Piórem Feniksa

Chiyo

Jeszcze nikt. Chociaż ja za Pratchettem nie przepadam. Próbowałam do niego podejść, ale mi nie przypasowało. Może jednak spróbuję kiedyś jeszcze raz... ;)

Euverris H'ané

I nikt jeszcze nie wspomniał o Herbercie? Okey, miało być fantasy, ale: ewentuanie też sf. ;] Tak więc: Herbert, tak, tak, tak. Cykl Kroniki Diuny, o którym niemożliwe jest chyba nie wiedzieć czegokolwiek, nigdy nie słyszeć. Prawda...? Z załozenia leniwa Eu nie opowie Wam nic o fabule, ale gorąco zacheca do zapoznania się z dziełami genialnego człowieka, ot co. ;]
Dalej będzie Neil Gaiman. Amerykańskich bogów połyka się w całości, bez gryzienia ani innych niepotrzebnych czynosci, a po przewróceniu ostatniej strony ma się ochotę zacząć od nowa. Przynajmniej Eu miała. I znowu proszę nie liczyć na jakieś streszczenie czy coś, bo ja w takie klocki dobra nie jestem. Tak czy siak, Gaiman styl ma lekki, bez nadmiaru opisów [bo, wiadomo, zaczynał w sumie od komiksów, a tam nic opisywać nie trzeba ^^] i wogle gogle boski, o. : )
O, tak, Dukaj. Kocham za Perfekcyjną niedoskonałość, za Lód którego jeszcze nie skończyłam i za Inne Pieśni, które kończę. Kocham, kocham i nie wiem, jak zachwalać. ;] Ino to też sf właściwie...
Le Guin, o której wspominała Chiyo.
A, tak! Patrick Rofthuss i jego Imię wiatru! Mrrr!

[I przepraszam za ewentualne błędy, ale piszę na szkolnej, niewygodnej klawiaturze.]

Chiyo

Ja sie wlasnie za Amerykanskich Bogow i Diune musze zabrac! Tylko plany ambitne, aczasu nijak nie przybywa... :/

~res

Ktoś coś mówił o Pratchetcie ( wiem, że zrobiłam błąd, ale nigdy nie wiem jaki)? Powiem, że opowieści ze świata Dysku, ze śmiercią latającą na motorze i .... PIP PIP - polecam. Słyszałam też od bratowej, że "Zimistrz" jest całkiem niezły, ale sama nie czytałam. (aż wstyd, bo sama jej tą książkę dałam)

Tikami

Przepraszam, czy nikt przypadkiem nie czytał książki Doroty Terakowskiej pt. Córka czarownic? Bo jeśli nikt nie wziął do ręki tej książki, to zacznę czuć się osamotniona. To naprawdę wciągająca historia, którą polecić z całego serca mogę każdemu fanu fantasy - głównie dlatego, że jak na pierwszą próbę Terakowskiej z tym gatunkiem, to naprawdę świetna lektura na takie wieczory jak te obecne.

~res

No cóż, przyznam się, że nie słyszałam nawet o takiej książce, ale w ferię będę nadrabiała moje czytaniowe zaległości, gdyz teraz nie mam na nic czasu, a już na czytanie książek to w ogóle, chyba że podręczników od historii i chemii.

Rose

Nona

Córka Czarownic strasznie fajna, ciągle mam do tej książki sentyment :)
A Pratchett naprawdę potrafi mnie rozśmieszyć, to jest gość, rzadko się zdarza, żebym przy książce ocierała łzy śmiechu (bo te rozpaczy to częstoo)

Lena.

Jeśli chodzi o fantastykę, osobiście preferuję polską, głównie z Fabryki Słów i w dużym stopniu zgadzam się z Chiyo:

Najpierw zdecydowanie wyróżniłabym Jarosława Grzędowicza. Za Pana Lodowego Ogrodu, książkę niesamowitą zarówno w swoim pomyśle, jak i wykonaniu; za Popiół i kurz, o którym chyba nikt nie wspominał, a który ma cudownie niepokojący klimat; za Księgę jesiennych demonów i Wypychacza zwierząt, bo tak właśnie powinny wyglądać prawdziwe short stories: z zaskakującą puentą na końcu, opowiadające interesującą historię.

Jeśli ktoś lubi sf, polecam też książkę pana Tomasza Duszyńskiego, Produkt uboczny. Opowiadanie Chrononauta było genialne, a Serdelek na wakacjach takie... smutne.

Po trzecie, Andrzej Ziemiański. Wobec tego pana mam mieszane uczucia, bo zachwycił mnie Achają, inteligentną historią opowiedzianą z werwą i humorem, gdzie nawet przekleństwa mi nie przeszkadzały; potem jednak wzięłam się za Toy i stwierdziłam, że jest to powielanie tych samych pomysłów. Srodze się zawiodłam, oj, srodze.

Po czwarte, Andrzej Pilipiuk. Kuzynki i kontynuację dosłownie pożarłam, wielbię też 2586 kroków, podobnie jak wszystkie opowieści o wioskowym egzorcyście, Jakubie Wędrowyczu. Najnowsze książki Pilipiuka jednak nie trzymają, moim zdaniem, dawnego poziomu, zdecydowanie za dużo kieruje ich też do młodszego Czytelnika (jak choćby Norweski dziennik, przez który nie przebrnęłam).

Po piąte, Jakub Ćwiek. Tego twórcę zaczęłam szanować dopiero za drugiego Kłamcę, bo pierwszy był, moim zdaniem, nieco schematyczny i miał mało zaskakujące rozwiązania. Ogółem jednak bardzo sobie cenię tego autora, tym bardziej że zaczynał jak my wszyscy, wysyłając swoje pomysły do FS.

Polecam też Magdalenę Kozak. Pisze o wampirach w nieco inny sposób, ukazując świat Nocarzy i Renegatów w sposób niejednoznaczny - niby kobieta, a pisze jak facet. Świetna lektura.

Na koniec Jacek Komuda i jego wszelkie opowieści z Kresów Rzeczypospolitej. Przepadam za tym okresem i miejscem, więc czytałam z przyjemnością. Również polecam;]

Chiyo

JEEEEJ! :D :D :D Kolejna fanka polskiej fantastyki! :D Witaj, Leno! :D

Lena.

Ach, oczywiście. Bo ja w ogóle jestem fanką (prawie) wszystkiego, co polskie - zwłaszcza fantastyki^^

Witaj ;]

~res

Mogłybyście - wszystkie fanki polskiej fantastyki - zrobić jakiś spis powiedzmy, hmm 7 najlepszych - waszym zdaniem książek, to bym w ferie nie błądziła na chybił trafił w bibliotece?

Yumminae Rais

A może być spis serii książek?^^
1. Pieśń Lodu i Ognia, George R.R. Martin (Gra o tron, Starcie królów, Nawałnica mieczy, Uczta dla wron, ...)
2. Kroniki Diuny, Frank Herbert (Diuna, Mesjasz Diuny, Dzieci Diuny, ...)
3. Skrytobójca, Robin Hobb (Uczeń skrytobójcy, Królewski skrytobójca, Wyprawa skrytobójcy)
4. Złotoskóry, Robin Hobb (Misja Błazna, Złocisty Błazen, Przeznaczenie Błazna)
5. Kroniki królobójcy, Patrick Rothfuss (Imię wiatru, ...)
6. Ziemiomorze, Ursula K. Le Guin (Czarnoksiężnik z Archipelagu, Grobowce Autanu, Najdalszy Brzeg, Tehanu, Inny wiatr, Opowieści z Ziemiomorza)
7. Zapomniane bestie z Eldu oraz Mistrz Zagadek z Hed, Patricia A. McKillip (Mistrz Zagadek z Hed, Dziedziczka morza i ognia, Harfista na wietrze).

Poza punktem 3 i 4 (bo wydarzenia w tych dwóch trylogiach dzieją się po sobie) książki nie są ułożone w jakiejś logicznej kolejności (oprócz tych w nawiasach;]).

~res

Dziękuję Ci bardzo Is, za kilka dni robię napad na bibliotekę. dobrze, że mam blisko, to się bardzo nie zmęczę taszcząc te "książeczki" ;)

Yumminae Rais

Gdybyś nie mieszkała pod Malborkiem, to być mogła wpaść do mnie i pożyczyć, bo ja to wszystko mam na półce w stanie znacznie lepszym niż oferuje biblioteka;]

~res

O ja biedna i nieszczęsna, ale cóż zrobić. Jak przeczytam to kupię -tak wiem, wiem, że to głupota, ale ja już tak mam. Bo nie lubię wydawać kasy na coś, co mi się nie spodoba. ;) Taka ja...

Raszka15

Może odświeżę trochę wątek:) Fantastyką się upijam, zwłaszcza fantasy historycznym! Pilipuk jest zawsze na pierwszym miejscu, zwłaszcza jego ostatnia seria - Oko jelenia. Do tego dochodzi Naomi Novik z cyklem Temeraire, Paolini z Dziedzictwem, Rudazow z Arcymagiem, czy Cykl barokowy Stephensona. Ach, to mój świat:)

Phoenix · Wysłany: Wto 19:03, 17 Mar 2009 Temat postu:

Dla mnie nie ma dobrego filmu z gatunku Fantasy. fantastyka to średnio

Nadia · Wysłany: Wto 22:08, 17 Mar 2009 Temat postu:

Władca Pierścieni?

Martyna_K · Wysłany: Wto 22:13, 17 Mar 2009 Temat postu:

No właśnie. Władca Pierścieni - to był świetny film.
Wszystko mi się w nim (a raczej w nich) podobało. Efekty, muzyka, gra aktorów. Po prostu mniam.


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj