Piórem Feniksa

Nona

te wszystkie z Seagalem, hsm rzecz jasna i tego typu szmiry, taaak, polskie komedie romantyczne - jedyna, jaką lubię, to "nigdy w życiu!" a na całą resztę wręcz brak określeń; oprócz tego te wszystkie nudne, pełne patosu i rozmachu filmy fabularne trwające po trzy godziny, na których najczęściej udaje mi się zasnąć :)

Kurzok

jak Australia. Jedyny plus to pół nagi Hugh Jackman.

Christiane · Wysłany: Śro 20:24, 11 Mar 2009 Temat postu:

Mnie skręca na samą myśl o filmach historycznych oO. Oczywiście nie wszystkich, ale taki Faraon... Boże, można zasnąć już na początku.

Lena. · Wysłany: Śro 20:30, 11 Mar 2009 Temat postu:

Ale za to hoffmanowska Trylogia była genialna^^ (oczywiście z wyjątkiem Zamachowskiego w roli pana Michała, ble) ;>

Nadia · Wysłany: Śro 20:57, 11 Mar 2009 Temat postu:

W ogóle Ogniem i Mieczem było słabe xD.

A mnie skręca na myśl o większości tych dennych amerykańskich filmów (albo tym podobnych) jak Zmierzch, HSM, Dziewczyny z drużyny, a z polskich wszystki, gdzie Zakościelny udaje, że umie grać albo Wiedźmin - największa porażka polskiego kina...

Lena. · Wysłany: Śro 21:00, 11 Mar 2009 Temat postu:

Wiedźmin, tak, zgadzam się w stu procentach, moja ukochana książka, tak skaleczona, podeptana, zniszczona! I jeszcze Żebrowski ze swoim wzrokiem jamnika kopniętego w tyłek. To bolało! ;>

Masz rację, Ogniem i mieczem rzeczywiście było najsłabsze. Ale na przykład Potop, ech... uwielbiam starego Olbrychskiego, jak jeszcze był młody^^

Nadia · Wysłany: Śro 21:04, 11 Mar 2009 Temat postu:

Wiedźmina jako książkę kocham, jest moją ulubioną (i tak a propos czytam właśnie 4 raz xD), a po obejrzeniu filmu byłam wściekła, bo ja chciałam, żeby tę książkę przeczytało jak najwięcej osób, a tu dupa, bo jakiś kretyn tak to spieprzył!

A młody Olbrychski, zwłaszcza jako Kmicic, był bossski :D. Film jest zdecdydowanie najlepszy, zresztą jak i sama książka (moja ulubiona zaraz po Sapkowskim i Piekarze ^^).

Lena. · Wysłany: Śro 21:07, 11 Mar 2009 Temat postu:

Och tak, zgadzam się, a jak mówię to moim znajomym, to odpowiadają, że jestem dziwna o.O

W zasadzie jedyne, co mi się w filmowym Wiedźminie podobało, to Jaskier. Zamachowski nadaje się do takich właśnie ról, a nie na pana Wołodyjowskiego, Łomnicki zawsze będzie, moim zdaniem, wzorem niedościgłym. A Kmicic jako postać podobał mi się najbardziej z całej Trylogii, może dlatego, że nie był taki czarno-biały jak na przykład Skrzetuski (znowu Żebrowski, ech... mamy zdecydowanie za wąski wybór aktorów xD) ale jako Azja też był genialny^^

Nadia · Wysłany: Śro 21:32, 11 Mar 2009 Temat postu:

Obrychski to po prostu świetny aktor, a i jako Kmicic, i jako Azja był postacią ciekawą, więc... :D. A Łomnicki z pewnością niedościgniony. Zamachowski nie umie tak ruszać wąsikiem, a z wyglądu mi Jaskra w ogóle nie przypominał, za to, przyznam się, że Żebrowski jednak wyglądowo sie spełnił xD, według mnie, rzecz jasna ^^.

Martyna_K · Wysłany: Śro 22:54, 11 Mar 2009 Temat postu:

High School Musical - to chyba oczywiste.
Polskie (i nie tylko) komedie romantyczne, francuskie kino (chociaż niektóre erotyczne...), Blair With Project II, Opowieści z Narnii i... zapomniałam.

Kurzok · Wysłany: Czw 6:31, 12 Mar 2009 Temat postu:

Martyna_K · Wysłany: Czw 13:49, 12 Mar 2009 Temat postu:

Nie podoba mi się klimat w filmach francuzów, a raczej jego totalny brak.

Nadia · Wysłany: Czw 14:24, 12 Mar 2009 Temat postu:

Nie no, Kurzok, tu się z Tobą nie zgodzę xD. Jedyny film, z tcyh wymienionych, jaki oglądałam, to RRRrrrr! (czy jak to tam szło) i nawet powiedzenie, że jest słaby, jest ogromnym niedopowiedzeniem xD. Za to oba wcześniejsze Asterixy i Obelixy były sympatyczne, może nie dobre, ale oglądało się miło i z uśmiechem ^^. Amelia za to była nawet niezła.

Lena. · Wysłany: Czw 14:30, 12 Mar 2009 Temat postu:

No, to raczej kwestia gustu, wiadomo, że każdemu podoba się co innego ;-) ja na przykład za francuskimi filmami też nie przepadam i nie mogę znieść, jak moja mama po raz setny ogląda Goście, goście... brr. Natomiast Amelię uwielbiam. I jeszcze z tą samą aktorką, Bardzo długie zaręczyny.

Nadia · Wysłany: Czw 14:47, 12 Mar 2009 Temat postu:

Jeżeli chodzi o mnie, to nie ma kina, którego nie lubię. Ja po prostu lubię dobre filmy. Jak film jest dobry, to nieważne, kto go wyprodukował. Aczkolwiek... najtrudniej by mi było obejrzeć film niemiecki - nie mogę słuchać tego języka xD.

Alba · Wysłany: Czw 15:55, 12 Mar 2009 Temat postu:

Oglądałam kiedyś Moulin Rouge z niemieckim dubbingiem. Nicole Kidman śpiewająca "ich liebe dich." - horror.

Nadia · Wysłany: Czw 16:17, 12 Mar 2009 Temat postu:

O żeż xD. Chyba bym uciekła xD.

Martyna_K · Wysłany: Czw 18:19, 12 Mar 2009 Temat postu:

Ja też nienawidzę filmów tych szwa... niemców. Nie dość, że tworzą srakie-nijakie-gówniane kino, to jeszcze do wszystkich filmów robią dubbing. Jak oglądam trailery na youtubie, to aż mi włos na dupie staje. STRASZNE! Ich język jest okropny.

Nadia · Wysłany: Czw 18:20, 12 Mar 2009 Temat postu:

Tragiczny, tu się zgodzę. Brzydszego nie ma xD. Zastanawiam się, czy w moi m przypadku to nie jest kwestia krwi xD.

Martyna_K · Wysłany: Czw 18:24, 12 Mar 2009 Temat postu:

Moje otoczenie generalnie jest wrogo nastawione do tego narodu. Chyba nie bez powodu...


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj