|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Dagi
Administrator
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:28, 08 Lip 2010 Temat postu: CZĘŚĆ II: Pojedynek nr 3 |
|
|
PUNKTACJA:
- realizacja tematu (do dyspozycji 2 talenty dla obydwu stron)
- pomysł (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- poprawność (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)
- styl (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- ogólne wrażenie (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
Ogółem możemy przyznać 21 punktów. (Po dodaniu punktacji dla jednej i dla drugiej osoby biorącej udział w pojedynku musi wyjść liczba 20; po dodaniu punktacji dla jednej i drugiej osoby w danej kategorii musi wyjść liczba, która podana jest powyżej).
Szczegółowy regulamin znajdziesz tutaj.
GŁOSOWANIE TRWA DO 12 LIPCA DO GODZ. 23:39.
*
TEKST A
Każdy ma swoje Kilimandżaro
Debiutancka książka Agnieszki Żukowskiej, „Cień Kilimandżaro”, pojawiła się w księgarniach zaledwie miesiąc temu, ale autorka już szykuje kilka kolejnych projektów. Zapamiętajcie jej nazwisko! Ta energiczna, pomysłowa pisarka z pewnością nie raz nas zaskoczy.
Wszystkie książki świata
Kreatywność Agnieszki widać zaraz po przekroczeniu progu jej domu. Niebanalny salon, gdzie dominują biel i czerń przełamane gdzieniegdzie ostrzejszą plamą koloru, przywodzi na myśl zdjęcia z magazynów wnętrzarskich. Wszystko zostało dokładnie przemyślane, każdy element pasuje do pozostałych. Jednak domownicy nie pozwalają mi poczuć się jak na wystawie. Agnieszka, trzydziestosześcioletnia blondynka, uśmiecha się sympatycznie, jej synek, Maksio, opowiada z zapałem o jakimś bohaterze z Toy Story, a Vega – rozkoszny golden retriever – trąca przyjaźnie nosem, zachęcając do pieszczot.
Agnieszka pochodzi z Elbląga. Do Warszawy przeprowadziła się na czas studiów i mieszka tu do tej pory. Dopiero niedawno skończyła urządzać swój uroczy domek na obrzeżach miasta, w którym czuje się doskonale, choć, jak twierdzi, nie wszystko wygląda tak jak planowała. Rozglądam się z ciekawością, ale nie potrafię znaleźć żądnych niedociągnięć. Za to od razu rzuca się w oczy ściana w całości pokryta półkami z płytami DVD. Film to jedna z pasji właścicielki. Ku mojemu zaskoczeniu przyznaje, że uwielbia horrory z Piłą na czele.
Agnieszka pisze odkąd pamięta. Już w podstawówce na polskim zgłaszała się do wszystkich prac dodatkowych, brała udział w każdym możliwym konkursie, z zapałem uczyła się recytacji wierszy. Jako kierunek studiów wybrała filologię polską, bo jak sama mówi, chciała przeczytać wszystkie książki świata. To wtedy przekonała się, że czasem czytać znaczy widzieć, że dobry pisarz potrafi obudzić w umyśle czytelnika obszary, o których istnieniu ten nie miał pojęcia. Gdy Agnieszka mówi o literaturze, w jej oczach pojawia się szczególny błysk. Wierzy, że czytanie jest przydatne nie tylko w teorii, że pozwala ono na łatwiejsze komunikowanie się z innymi ludźmi. W końcu książki uczą nas poprawnej, pięknej polszczyzny, poszerzają słownictwo, rozwijają wyobraźnię.
Dziś, jako dorosła kobieta, wciąż pisze. Wszędzie. W domu, w kawiarni, na światłach. Zawsze nosi przy sobie jeden z licznych, wypełnionych ręcznymi notatkami zeszytów. Opisuje w nich ludzi, miejsca, sytuacje, słowem wszystko, co ją zainteresuje. W końcu nigdy nie wiadomo, co w przyszłości może się okazać przydatne podczas pracy nad książką.
Pisanie synchroniczne
Debiutancką powieść, „Cień Kilimandżaro”, Agnieszka napisała z przyjacielem, Sergiuszem Pinkwartem. Najwyższy szczyt Afryki mieli zdobyć razem, ale musiała wycofać się z wyprawy. Poprosiła więc Sergiusza, by w czasie podróży robił notatki, a po jego powrocie ułożą jakąś historię romantyczną z akcją rozgrywającą się na Czarnym Lądzie. Historia zjawiła się sama. Na Zanzibarze opowiedzieli ją Sergiuszowi miejscowi.
Ponoć na tej wyspie poznała się kiedyś dwójka wolontariuszy, oboje byli Polakami, choć ona mieszkała we Francji. Zakochali się w sobie, postanowili porzucić dotychczasowe życie i zostać na stałe w Afryce, gdzie wkrótce doczekali się dziecka. Ich szczęście nie trwało jednak długo, osłabiona po porodzie dziewczyna zmarła na malarię. Rozgoryczony, załamany stratą mężczyzna powrócił z dwumiesięcznym synkiem do Polski.
Gdy Sergiusz powtórzył Agnieszce losy polskich wolontariuszy, wiedziała, że to dobry materiał na książkę. Historia Basi i Tomka, bo takie fikcyjne imiona otrzymali bohaterowie, stanowiła punkt wyjścia w obmyślaniu fabuły. Akcja „Cienia Kilimandżaro” rozgrywa się piętnaście lat po tragicznej śmierci Basi, gdy Tomasz wyrusza z synem do Afryki, by ostatecznie zmierzyć się z duchami przeszłości.
To nie pierwszy projekt jaki Agnieszka zrealizowała z Sergiuszem, nie wyobraża sobie jednak tworzenia w duecie z kimkolwiek innym. Miała to rzadkie szczęście odnaleźć osobę o bardzo podobnej wrażliwości i odpowiednim stylu, co umożliwiło im „pisanie synchroniczne”, jak to nazywa. Współpraca dwójki autorów przyniosła niezwykłe efekty. Agnieszka odpowiadała za wątek osadzony w Warszawie, pisała z perspektywy kobiety, Sergiusz zaś relacjonował podróż Tomka i jego syna do Afryki i na podstawie własnych przeżyć przedstawił wspinaczkę na Kilimandżaro. Dzięki temu dualizmowi przed czytelnikiem otwierają się dwa światy, prawdziwie różne, nie tylko ze względu na realia, ale i reprezentujących je bohaterów, a napięcie w chwili, gdy następuje ich połączenie, jest silnie odczuwalne.
Na szczycie
Agnieszka ze śmiechem wspomina, że gdy zobaczyła swoją nowowydaną powieść w Empiku, jej pierwszą myślą było: „Ale gruba!”. Zarazem jednak poczuła się dumna, świadoma swojego sukcesu. „Każdy ma w życiu własne Kilimandżaro”, mówi z przekonaniem. A choć nie udało jej się podjąć wspinaczki na najwyższą górę Afryki i tam zmierzyć ze swymi słabościami, potrzebowała nie mniej wytrwałości oraz cierpliwości, by doprowadzić powieść na półki.
Prace nad książką trwały zaledwie trzy miesiące, minął jednak rok, zanim „Cień Kilimandżaro” znalazł się w druku. Agnieszka wysyłała manuskrypty do wydawnictw, dzwoniła, pisała maile, czekała, aż wreszcie… Sukces! Wydawnictwo Albatros postanowiło dać nieznanym pisarzom szansę. Redaktorzy zazwyczaj nie włączają do oferty więcej niż dwa, trzy nowe nazwiska rocznie, dlatego najtrudniej jest właśnie zadebiutować. Agnieszce się udało. Tamtego dnia w Empiku, trzymając w dłoniach „cień Kilimandżaro”, wiedziała, że dotarła wreszcie na szczyt.
Agnieszka nie zamierza poprzestać tylko na jednej książce. Niedługo rozpocznie z Sergiuszem prace nad „Carpe Diem!” - humorystyczną powieścią, której bohaterkami będą cztery panie po sześćdziesiątce. We wrześniu do księgarni trafi również jej „Kobieta w wielkim domu”, czyli zbiór praktycznych porad na temat wykończenia i urządzenia domu z damskiego punktu widzenia. To jeszcze nie wszystko. Agnieszka porządkuje właśnie opowiadania, które pisała dla swojego synka. Chciałaby, żeby zostały wydane i trafiły do większej liczby dzieci. Jako twórca wszechstronny nie ogranicza się do jednego rodzaju literackiego. Od kilku lat pisze scenariusze filmowe. Zdjęcia do jednego z nich mają rozpocząć się po wakacjach.
Agnieszce nigdy nie brakuje pomysłów. W jej współpracy z Sergiuszem to ona jest od wymyślania. Zależy jej przede wszystkim na tym, by nie powielać powieści typu „Bridget Jones”, których według niej na rynku jest już zdecydowanie za dużo. Pisze o współczesności, bo to jest czytelnikowi bliższe, nie chce jednak tracić oryginalności i głębokiej emocjonalności swoich książek. To właśnie uczucia są dla Agnieszki w pisaniu najważniejsze. To one dają jej siłę, by zdobywać szczyty.
*
TEKST B
„Cosa Nostra? Może dla innych…”
Jeśli jesteś przeciętnym człowiekiem, wtrącony do dżungli najpewniej zginiesz. Jeśli jesteś naukowcem lub artystą, zdążysz przed śmiercią to uwiecznić, zanotować lub nawet trochę przeżyć. Jednak jeśli jesteś dzieckiem – daj się tej dżungli wychować.
Ania mówi o sobie, że jest młodą pisarką. W końcu czemu i nie – szkoła nauczyła ją składania liter w słowa, bloguje od kilku lat, a teraz czeka spokojnie, aż jej opowiadanie zostanie wydane i zawita na półkach Empiku. Jednak postawiona przed stwierdzeniem, że życie młodego pisarza musi być wyczerpujące i nierzadko także frustrujące z powodu ciągłej pracy nad sobą oraz niepowodzeń, patrzy na mnie szeroko otwartymi oczami, chyba nie rozumiejąc.
— Wiesz co? Powiem ci, jak to wyglądało ze mną, a sama uznasz, czy miałam tak ciężko — mówi wreszcie, po czym zaczyna opowiadać. A ja… Cóż, mogłam jedynie słuchać historii, które dla mnie zdawały się być najdzikszymi przygodami, jakie młoda pisarka mogłaby mieć.
Zaczęła dość… mocno, biorąc pod uwagę bardzo młody wówczas wiek. Jak niejedna gorzej prowadząca się dziewczyna, z pewnością także starsza od niej przynajmniej dwa razy, obudziła się pewnego dnia w łóżku swoich rodziców z dwoma dorosłymi mężczyznami, których pierwszy raz widziała na oczy. Traumatyczne przeżycie bez względu na wiek. Z tą ledwie różnicą, iż ta trauma została złagodzona, kiedy okazało się, iż owymi mężczyznami byli Król Bezmiarów oraz Pan Lodowego Ogrodu, dwaj uznani pisarze polskiej fantastyki (chociaż należy wspomnieć, iż wtedy Pan Lodowego Ogrodu był tylko redaktorem), a przyczyną owej nieoczekiwanej zmiany miejsca spoczynku był trzeci pisarz, Nieśmiertelny z Oxa, który postanowił zająć łóżko kilkuletniej Ani, nie bacząc na oczywisty problem zmieszczenia się na nim. Wielce pocieszająca musiała być myśl, iż nic poważnego się wspomnianemu łóżku nie stało.
— To było krótko przed tym, jak zaczęłam pisać — opowiada Ania, lecz przeszła dalej, zanim zdążyłam wtrącić pytanie. Pochłonięta kolejnymi historiami zapomniałam o nim, nie wiem zatem, czy owa szokująca pobudka miała jakiś wpływ na wybór kariery, czy po prostu wydarzenia tak się zbiegły w czasie. Z całą jednak pewnością odcisnęła się piętnem na życiu Ani, chociażby poprzez uczynienie jej jednej z nielicznych kobiet (spoza najbliższego otoczenia pisarzy), która może powiedzieć „Spałam z nim”. Nawet jeśli wyłącznie w najniewinniejszym z kontekstów.
Później, kiedy Ania postanowiła wreszcie pójść pisarskim szlakiem, zaczęły się dziać rzeczy prawdopodobnie mniej szokujące od wspólnej nocy z Królem Bezmiarów i Panem Lodowego Ogrodu, jednak bardziej budujące ją jako młodą pisarkę, a pierwsza z nich miała miejsce na tym samym konwencie, w którym uczestniczyli wyżej wspomniani pisarze. Chociaż przyznaje, iż nie pamięta dokładnych dat, „nie wydaje jej się, aby wydarzyło się to wiele później”.
— Pisałam coś akurat. Bardzo normalna rzecz do robienia w trakcie imprezy, nie? — Wesołość Ani w tym momencie okazała się być zaraźliwa; odsłuchując nagranie z rozmowy ze zdumieniem zauważam, że sama się śmiałam. — Ale i co innego takie dziecko jak ja mogło robić? Aż tu nagle koło naszego stolika przeszedł jeden pisarz, zerknął na mnie, po czym stwierdził, że w jeden wieczór napisałam więcej niż on przez ostatnich kilka lat! Wiadomo, żart i tak dalej, ale kiedy dorosły, poważny pisarz mówi coś podobnego dzieciakowi lat gdzieś koło dziesięciu czy jedenastu, to oczywiste że aż napęczniał z dumy.
Owym pisarzem był nikt inny jak Jacek I., który największy sukces rynkowy odniósł dzięki bajce ortograficznej „Niezwykła przygoda mrówki Małgorzaty”, nie fantastyce. (Książka, według posiadającej niegdyś egzemplarz Ani, nudna – ortograficzne łamigłówki okazały się zbyt proste, przez co odłożyła bajkę po kilku stronach.)
Właśnie dzięki owemu „pisaniu na imprezach” Ania zwróciła uwagę kilku kolejnych osobistości polskiego fandomu. Brakiem ołówka, którym pisała (i ponoć dalej uwielbia pisać), rozpoczęła znajomość z Nike, redaktorką poświęconego fantastyce e-zine’a.
— Laska dalej nie wie, jak mam na imię — śmieje się. — Jak tylko mnie widzi, to woła „Cześć, Pisarka”, a potem nagabuje, kiedy im coś podeślę. I tak od jakichś… sześciu, siedmiu lat? Coś koło tego.
Jednak bardziej godnymi uwagi znajomościami nawiązanymi dzięki pisaniu w trakcie konwentów są z pisarzami Sennym Zwycięzcą i Owenem Yeatesem oraz wydawcą (czy też współwłaścicielem wydawnictwa), Solarychem. Anegdota związana z Sennym Zwycięzcą przytrafiła się, co prawda, ojcu Ani, jednak dotyczyła bezpośrednio jej, bowiem usłyszawszy o planie zostania pisarką, pisarz „przestrzegł” rodziciela słowami: „Ona chce zostać pisarką? P*****e, czy ty chcesz, aby twoje dziecko wódkę piło?!”. Według Ani obawy okazały się jak najbardziej słuszne.
— Mówię o sobie „młoda pisarka”, czekam na wydanie, więc chyba ją jestem, co nie? I zgadnij, jaki jest jedyny alkohol, który pijam?
Z kolei Owen Yeates i Solarycho weszli w życie dziewczyny w zupełnie inny sposób. W pewnym sensie podobny do tego, w jaki uczynili to Król Bezmiarów i Pan Lodowego Ogrodu, jednak bardziej staroświecki i honorowy.
— Próbowali… Ba! Co ja mówię! Dalej próbują mnie wyswatać ze swoimi synami — mówi Ania.
Wiedząc nawet o konkurencji, rozpoczęli swoistego rodzaju licytację, byleby zyskać upragnioną synową. Dla młodej pisarki obietnica „Wydamy cię, jak się zgodzisz” na pewno była wielce kusząca, lecz Ania twierdzi, że nie dlatego, gdyby musiała, wybrałaby za teścia Solarycha. (Wybrałaby, gdyż twardo odmawia zostania wyswataną, chcąc samej decydować o własnym życiu.) Patrząc na potencjalnych panów młodych, wolałaby kogoś „bliższego wiekiem i ładniej wyglądającego”, czego, jej zdaniem, nie można powiedzieć o młodym Yeatesie.
Zapytana, która z anegdot jej młodego pisarskiego życia czy też która ze znanych osób jest najbliższa jej sercu, bez wątpienia odpowiada:
— Piotr „Chett” Prat. To mój ziom.
Rozmawiają jak starzy znajomi pomimo znaczącej różnicy wieku i żartują z „fandomowej elity” przy każdej okazji, z czego najmilej wspominają czasy, kiedy śmiali się z Wielkiego Wiedźmina po niezbyt pochlebnej recenzji w zagranicznym czasopiśmie. Czerpiąc radość z możliwości wykpienia przerośniętego ego pisarza, zachowując się, jakby byli parą nastolatków mówiących o wspólnym „Idolu”, zacieśnili przyjacielskie więzy, które Ania ceni sobie najbardziej.
— Ale wiesz — dodaje na samym końcu — to tylko takie historyjki – swoje zrobić musiałam. W końcu nikt nie wyrobi sobie warsztatu, jak nie będzie pisać. Ale żeby tak od razu „wyczerpujące i frustrujące życie”? Nie, to chyba trochę przesada. Wesoło jest być młodym pisarzem, bo ciągle coś się dzieje, choćby tylko takie bzdurki jak bycie świadkiem sceny małżeńsko-zawodowej zazdrości między Panem Lodowego Ogrodu i Siewczynią wiatru.
Nie pozostaje nic innego, jak przyznać Ani rację – jej życie młodej pisarki do nudnych ani wyczerpujących nie należy. To i być może pozazdroszczenie tylu przeżyć z Cosa Nostrą polskiej fantastyki.
W związku z brakiem możliwości zapytania wymienionych w tekście osób o zgodę na podanie ich nazwisk, a także w celu zachowania anonimowości niektórych, użyto inicjałów oraz pseudonimów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Michalina
Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 1408
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 1:32, 09 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
REALIZACJA TEMATU (2)
A. 1
B. 1
Nie mam żadnych zastrzeżeń. W obu przypadkach temat zrealizowano.
POMYSŁ (5)
A. 2
B. 3
POPRAWNOŚĆ (4)
A. 2
B. 2
STYL (5)
A. 3
B. 2
OGÓLNE WRAŻENIE (5)
A. 4
B. 1
Myślę, że nie muszę się rozpisywać, bo wszystko to, co o tych tekstach myślę, napisałam już we wcześniejszych ocenach. Jestem konsekwentna i dalej uważam, że tekst B zbyt mało przypomina mi reportaż, a tekst A jest jego klasycznym przykładem. Owszem, może trochę zbyt typowym, ale, w porównaniu z drugim tekstem, z pewnością w kategorii 'reportaż' wypada lepiej. W tekście B uwodzi pomysł i na pewno autorka ma potencjał, jednak nie bardzo odnalazła się w reportażu.
Jak dla mnie to i tak dotarcie do tego etapu, to ogromny sukces i na tym szczeblu są tylko najzdolniejsi, więc jeśli któraś z Was odpadnie, powinna być dumna, że zaszła tak daleko z tak doborową konkurencją :P
R A Z E M
A. 12 pkt
B. 9 pkt
gratulacje ;)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Michalina dnia Pią 1:33, 09 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Rudzia
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 5:28, 10 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
- realizacja tematu
A: 1
B: 1
- pomysł
A: 2
B: 3
- poprawność
A: 2
B: 2
- styl
A: 2
B: 3
- ogólne wrażenie
A: 1
B: 4
Tak jak Michalina oceniłam już oba teksty wcześniej, więc po prostu oceniłam lepiej ten który od początku bardziej mi przypadł do gustu.
Podsumowanie:
A: 9
B: 12
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Liz
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 960
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:28, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Punktacja:
- realizacja tematu (do dyspozycji 2 talenty dla obydwu stron)
- pomysł (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- poprawność (do dyspozycji 4 talenty dla obydwu stron)
- styl (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
- ogólne wrażenie (do dyspozycji 5 talentów dla obydwu stron)
Realizacja tematu:
Tekst A: 1
Tekst B: 1
Nie ma czego komentować raczej.
Pomysł:
Tekst A: 2
Tekst B: 3
Hm... myślę, myślę nad tym pomysłem i dochodzę do wniosku, że, jak na moje oko, w tekście A nie ma go ani odrobinę. Ot, zwykły, przeciętny (i tu tylko o samą kwestię pomysłu mi chodzi, oczywiście) taki niewyróżniający się raczej. Szkoda w sumie, bo mając tak ciekawy i szeroki temat, można się bardziej pobawić. Tekst B w tym względzie wypadł już zdecydowanie lepiej i najchętniej dołożyłabym mu jeszcze, odebraną A połówkę, ale trudno.
Ogólnie to muszę przyznać, że spodziewałam się pomysłów jeszcze ciekawszych i jeszcze ciekawszego ich ujęcia (o tym niżej), ale po raz kolejny odrobinę się przeliczyłam. Nie mówię, że jest źle, bo nie jest, ale wydaje mi się, iż mogłoby być lepiej, o.
Poprawność:
Tekst A: 2
Tekst B: 2
Niczego się nie doszukałam. I całe szczęście, że wreszcie mogę w tej kategorii postawić dwie piękne dwójki, a komentarz pod punktacją zostawić wolny od wypisywania błędów.
Styl:
Tekst A: 3
Tekst B: 2
Wielkiej przepaści między stylami obu teksów, jak zresztą sugeruje punktacja, nie było. Wręcz przeciwnie, poziom był raczej zbliżony, choć nie będę ukrywać, że tekst A pod tym względem wydał mi się lepszy. Niedużo, ale trochę. Tekst A, pewnie też odrobinę ze względu na podział i śródtytuły, czytało mi się wygodniej. Przewaga niewielka, ale warta zaznaczenia, jak myślę, choć oba style były niczego sobie, zdecydowanie nie należące do osób, które pierwszy raz chwytają pióro (klawiaturę!) w ręce.
Ogólne wrażenie:
Tekst A: 3
Tekst B: 2
W tym momencie dochodzę do wniosku, ze cała powyższa argumentacja jest kompletnie bez sensu, bo i tak bardziej spodobał mi się tekst A. Nie wiedziałam wcześniej, gdzie to upchnąć, więc pozwolę sobie dodać jeszcze kilka słów w ogólnym wrażeniu. Nie mam zielonego pojęcia o reportażach, ale skoro już tu jestem, to dorzucę swoje trzy grosze. Bo tekst B mianowicie, wyszedł tak jakoś mało reportażowo, czego zdecydowanie nie można powiedzieć o jego konkurencie, oznaczonym literą A. I nie sugeruję się żadnymi śródtytułami i podziałem na części, po prostu takie jest moje zdanie.
Tekst choć bardzo różne, poziomem, jak mi się wydaje, dość zbliżone, dlatego też różnica w punktach jest niewielka.
Ogólnie, jak już wspomniałam, zawiodłam się trochę na pomyśle. Spodziewałam się, swoją drogą, sporo dłuższych teksów. I większego wyczerpania tematu, ale cóż.
Podsumowując:
Tekst A: 11
Tekst B: 10
PS Tekst B ma świetny podtytuł ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Ivet
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:43, 12 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
(Przepraszam, że tak na ostatnią chwilę)
Realizacja tematu
Tekst A: 1
Tekst B: 1
Pomysł
Tekst A: 2
Tekst B: 3
Poprawność
Tekst A: 2
Tekst B: 2
Styl
Tekst A: 3
Tekst B: 2
Ogólne wrażenie
Tekst A: 3
Tekst B: 2
Nie powtarzając się (i poprzednich oceniających użytkowników ^^): Tekst A był po prostu starannie napisanym reportażem, który nawet wzbudził we mnie zainteresowanie osobą Agnieszki. Podobał mi się i chociaż Tekst B nie był gorszy, to jednak A bardziej przypadł mi do gustu.
Gratulacje jednak dla obu prac (no... autorów prac ;)) - sam fakt, że zaszliście tak daleko mówi sam za siebie. Świetne teksty!
Razem:
Tekst A: 11
Tekst B: 10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Dagi
Administrator
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:53, 14 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Tekst A: 43 pkt
Tekst B: 41 pkt
Do etapu IV przechodzi autor TEKSTU A.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | UNTOLD Style by ArthurStyle
|
|
|
|
|
|