Piórem Feniksa

Michalina

No więc - Michalina zaczerpnęła tchu, po czym powiedziała na jednym wydechu:- Przyjechał Michael Jackson z dziećmi!

Nadia

- Ooo... - zapiszczała Nadia, sama nie wiedząc, czy cieszyć się, czy też płakać. Popatrzyła na dziurę po nosie i na "nieco" zmieniony wygląd Króla Popu.

Michalina

- Zapytamy sie, czy przywiózł ze sobą coś do picia? - spytała szeptem Michalina, trącając Nadię.

Nadia

- Hmm, no nie wiem... A jak coś doda do tego doleje? - spytała z przestrachem.

Lena

I oto z sufitu spadła Lena, zdając sobie sprawę, że spóźniła się o trochę za dużo. Mimo to, niezrażona, podchodzi do Jacksona i wyrywa mu butelkę czerwonego wina i wymachuje nią zwycięsko.
- Picie, picie, picie! - woła wesoło do Nadii i Michaliny.

Michalina

Michalina i Nadia popatrzyły na siebie znacząco, zastawiając się jeszcze przez chwilę czy Michael Jackson posiada pigułki gwałtu, po czym rzuciły się na wino trzymane przez Lenę.

{yhy, yhy, tu się robi normalnie jakieś opowiadanie o alkoholizmie^^}

Nadiel

Nadiel podszedł do Jacksona i jednym machnięciem ręki uzupełnił braki w jego wyglądzie takie jak brak nosa. Następnie przywitał się i... rozpłynął w powietrzu. "Jakież to do niego podobne", pomyśleli ci, którzy zauważyli zniknięcie chłopaka. Tymczasem na kominku pojawił się list, w którym Nadiel żegna wszystkich.

Nadia

- W tej chwili to to jest opowiadanie o alkoholizmie, a chyba dziś kończy się to spotkanie, jeśli dobrze pamiętam - powiedziała Nadia, z zakłopotaniem drapiąc się po głowie. - Hmm, może osoba, która będzie to jakoś układała trochę, eee, "złagodzi" nasze rozmowy, bo to jest aż demoralizujące.

Nadiel

Zdecydowanie popieram. Wszędzie jest pełno alkoholiczek i alkoholu. To jest aż niesmaczne. Poza tym gdyby ktoś z zewnątrz to przeczytał to niewątpliwie pomyśli sobie, że PF to stowarzyszenie alkoholików a nie młodych pisarzy. Dziewczyny trochę przesadziły, ale to się da złagodzić. /offtop/

Michalina

Dobra, dobra - małe sprostowanie. Tak naprawdę dziewczyny nie piły soplic, bolsów i innych alkoholi tylko porządne soki wiśniowe i Kubusie puchatki. A Marek, który miał być rozebrany to tak naprawdę lalka Nadii. A Caemorier, Morfeusz i Edward to wielkie pluszowe misie^^

Lena

- Tak - Lena przytakuje Michalinie, po czym bierze Edwarda (misia), tuli go, popijając Kubusia.

Michalina

A wracając do Michaela Jacksona...
Michael popatrzył się na tłum gapiów, po czym przeniósł swój wzrok na grupkę małych dzieci, które z nim przyszły, po czym przypomniał sobie, że opowiadanie miało byc niedemoralizujące, więc uśmiechnął się do wszystkich wesoło, pomachał i wyszedł.

Nadia

- Caemorier misiem? - spytała Nadia powątpiewająco. - No dobra... - zgodziła się niechętnie i również wzięła Kubusia. - A tak w ogóle to PF to nie stowarzyszenie alkoholików? Cholera, a już myślałam! - krzyknęła z żalością, w ręku trzymając kartki z napisem "Rimavelle" oraz długopis. No, i jeszcze tego nieszczęsnego Kubusia.

Michalina

- O czyżbyś sie wzięła wreszcie za Rimavelle? - spytała Michalina, popijając sobie Kubusia i głaszcząc misia-Edwarda

~res

~res westchnęła, gdy Jackson jednak ich opuszczał.
- Mógł chociaz coś zaśpiewać. - Mruknęła. i dołączyła do picia Kubusiów, by ostatni dzień spotkania spędzić z resztą.

Nadia

- Wzięłam się, mam już nawet całe pięć stron. - Nadia wypięła dumnie pierś, ochalpując się przy okazji Kubusiem. - I rozumiem, że pojutrze doczekam się rozdziału na Ekspresie, co? A zatańczyć i zaśpiewać mógł faktycznie! - zgodziła się.

Michalina

- Czyli, że dzisiaj będzie? - spytała Michalina. - Yhm, yhm. A Jackson naprawdę mógł zatańczyć, moze go zawołamy?

Nadia

- Chyba będzie, właśnie kończę szóstą ^^. A to "yhym" było odnośnie pojawienia się rozdziału, tak? - Nadia chciała się upewnić. - Zawołajmy!

Michalina

- A ile stron będzie? Będzie Caemorier? - dopytywała się Michalina. - A 'yhm' to rzeczywiście odnośnie pojawienia się rozdziału. - powiedziała Michalina, o czym zwinęła dłoń w trąbkę, przystawiła do ust i zawołała: Hola, hola, panie Michaelu Jacskonie!!!

Lena

- Rozdział jest, rozdział jest! I to z dedykacją dla nas, Michasiu! - krzyczy Lena, dławiąc się Kubusiem. Dziękowywuje Nadii za dedykejszyn i wspomaga w wołaniu Michalinę: - Panie Michaelu!!!


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj