwszej kolejności, ludzie o innej orientacji byli traktowani jak podludzie.
Kobieta w ciąży miała do wyboru albo po porodzie oddać dziecko do adopcji, albo zostać poddaną aborcji.
Rozdział 1 Część 1
Późno wróciłem do domu. Zmęczony, szybko poszedłem do sypialni, moja żona, Marta już spała, była prześliczna.
Mieliśmy szczęście - trafił nam się dom z łazienką, w tych czasach dla takich ludzi jak my to luksus.
Lubię patrzeć, jak ona śpi, jest wtedy taka spokojna. Nie martwi się o nic, jest w ósmym miesiącu ciąży.
Położyłem się obok niej i usnąłem.
Obudziłem się rano, Marty nie było obok mnie; było słychać krzątaninę w kuchni, wstałem z łóżka i poszedłem do kuchni.
Stała tam przy kuchence i robiła śniadanie, podszedłem do niej i przytuliłem ją.
- Wstałeś już?
- Nie mogę spać, jak ciebie nie ma.
Uśmiechnęła się i zaczęła podawać jedzenie, usiedliśmy razem do stołu i zjedliśmy śniadanie.
- Wczoraj przyszedł list. W tym tygodniu muszę się stawić na badania do lekarza, boję się, że już mnie nie wypuszczą.
-Spokojnie, już niedługo wyjedziemy do moich rodziców na Węgry, wszystko będzie dobrze.
Usiadła mi na kolanach, pocałowaliśmy się i przytuliliśmy, przy niej czułem się szczęśliwy; była to jedyna osoba nadająca sens mojemu życiu.
Siedzieliśmy tak ponad 10 minut, aż Marta źle się poczuła i poszła się położyć, ja wyszedłem na spotkanie z znajomym, który miał nam pomóc w wyjeździe na Węgry.
Chodziłem po ulicy i wypatrywałem znajomego, aż zobaczyłem, jak ktoś bije staruszka leżącego na ulicy; podszedłem do nich.
- Zostaw go, dlaczego go bijesz, to starsza osoba.
- A co cię to obchodzi, katolu, wypierdalaj stąd!
Odepchnąłem napastnika, on mnie chciał uderzyć, ale zrobiłem szybki unik.
- Doigrałeś się, brudasie - krzyknął do mnie.
Dwie osoby złapały mnie od tyłu, zostałem pobity dość mocno, po wszystkim puścili mnie i odeszli śmiejąc się, ja upadłem na ulicę, poleżałem kilka minut, podniosłem się i pomogłem wstać staruszkowi, którego wcześniej bili.
- Dziękuje młodzieńcze, jesteś bardzo odważny, że mi pomagasz, mało już jest takich osób, jak ty.
- Trzeba sobie pomagać - odparłem z uśmiechem.
Szybko wróciłem do domu, od razu poszedłem do łazienki, żeby Marta mnie nie widziała w takim stanie.
Umyłem się, lecz siniaki i tak było widać. Marta weszła do łazienki i zobaczyła moją twarz.
- Co ci się stało? - zapytała z przerażeniem.
- Nic takiego, to tylko siniaki - odpowiedziałem.
Przytuliła się do mnie.
- Musisz uważać na siebie. Nie przeżyłabym, gdyby coś ci się stało.
- Spokojnie, nigdy cię nie zostawię, zawsze będę przy tobie.
Posiedzieliśmy jeszcze przez jakiś czas, aż musiałem iść do pracy.
Wróciłem jak zwykle późnym wieczorem, od razu położyłem się spać.
Gdy się obudziłem, Marty już nie było, pewnie poszła na miasto, pomyślałem. Szybko wstałem z łóżka i ruszyłem na poszukiwania znajomego.
Po dwóch godzinach wróciłem do domu, drzwi były otwarte na oścież. Wszedłem niepewnie do środka; nikogo nie było w domu, tylko kartka leżała na stole w kuchni.
Marta zostawiła mi wiadomość: "Zabierają mnie do szpitala im. Arthura Evansa przyjdź do mnie".
Szybko wybiegłem z domu i pobiegłem w stronę szpitala.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | UNTOLD Style by ArthurStyle
|
|
|
|
|
|