Piórem Feniksa

Christiane · Wysłany: Pon 22:38, 16 Mar 2009 Temat postu: FILM Podziemny krąg

Przyznaję, że przypomniałam sobie o tym filmie, kiedy ostatnio oglądałam go w tv (dość niedawno zresztą). Widziałam go parę lat temu, ale wtedy po prostu nie mogłam go znieść. Wydaje mi się, że byłam za młoda.

Trudno mi opisać to, co czuję za każdym razem, gdy go oglądam. Dla mnie to po prostu mistrzowskie dzieło, którego dopuścił się wybitny reżyser David Fincher. Z pozoru kolejny amerykański filmik o potępianych i może wyolbrzymionych skłonnościach tego narodu do agresji, która (moim zdaniem) jest tu poniekąd uzasadniona...
Hm, czy ktoś z was, oglądając film po raz pierwszy przypuszczał, że narrator ma schizofrenie? oO.

RoSco · Wysłany: Wto 7:03, 17 Mar 2009 Temat postu:

Ja oglądała ten film ostanio w tv, choć nie do końca, bo z powodu gorączki zasnęłam ;/
No film, nie powiem, bardzo fajny. Spodobał mi się. Niby taki oklepany temat, a jednak coś. ;)

Anka · Wysłany: Wto 14:14, 17 Mar 2009 Temat postu:

Staaary film, ale nadal go lubię.

Phoenix · Wysłany: Wto 18:56, 17 Mar 2009 Temat postu:

Moim skromnym zdaniem film jest genialny. To dzieło. Ciutkę psychiodeliczny, ale świetny. Bardzo podoba mi się tematyka.

Zauważcie, jak jeden człowiek stworzył armię poddanych mu moprderców. I teraz wyobraźcie sobie, że ktoś teraz coś takiego moze robić. Ludzie (nie tylko amerykanie) są często na to poddani (mówimy o pewnych wypadkach). Takie coś w naszym społeczeństwie można zrfobić. A na dowód? Weźmy chociaż tamtego niemieckiego ex-ucznia, który urzadził sobie strzelankę nie tylko w szkole.
Myslę też, że na podobnych zasadach działał nazizm.
Mimo tego ile razy to oglądałam, film ciągle wywiera na mnie ofromne wrażenie. A tym bardziej zakończenie.

agata [konto usunięte] · Gość

dobry był. ale Brad Pitt jakoś mi w nim nie pasował.

Christiane · Wysłany: Sob 12:54, 21 Mar 2009 Temat postu:

Phoenix, zgadzam się z tobą całkowicie. Podobało mi się wszystko, od początku do końca. Psychodeliczny, racja... Ale to coś, co ja osobiście lubię najbardziej xD. Dokładnie... Weźmy chociażby takiego Hitlera (wiem, nie działał sam, ale dla narodu to on był prawdziwym przywódcą ^^.). Wygłaszał swoje pełne nienawiści teorie, w końcu większa część Niemców naprawdę uważała się za lepszych...

agata, a ja przyznam szczerze, że nie wyobrażam sobie innego aktora w tej roli.

Phoenix · Wysłany: Sob 20:31, 21 Mar 2009 Temat postu:

Moim zdaniem Pitt zagrał tam fantastycznie. Może za bardzo podobał mi się film, ale nie zmieniłabym w nim niczego, nawet Pita.

Christiane · Wysłany: Sob 20:39, 21 Mar 2009 Temat postu:

Dokładnie! A moim skromnym zdaniem Brad to naprawdę zdolny aktor, o! (nikt mego zdania nie zmieni! xD)

agata [konto usunięte] · Gość

Christiane · Wysłany: Sob 21:26, 21 Mar 2009 Temat postu:

Ano, wolny kraj *przypomina sobie*. A ty ogólnie nie lubisz Brada, czy tylko w tej roli ci się nie spodobał? xD

Kay · Wysłany: Pią 16:37, 27 Mar 2009 Temat postu:

Powiem wam, obejrzałam tylko ze względu na Jareda (którego zresztą i tak w pierwszej chwili nie poznałam), w sumie początkowo myślałam, że tak sobie przewinę i fragmentami przelecę, ale wciągnęło mnie. Nie zachwyciło, bo mnie nie zachwycają mocne filmy, wolę typowe odmóżdżacze z fajnymi chłopcami i szybkimi samochodami, ale podobało mi się.
A ogólna reakcja po dowiedzeniu się, że bohater ma schizofrenię, była mniej więcej taka: że ee? I potem do samiutkiego końca zbierałam paszczękę z podłogi.

Christiane · Wysłany: Sob 17:02, 28 Mar 2009 Temat postu:

* łoooo bosz! Kay, masz mojego męża w avku! xD*

Oj tak, Jared nie wyglądał tam za ciekawie. Też w pierwszej chwili w ogóle go nie poznałam. Miałam też mieszane uczucia do głównego bohatera, kiedy rozkwasił mu twarz, ale... Co tam! xD

Kay · Wysłany: Sob 20:23, 28 Mar 2009 Temat postu:

Nie Twojego, bo mojego.

Ale ładny był ten moment rozkwaszenia mu twarzy.
"I wanted to destroy something beautiful!" ^^

Christiane

a phii... nie, mojego! xD

O tak. Strasznie... fajnie to wyglądało.
Jak już dajemy cytaty xD, to kilka z moich ulubionych xD.

"Tak oto poznałem Marlę Singer. Jej filozofią życiową było to, że mogła umrzeć w każdej chwili. To, że jeszcze nie umarła było dla niej tragedią. "

"Jesteśmy niewolnikami w białych koszulach.
Reklamy zmuszają nas do pogoni za samochodami i ciuchami.
Wykonujemy prace, których nienawidzimy, aby kupić niepotrzebne nam gówno.
Jesteśmy średnimi dziećmi historii.
Nie mamy celu ani miejsca.
Nie mamy Wielkiej Wojny.
Wielkiej Depresji.
Naszą wielką wojną jest wojna duchowa.
Naszą wielką depresją jest życie.
Zostaliśmy wychowani w duchu telewizji, wierząc,
że pewnego dnia będziemy milionerami, bogami ekranu.
Ale tak się nie stanie."

Kay

Ej, nie. O PODZIEMNYM KRĘGU SIĘ NIE ROZMAWIA. Zapomniałaś? ^^

Co do Gasparda - mój ci on, mój! xd

Christiane

No tak *kaja się* złamałam zasadę nr jeden, dwa i *chyba xD* trzy! ;o

Gaspard kocha tylko mnie! ;oo xD


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj