Piórem Feniksa
forum stowarzyszenia młodych pisarzy
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja   ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 


Rozdział I Część I Akt II Świątynia prawdy.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Piórem Feniksa Strona Główna -> Fantastyczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Autor Wiadomość
Likaon




Dołączył: 01 Maj 2020
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:55, 01 Maj 2020    Temat postu: Rozdział I Część I Akt II Świątynia prawdy.

Wnętrze Świątyni.

Ogromne Sale.

Masa Posągów Strażników.

Aura mocy wyczuwalna z daleka.

Pełno przeróżnych pomieszczeń .

W centralnej sali tron otoczony miejscami dla rady.

Uznałem że wszystko dzieje się niezwykle szybko.

Postanowiłem tu odpocząć.

Następnie przedyskutować sytuację z Fiskiem .

Fisk był zafascynowany świątynią .

Postanowiłem mu ją więc trochę przybliżyć.

Oglądał akurat Freski stworzenia.

Wyglądał na zmieszanego.

Stojąc zanim zacząłem monolog.:

-Pewnie słyszałeś jakaś Historię Stworzenia.

Pozwól że opowiem ci tą związaną z legendą o Świątyniach.

Na początku był Chaos – tyle się zgadza .

Z Chaosu wyłonił się Stwórca.

Pierwszy z Bogów.

Bóg potrzeby , tworzenia i chaosu.

Stworzył pierwszą planetę i rasę.

Do planety dołożył układ planetarny i rasy niższe.

Jeśli myślisz o Ziemi – powiem ci że to u was ludzi typowe.

Wy z waszą Ziemią

...

Wracając . Czas mijał , rasy się rozwijały , tworzyły cywilizacje , kultury.

Z wiary i modlitw rodzili się Bogowie .

Rasy zaczęły podróżować , poznawać się.

Stworzyły radę Galaktyczną.

W pewnym momencie rada pod wpływem rasy naukowców postanowiła zacząć pewien projekt. Polegał on na stworzeniu i kontroli Rasy na Zterraformowanej planecie.

Rasa wyższa musiała zrodzić Boga/Bogów.

Na planecie powstały punkty kontroli i interakcji .

Wy ludzie zawsze lubicie teorie spiskowe.

Iluminaci. Ciekawa nazwa dla rady.

To prawda że piramid nie stworzyli ludzie

...

Nie sami .Powstały tu też takie świątynie jak ta.

Żywe. Zdolne się bronić . I działać nawet bez pomocy .Pełne takich o to strażników .

Wybrano Ziemię i Małpy. Ewolucyjnie z naukowym wsparciem je przekształcono.

Tak powstaliście WY. Ludzie.

Przez lata tworzyliście plemiona ,wioski, księstwa , państwa ,cywilizacje , zapełnialiście panteony .Rada cicho się ulotniła i obserwowała z daleka .

Kiedyś gdy ją głębiej poznam opowiem ci o mojej przeszłości .

Na ten moment wiedz że jako jedyny z rady zostałem na Ziemi .

Oczyszczono mi pamięć bu nikt nie połączył faktów .

Powiem wielokrotnie byliście blisko.

Nie chciano byście poznali prawdę.

Nie zrozumielibyście nic bez wsparcia rady.

A jej poznanie wymaga czasu.

Zabezpieczono Świątynię i resztę pozostałości po projekcie Rady.

Klątwa Tutenchamona ?

Głowa rady do dziś ma wam za złe takie zrozumienie zabezpieczeń w piramidach.

Nie rozumiem dlaczego. Ja miałem obudzić wspomnienia gdy nadejdzie czas i wszystko ucichnie . Przyśpieszyli to jednak pod wpływem nagłego zainteresowania Świątyniami .

Celem jest kontrola nad projektem .

Ludzie są już niezależni .

Niestety ich pociąg do wojen i konfliktów wymusza kontrolę .

Celem jest pokojowy rozwój i dołączenie ludzi do Galaktycznej Rady .

Zabrałem go do ogromnej sali.

Sali Komunikacji . Żyła własnym życiem .

W momencie otwarcia świątyni pozostawieni w hibernacji pomagierowie obudzili się .

Ta sala była jednym z ich miejsc pracy .

Obsługiwali żywe maszyny , pilnowali porządku , doglądali .

W centrum sali -kryształ szóstego zmysłu .Podszedłem do niego

- Proszę o Połączenie z radą.

Pomagierzy zaczęli się krzątać . Kryształ zmienił się w ekran . Po chwili czekania Zobaczyłem znajomą twarz.

-Nie śpieszyło ci się...

-Witam Generale Xeron. Chciałbym grzecznie przypomnieć kto wyczyścił mi pamięć i zostawił samego.

Generał Xeron . Zanytanski dowódca. W radzie dba o bezpieczeństwo . Jego rasa niegdyś podbijała wszechświat. Klęska żywiołów na rodzimej planecie nauczyła ich pokory. Dziś pilnują porządku i pokoju . Wysoki dobrze zbudowany fioletowy osobnik . Sam prawie wykończył cztery inne rasy. Dziś niesie pomoc innym .Jego zimna nieprzyjazna i pokerowa twarz działa na każdego kto nie zna go bliżej .

Ma twarde zasady ale nie serce.

-Generale! Maniery!Witam zarządce Ziemi. Oczekuje raportu.

-Witam pokornie głowę rady. Z chęcią złożył bym raport . Nie mam jednak za bardzo czego. Początek Drogi . Liczyłem raczej na Raport galaktycznej sytuacji i wasze oczekiwania.



Xyliaden . Jedyna pewna osoba w radzie . Xarameni to bardzo mądra stara rasa. Ich pomysłem było powstanie rady . Ich przedstawiciele zwykle nią dowodzili . Mistrzowie dyplomacji i skarbnica wiedzy . Wysoki postawny elegancki i Niebiesko skóry. Dowódca Rady.



-Galaktyką targają obecnie poważne problemy. Twoja przyśpieszona pobudka to element obawy przed utratą kontroli w wyniku nadzwyczajnie nieprzyjaznej sytuacji. Wojna z nowa ogromną i zaawansowaną rasą , klęski żywiołowe , wewnętrzne problemy ras i rady . Burdel totalny .



Niski czerwony staruszek . Rasa Bermanerów . Skrybowie i obserwatorzy. W radzie zbierają i spisują wszystko : fakty , wiedzę , historię .Służą też jako doradcy. Memanera pamiętam odkąd znam radę .



-Projekt Ziemia co prawda jest jednym z priorytetów.-Zaczął XYLIADEN

- Jednak w obecnej sytuacji nasze możliwości w kwestii wsparcia są bardzo ograniczone .

Pytałeś o nasze oczekiwania . Jak może pamiętasz , w naszych wytycznych znalazło się ,,Przeznaczenie Organizacji ''. Ostatni podpunkt pod tymi o przeznaczeniu w Projekcie Ziemia jak i na samej Ziemi mówił o wspieraniu Galaktycznych interesów i pomocy w rozwiązaniu Galaktycznych konfliktów.

Więc na razie oczekujemy założenia Rady Likaoni , Oficjalnej Ziemskiej Rejestracji tej organizacji , Ogłoszenia jej metod i celów , Otwarcia naborów . Gdy uznasz że ma ona silną pozycję – raportuj . Zgłaszaj się do nas tylko ze sprawami które wymagają natychmiastowej uwagi i wsparcia . Do usłyszenia przyjacielu .



Ekran znika , wrócił kryształ.

-Dziękuje przyjaciele za pomoc . Mam nadzieję że Hibernacja wam służy . Jako dowódca dziękuje wam za oddanie i poświęcenie . Zapewniam 100% bezpieczeństwa.



Wyszedłem z Fiskiem z pomieszczenia . Zaprowadziłem go do Komnat Rady . Przed Komnatą I Radnego się zatrzymaliśmy .

-To Komnaty Rady . Te drzwi prowadzą do twojej komnaty. Komnaty I Radnego.

Odpocznij , posil się , rozpakuj , wyśpij . Czuj się jak w domu . W przyszłości stworzymy własne siedziby , teraz musimy się cieszyć z tego co mamy . Ja muszę zając się Świątynią. Zobaczymy się później.



Fisk wszedł do komnaty. Ja udałem się do najgłębszej części świątyni . Moje oczy dobrze widzą w ciemności .

Gdy doszedłem do grubych i solidnych drzwi odezwał się głos

-Nie śpieszyłeś się. I co to za dzieciak ? Gdy słyszałem o Likaoni i jej radzie liczyłem na dorosłych i doświadczonych .

-Też się cieszę że cię widzę . Jak widzę izolacja nic cię nie zmieniła . Likaonia ma zasady i wymogi .Może kiedyś to zrozumiesz.



Co ja tu robię pomyślałem. Siedzę w części więziennej Świątyni . W ciemności prowadzę pogawędkę ze wcielonym złem.

Jedni mówili że to mój brat , inni że to zła wersja mnie .Niektórzy mówili ,,Demon” nawet ,,Lucyfer ''. Dla mnie był po prostu zwykłą niezrozumianą duszą .

Pewnie ciekawi was jego historia . W młodości był strasznie ambitny . Mówił wieloma językami . Filozof , Psycholog , Językoznawca , Archeolog , Matematyk , Fizyka , Astronom , Astrolog . Osobistość renesansu . Od zawsze bolało go że mimo obszernej wiedzy i wielokierunkowości nie potrafił rozwiązać najpoważniejszych problemów . Patrzył na bolesną śmierć rodziców i rodzeństwa. Nie widząc rozwiązania w Faktach i naukach popularnych , zaczął pałać się archeologią głębiej i czymś na kształt magii . Jego ambicje stały się zgubne. Związał się z tajemniczym osobnikiem . To on był jego łącznikiem z ludźmi i organizacjami

które zagłębiały się w tematy mroczne i mistyczne . Pewnego dnia zapoznał się z tzw . ,, KRĘGIEM TAJEMNIC” . Była to Satanistyczna sekta pałająca się czarną magią .

Jej Charyzmatyczny Lider szybko owinął sobie młodzieńca wokół palca . Przygotowali razem rytuał który miał wyzwolić świat od zła i cierpienia . Młody zdobył zakazany pergamin , przetłumaczył jego treść , Odnalazł ołtarz w Marmurowej jaskini na Krymie , Zdobył kawałek drewna z Wolemii Szlachetnej , Użył kawałka przeklętego Fingerytu do wystrugania różdżki , kwasem FLUOROANTYMONOWYM ostrożnie wypalił na niej runy . Był w stanie nawet poświęcić życie swojego młodszego brata . Zapłacił za to ogromną cenę .

-Połóż brata nago na ołtarzu . Daj mi różdżkę i pergamin. Ostrzem z Fingerytu wbij się w jego sfery życiowe – Po tym jak to wykonał -O WIELKI DEMONIE ! WZYWAM TWOJĄ MOC ! OFIAROWANA POWOLNA ŚMIERĆ MŁODZIEŃCA KTÓREGO DUSZA JEST TWOJA !

WYGNAJ NA ZAWSZE JEGO ZABÓJCE I POSIĄDŹ JEGO CIAŁO .- Zszokowany młodzieniec stał jak wryty .Nie taka była umowa . Mieli posiać jego moc i wybawić świat od cierpienia . Nim zdążył zareagować odezwał się głos.

-GŁUPCZE!OSZUKANO CIĘ ! GDY TY ZWODZIŁEŚ MŁODZIEŃCA TWOJA WYBRANKA

ZAWARŁA ZE MNĄ PAKT! POWINIENEŚ LEPIEJ DOBIERAĆ POBRATYŃCÓW ! DUSZ TWOJA I TWOICH BRACI SĄ MOJE! W ZAMIAN ZA JEJ ŻYCZENIE !

DUSZĘ MŁODZIEŃCA WYGNAM NIE JA ! WYGNAJĄ JEGO CZYNY !NIE POTRZEBNE MI CIAŁO ! WYSTARCZĄ MI TACY GŁUPCY JAK WY !

Od tamtej pory dusza młodego błąkała się po świecie. Widząc zło i cierpienie stawała się coraz mroczniejsza . Rada złapała i uwięziła ją tu

...

Ja miałem ją ocalić

...



-Nigdy bym nie pomyślał że dziecko je spełni . Bardzo mnie to ucieszyło mimo wszystko .

Sam nie wiem ile to już czasu minęło . Wasza obecność umili mi czas aż do waszego odejścia ...

-Zależy ci na ziemi i ludziach?

-A co to za pytanie ? Jeśli musisz wiedzieć to odpowiedź brzmi tak.

-Wierzysz w powodzenie projektu?

-Skąd taka nagła salwa pytań? Tak.

-Tęsknisz za cielesnością ?

-Tak. Duchowość przestała dawno mnie bawić.

-Czy umiesz być posłuszny i kontrolować się?

-Zaczynam się bać . Tak i Tak.



Po chwili namysłu dotknąłem kryształu komunikacji wewnętrznej.

-Uwaga! Nowy rozkaz ! Otwarcie bramy i wyzwolenie więźnia nr 7 7 7 7 7 7 7.



Reakcja była natychmiastowa. Rozkaz poszedł do Pomagierów w Centrali Dowodzenia Świątyni .

Ogromna brama z hukiem się otwarła . We wnętrzu była sylwetka Młodego.



-Wyglądasz na zmieszanego. Zaskoczonego . Moim celem od startu miało być ocalenie ciebie. Nie ocalę cię jednak dopóki sam w to nie uwierzysz i mi na to nie pozwolisz.

Twoje błąkanie się jak i czas spędzony jako wiezień raczej nie wpłynęły pozytywnie na ciebie.

By cię ocalić należy ci pokazać cel i sens . Możesz odmówić. Jak dla mnie możesz uciec .

Do niczego cię nie zmuszam . Daję ci tylko szansę na zostanie Honorowym pierwszym członkiem Likaoni.

-Co pomyślą w Radzie? Co z zasadami? Co z karą.

-Rada dała mi wolną rękę . Część innych ras i tak uważa mnie za wariata a projekt za szaleństwo .

Gdybyś według zasad nie nadawał się na członka świątynia by was nie wpuściła .

A co do kary ... To chyba pytanie retoryczne.



Czy dobrze zrobiłem? W życiu wszystko jest względne . Ta decyzja przysporzy mi co prawda MASY KŁOPOTÓW . Jednak ostateczny efekt był idealny Niestety ...



Wyprowadziłem go z ciemności .

Poleciłem pomagierom znaleźć mu godne miejsce ,

pilnować go , doglądać i dbać o niego .

Ja na razie nie miałem czasu na wątki poboczne .

Wiedziałem też że świątynia od tak bez mojej wiedzy go nie wypuści.

Przechadzałem się po świątyni.

-Czy dowódca nie sądzi że należało by w głównej komnacie zająć Swoje miejsce?

-Mir! Jak dawno nie słyszałem głosu Mocy ! Wiem że wypadało by to zrobić.

Po prostu lubię mieć wszystko gotowe zanim zaczynam latać.

-Rozumiem . Czas jednak mija. Zwłoka może zaszkodzić projektowi.



Postanowiłem posłuchać Mira. Udałem się do głównej sali . Ubrałem się w Świątynne Ceremonialne Ubrania. Zasiadłem następnie na tronie.

Z miejsca stałem się jednością z projektem.

Zobaczyłem mapę świątyń , Opisy ich stanu , Stan rejonów ... Wszystkie informacje o Ziemi.



-Z przykrością muszę oznajmić że dostęp do funkcji i mocy jest ograniczony . Konkretne funkcje i moce wymagają ilości członków , Zawartości rady , Postępu i odwiedzin świątyń , pozycji i wpływów na ziemi . Co najważniejsze .Wymagane jest otwarcie Boskiej Bramy .

Następnie samotna podróż przez nią oraz powrót .



O wszystkim wiedziałem. Ale lubiłem słuchać głosu Mira .

Wciąż nie wiedziałem jaki następny wykonać krok?

Kolejny radny ?

Pakt z Pobratymcami (Humanoidy? Zwierzęta? )

Kolejna Świątynia?

Kolejny członek ?

Bo zbieranie wpływów jak i budowa siedziby wymaga Likaoni spełniającej zarys podstawowej :

Ja RADA SPECE I CZŁONKOWIE

...

Po dogłębnym namyśle uznałem że warto dokładniej zwiedzić świątynie.

Jest to więc okazja by trochę wam o niej opowiedzieć. Zacznę od końca.

Pewnie zdziwiło was to że świątynia posiada więzienie.

Sprawa świątyni wymagała dodatkowych środków ostrożności.

Więzienie miało zabezpieczać tajemnice ich istnienia.

Sala ofiarna miała być dodatkowym straszakiem.

W tym więzieniu doskwiera wyłącznie samotność.

Cele posiadają wszelkie wygody i udogodnienia : wygodne łóżka, TV, toalety.

Od opuszczenia ziemi przez radę młodzieniec był właściwie jedynym oficjalnym więźniem. Wszystkie bramy poza tą najgłębiej są niskie.

Ta w której przebywał młody była przeznaczona dla niebezpiecznych i niepewnych.

On znajdował się tam bo to jedyna cela która utrzyma nie cielesnych.

Mimo że z zewnątrz na to nie wygląda, świątynia w środku zdawała się nie mieć końca.

Sala Dowodzenia, Sala Centralna, Sala Komunikacji, Komnaty Rady, Komnaty Członków, Komnaty Gości.

Masa pomieszczeń i korytarzu.

Wszędzie strażnicy i pomagierzy.

Aż trudno uwierzyć że tak masywna konstrukcja bez śladów schowała się pod lasem i miastem duchów.

Komnaty bogato zdobione, w pełni wyposażone, wysoki standard.

Sala dowodzenia ja i komunikacji - obca technologia oraz pomagierzy.

Sale szpitale z komnata speca medycznego.

Krzątający się pomagierzy, izolatki, sale z łożami, gabinety, magazyny leków.

Komnata speca informatycznego. Sale z serwerami. Zaawansowana technologia rady.

Sala zgromadzeń, jadalnie, spiżarnie, kuchnie, siłownie , baseny, kina

...

Świątynia była małym samodzielnym i samowystarczalnym państwem.

Można więc powiedzieć że rada stworzyła miejsca na samodzielne państwo dla organizacji która zajmie tu miejsce .

Dlaczego?

Bo rada nie ufa ludziom.

Szczególnie tym z pieniędzmi i pozycja.

Poznała się na ludzkiej naturze.

Wiedza o ich zachłanności, łatwości w obrażeniu ich, ich skłonności do wojen.

Musieli więc być przygotowani na każdą ewentualność.

Główna świątynia jednak znajduje się gdzie indziej...



Będąc szczerym cała ta sytuacja wtedy była kusząca.

Fisk zapoznawał się z księgami.

Zaprzyjaźniał z pomagierami.

Musiałem jednak coś z nim przedyskutować :

-FISK. Jesteś radnym. Jednak to nie koniec. Radny musi mieć specjalizacje.

To od niej zależy jego pozycja w radzie oraz jego zadania i obowiązki.

Jesteśmy tu trochę. Zanim przedstawię Ci dalszy plan powiem Ci co wymyśliłem.

Długo nad tym myślałem. Ze względu na Twoje zainteresowania i pasję zostaniesz specem wojskowym.

Witam więc radnego fiska - generała Likaoni.



Po tej przemowie do komnaty Radnego dołączono elementy komnat generała.

Jest to coś o czym nie wspomniałem. Świątynie są żywe i potrafią się zmieniać i dostosowywać.



Pakt z pobratyncami?

Na to chyba za wcześnie.

Kolejny radny?

To będzie raczej kwestia wyczucia.

Kolejna świątynia?

Raczej wymaga wpływów rejonowych.

Więc co teraz?

- A o mnie zapomniałeś? - Odezwał się znajomy głos.

Zrobiło się jasno, ciepło. Piękna niewiasta.

-SHENVENA! Myślałem że Twoja wizyta wymaga otwarcia waszej bramy?!

-W tej kwestii właśnie przyszłam. Mogę Ci w tym pomóc. Za stare dobre czasy! - Powiedziała z werwa.

- Te rzeczy wcale nie muszą być przeszłością. - Stwierdziłem przekornie.

-To groźba czy propozycja? - Zapytała nieśmiałe.

Pewnie jesteście ciekawi o czym mowa.

SHENVENA to bogini wojny. Smocza Bogini.

W ludzkiej postaci przepiękna. W formie smoczej - groźna.

Moja wieloletnia miłość. Niegdyś byliśmy blisko.

-,, SHEA MANERA NIMARE MANTIR!"

Brama się rozwarła.

Była to jednak jednorazowa rzecz. Nie opiszę więc tego dokładnie. Nie wolno mi.

- Czemu taszczysz tu tego starego gruchota? - Odezwał się wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna z Piorunem.

ZEUS. Stary głupiec. Wiele się zmienił od czasu panteonu starożytnych greków.

- Przedstawiłaś mu moja decyzję? - Zapytał. Widząc jednak jej minę. - Drogi Likaoni. Ze względu na Twoje oddanie Projektowi Ziemia i samej Ziemi oraz bliskości względem naszego panteonu, oficjalnie muszę Ci coś oznajmić. Otrzymujesz prawo do rytuału Wyniesienia.

Zwaliło mnie to z nóg.

Tu należy wspomnieć czym jest owy rytuał. Jest on bardzo stary rzadki i właściwie niestosowany. Dlaczego? Bo to rytuał zmiany w BOGA.

- Jestem zaszczycony Jednak rytuał wymaga silnych i stałych związków...

- Pierwszy związek zawiążesz dziś z SHENVENA. Otworzy ci to drogę do paktu z pobratyncami. Gdy do niego dojdzie wyniesienie będzie kompletne.



Nie zamierzałem się kłócić z samym ZEUSEM.

Po upojnie spędzonej noce wróciłem do świątyni. Mimo że nie ufam bogom nie miałem wyjścia. By iść dalej musiałem grać w ich grę.

Następny przystanek : Świątynia Bogini Wilków.

"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Piórem Feniksa Strona Główna -> Fantastyczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | UNTOLD Style by ArthurStyle
Regulamin