|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
far niente
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:15, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nie, koledze nie o to chodziło :-)
Koledze chodziło o to, że Artysta (ten przez wielkie "A", uprawiający Sztukę (tak, tę przez wielkie S)) musi cierpieć, kiedy tworzy z tego prostego względu, że razem z każdym słowem wyrywa kawałek serca i podaje to czytelnikom do skonsumowania, równocześnie narażając siebie na krytykę i pewnie też dużo gorsze rzeczy. Karty takiej książki muszą być zachlapane krwią owego Artysty, tylko wtedy jest Artystą.
Wiem, dość dekadenckie podejście, ale nie wyobrażam sobie przelewania niejako swojej duszy (ał, patetycznie), obnażania się publiczne, bez cierpienia.
Ale oprócz Sztuki funkcjonuje literatura "użytkowa", która zazwyczaj tworzona jest bez udziału serca czy duszy, tworzona na kolanie jak sądzę. Nie wyobrażam sobie nie rozróżniania tych typów literatury.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Iyou
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:30, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Hm, ja też myślę, że są pisarze-artyści i pisarze-rzemieślnicy. Nie ma nic złego w byciu ani jednym, ani drugim, wszystko zależy od tego gdzie się celuje i co się robi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
vagabond
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:06, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Iyou: jak to nic złego w byciu pisarzem-rzemieślnikiem? To jest cokolwiek deprawujące i niesmaczne, to produkcja śmiecia, wychodzenie przed szereg - zbrodnia. Nie rozumiem tej... t o l e r a n c j i marności.
Cokolwiek niestosowną rzeczą jest przecież nadawanie każdemu prawa do robienia tego, czego się pragnie niezależnie od ponoszonych kosztów. Ludzie dawno zapomnieli o wyznaczaniu granic dobrego smaku (i nie tylko).
To nie pisarze, <i>może</i> pismaki, phi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Iyou
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:16, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Przez większość życia myślałam tak samo i tępiłam wszystkich, którzy nie doceniali piękna prawdziwe literatury, tej artystycznej i głębokiej. Ale potem poznałam parę osób, które prawie nic nie czytają albo czytają byle co od czasu do czasu, bo to im pomaga odpocząć od trudów dnia codziennego, porozmawiałam z nimi i doszłam do wniosku, że nie ma w tym nic złego. Ci ludzie są bardzo wartościowi mimo że potrzebują tylko takiej, niskich lotów, "literatury". I nie ma się co oburzać. Nie wszyscy mogą być super wrażliwi i poetyccy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
far niente
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:49, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Rzemieślnik zawsze będzie niżej od Artysty, nie ma co z tym polemizować, jednak trzeba się pogodzić z jego istnieniem. Dla mnie to fakt niepożądany i krzywdzący, no ale jest, trzeba z tym żyć. To tylko kolejna katastrofa naturalna przyniesiona przez wiek XXI...
Osobiście mam taką refleksję... czy Artyści w ogóle istnieją w realnym świecie? Kim są? Jakieś nazwiska? Dlaczego akurat oni są Artystami, a nie rzemieślnikami? Zastanawiam się, bo im dłużej nad tym myślę, tym dochodzę do mniej jasnych wniosków.
Może Rimbaud? Ale dlaczego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Iyou
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:59, 28 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Chyba nie powiecie, że wszelką rozrywkę dla mas sprzątnęlibyście z powierzchni ziemi? Bez przesady, to już zakrawa na totalitaryzm.
I nie zgadzam się, żeby rzemieślnictwo pojawiło się literaturze jakoś ostatnio. Było zawsze, tylko wszyscy zapomnieli, jako że nie niesie za sobą wartości godnych zapamiętania.
Dla mnie artystą jest ktoś, kto mnie porusza. Sam chyba twierdziłeś, że nie powinno się definiować artysty, wobec czego uważam też, że dla każdego jest nim ktoś inny. Jest parę żyjących osób, które uważam za artystów. Części nie umiem przyporządkować do żadnej kategorii, bo są po prostu niezwykłymi ludźmi, którzy przyciągają swoim nieokreślonym magnetyzmem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Ankeszu
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 837
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krakau Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:36, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
A wy jesteście Artystami w tym, co piszecie? Poruszacie czytelników? Sięgacie wyżyn?
Tak trwa ta rozmowa a ja się zastanawiam... Nie potrafiłabym odpowiedzieć. Znaczy, pewnie nie, pewnie jestem nudną rzemieślniczką. Nie piszę ani o szczególnie ważnych rzeczach, ani o czymś, co wcześniej nie było poruszone... Ale staram się robić to dobrze. Pokazać bohaterów tak, jak ja ich widzę, i świat ich oczami. Ale przecież bohaterowie nie czynią dzieła wybitnym. Dlaczegóż Umberta Eca zaliczymy do literatury pięknej, a kogoś innego już nie? Dlaczego jeden będzie Artystą, a drugi nie? (I sprowadza się to do Twojego pytania, far niente...)
Bo jeden pisze o sprawach ważnych, świetnym stylem, z wyrazistymi postaciami i "morałem"- zgryzotą w sercu, która każe rozmyślać czytelnikowi? A drugi pisze tylko to, co wymyślił, kształci styl, postacie, siebie, ale nie wyjdzie tematycznie nigdy poza zwykłe pisanie?
Czy są w takim razie Artyści wśród nas?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Yumminae Rais
Moderator Wspomnień
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 1079
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto smoka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:58, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wśród nas? Tutaj na forum? Niiiieee. Żarnych Artystów. Tutaj są tylko ludzie, którzy bawią się w pisanie i czasem sobie cośtam pomruczą, że książkę chcą wydać. Żadnych Artystów. A nawet jak jakimś cudem jakąś książkę wydadzą, to i tak ciągle nie będą Artystami. Artystom potrzeba czasu, dojrzałości, mądrości, wieku, drogi, doświadczeń, wiedzy. Nie, nie ma tutaj żadnych Artystów. Co najwyżej kilku rzemieślników. Kilku rzemieślników w całym Stowarzyszeniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Ankeszu
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 837
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krakau Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:06, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Źle spytałam xD Czy są wśród nas więc może ludzie, którzy... Mogliby być Artystami?
I czemu tylko kilku, Is? Ostro oceniasz.
Rzemieślnik w końcu kształci się całe życie. Chyba że... Jeszcze terminatorzy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Yumminae Rais
Moderator Wspomnień
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 1079
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto smoka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:21, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Mogliby? Ach, to już trudniejsze pytanie. Pytanie o przyszłość. Trudno powiedzieć, kim ktoś będzie lub czym być może za kilkadziesiąt lat (i czy w ogóle będzie żył, ten koniec świata...). Być może ktoś inny potrafiłby na nie odpowiedzieć, ale tym kimś nie jestem ja. Ja mogę mówić tylko o rzeczywistości z mojego punktu widzenia.
Ostro. Tak. Ale tylko tak patrząc na świat i jeszcze ostrzej na siebie, można coś osiągnąć, prawda? Jeśli bym stwierdziła, że wszyscy tutaj są Artystami, to srogo by się zawiedli, gdyby wyszli na świat, a świat niespodziewanie zacząłby ich policzkować bez skrupułów.
Terminatorzy to dobre określenie. Bardzo. Terminatorów jest tutaj wielu. I to oni zdecydują czy nimi pozostaną, czy wespną się gdzieś wyżej. Tak. Ich decyzja, ich praca, ich domniemane talenty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Nadia
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 1266
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:55, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Hmm, a ja sobie myślę, że można być rzemieślnikiem nie-artystą, za to nie może być na odwrót. A raczej w drugim przypadku nic z niego nie będzie - musi wyszkolić swoje rzemiosło. I, moim zdaniem, rzecz jasna, artystą człowiek się rodzi. Jak ktoś tego nie ma, to mądrość i inne sprawy nic tu nie poradzą. Mądrość, doświadczenie, wiedza - to rzemiosło. By artysta był artystą dobrym, musi być obowiążkowo rzemieślnikiem - dopiero wtedy jest mowa o dziele artystycznym. Oczywiście bycie artystą często ułatwia pewne sprawy - zwykle taki człowiek ma wyczucie, które rzemieślnik musi w sobie wykształcić (a i tak nigdy nie dojdzie do takiej perfekcji jak artysta), ma pewną łatwość wypowiadania się, na którą rzemieślnik musi ciężko pracować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Yumminae Rais
Moderator Wspomnień
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 1079
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: miasto smoka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:01, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Artysta (ten przez duże "a") i talent to synonimy, rzecz oczywista. Przynajmniej dla mnie. Dlatego tego nie wymieniłam. ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Dagi
Administrator
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:05, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Szukając inspiracji na Zlot, przeszukiwałam Internet i natknęłam się na [link widoczny dla zalogowanych]. "Pisania można się nauczyć!", krzyczą nam słowa na stronie głównej. Co sądzicie o takich, em, kursach?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
vagabond
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:08, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
to nie są kursy pisania, to kursy "jak zrobić śmieci".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Chiyo
Moderator Niewyżyty
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 1692
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oxford, UK (oryg. Poznań) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:14, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Tudzież kursy uczące poprawnego warsztatu, bez którego nawet człowiek z talentem zginie w tłumie i zostanie zepchnięty w kąt na rzecz dzieła kogoś, kogo nie trzeba będzie poprawiać przy każdym zdaniu. ;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
vagabond
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:32, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
ktoś z talentem nie potrzebuje kursów, zawsze sobie poradzi.
w czasach, gdy jeszcze nie obowiązywała zasada "jak najszybciej, jak najtaniej, jak najprościej, jak najgłupiej, dla jak najwięcej odbiorców" nie było tych... "kursów pisania" i jakoś autorzy radzili sobie lepiej niż teraz, hm?
co to "poprawny warsztat"? warsztat ułatwiający przyswojenie informacji jak najszerszej puli wypranych z własnych myśli odbiorców, szukających taniej rozrywkowej papki?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vagabond dnia Nie 20:33, 11 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Chiyo
Moderator Niewyżyty
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 1692
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Oxford, UK (oryg. Poznań) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:48, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Miałam na myśli znajomość poprawnego pisania i nie, nie w sensie ortografii, interpunkcji czy gramatyki, bo od tego prowadzone są lekcje języka polskiego, ale umiejętność poprawnego pisania dialogów, wiedza o rzeczach typu nadprzymiotnikozy lub nadzaimkozy oraz ćwiczenia w unikaniu tych mankamentów, umiejętność krytycznego sprawdzania własnego tekstu w celu wyłapania wszelakich błędów (tak językowych, jak i logicznych) i temu podobne. O ile nic się nie zmieniło, to poloniści nie uczą, kiedy komentarz narratora zaczynamy w dialogu wielką literą, a kiedy małą, prawda? Z kolei wszelakie kursy i warsztaty już mogą. Takie coś nie wykształtuje artysty (czy też Artysty, jak kto woli), bo to pochodzi z serca, jednak nawet artysta więdnie, kiedy jego talent skryty jest pod mankamentami warsztatu, a wszyscy ów warsztat krytykują.
Ale dobrze, bo to jest już podchodzi pod inną debatę, którą już odbyłyśmy, prawda? ;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Iyou
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:58, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
vagabond napisał: |
w czasach, gdy jeszcze nie obowiązywała zasada "jak najszybciej, jak najtaniej, jak najprościej, jak najgłupiej, dla jak najwięcej odbiorców" nie było tych... "kursów pisania" i jakoś autorzy radzili sobie lepiej niż teraz, hm? |
A ja znam dobrych autorów którzy z takich kursów korzystali. Były one wprawdzie inaczej prowadzone, raczej na zasadzie dyskusji o literaturze, ale ogólnie to jednak był rodzaj kursu. Stephen King, dla przykładu, ceni sobie doświadczenie zdobyte w ten sposób i on chadzał na takie zajęcia bardzo często. W książce, o której wspomniałam w tym temacie, pisze rozleglej o tym, co do czego mu się przydało. Mi się to wydaje przekonujące, o ile zajęcia nie są prowadzone na zasadzie "sprzedamy wam receptę na napisanie powieści idealnej" tylko "popiszemy razem, a potem zobaczymy kto jest w czym mocny, a kto w czym słaby, a potem o tym podyskutujemy".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
lel
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:01, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Chiyo, mam wrażenie, że nieuważnie przeczytałaś posta powyżej. vagabond napisał, iż osobnik obdarzony talentem nie potrzebuje ŻADNYCH kursów, ponieważ warsztat można wyrobić sobie samotnie. Według własnych potrzeb i własnego stylu. Chodzi tutaj o ortografię, interpunkcję, "zaimkozę", "przymiotnikozę" (inne -ozę również), poprawne zapisanie dialogów czy po prostu - lekkość tak zwanego pióra, umiejętność łączenia słów. Osobnik obdarzony talentem przyswaja to naturalnie. Nie wyobrażam sobie, aby ktoś taki dnia X godziny Y pomyślał, iż czas napisać książkę. Nie! Taki osobnik jest świadomy, że aby przelać na papier swoje rzeczy, swoje potrzeby i swoją historię trzeba przeczytać setki innych, a to naprawdę kształci. Potem pewne zagadnienia stają się naturalną częścią sztuki pisania.
Warsztaty uważam osobiście za coś chorego. Bo co? - uczymy się przeciętności? A nie mamy jej przypadkiem za dużo wokół? Co to znaczy, że powieść musi zawierać postać-czarny charakter? Co to w ogóle ma znaczyć? - że coś MUSI być? To nauka PRODUKCJI, a nie pisania!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
vagabond
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:06, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Iyou, "autorytet" Kinga do mnie nie przemawia. King to miernota.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | UNTOLD Style by ArthurStyle
|
|
|
|
|
|