|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Tiere
Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemal Warszawa. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:39, 07 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Czym jest życie? Bardzo ciekawe pytanie. Nawet, jeżeli życie jest tylko istnieniem, to ma jakiś cel. Każdy sam określa swój cel, do czegoś dąży, spełnia swoje pragnienia, uczy się, poznaje ludzi. Czasami zadawałam sobie pytania, takie jak "dlaczego ja jestem?". Moja świadomość była dla mnie wielką zagadką. Włściwie nadal nią jest. Jednak wiem, do czego zmierzam, co chciałabym osiągnąć. Dla mnie sensem życia jest właśnie ta wędrówka do jego kresu, w czasie której uczę się funkcjonować. Z czasem życie staje się rutyną, bo nie każdy może pozwolić sobie na urozmaicenia. Dla mnie to marnowanie czasu, który można poświęcić na coś innego. Jednak świadoma jestem tego, że z czasem i każda moja czynność będzie wykonywana bradziej z przyzwyczajenia niż z przekonania.
Śmierć... Często zastanawiam się nad tym, co jest później. Wiem na pewno, że człowiek boi się umrzeć z tych samych powodów, dla których przeraża go ciemność - to jest po prostu niewiadoma. Nie mamy pojęcia, co może nas czekać, czy to pustka, czy to niebo, kolejne życie... To niepewność napawa nas lękiem. NIe baliście się nigdy pójść do nowej klasy? To dokłądnie ten sam odruch. Natychmiast pojawiają się pytania "czy mnie polubią?", "czy dam sobie radę?". Chociaż zmiana szkoły jest bardziej przyziemna, niż śmierć, to wciąż jest to ten sam rodzaj strachu.
Takie jest moje zdanie, chociaż mam wrażenie, ze ta moja wypowiedź to przysłowiowe 'pierniczenie o Szopenie'. Cóz... nic na to nie poradzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
~res
Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:11, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
A ja sądzę, że życie to jest istnienie od tak, ale nie dlatego boimy się śmierci, że ona nas przeraża, jako koniec nas. Boimy się tego jak umrzemy, czy to będzie wypadek, czy przed śmiercią będziemy cierpieli czy nie, czy może będziemy starymi, schorowanymi ludźmi, o których wszyscy zapomną. A może zwykłe przeziębienie nas uśmierci.
To chyba jedna ,z naprawdę nielicznych pytań, na które odpowiedzi znać nie chcemy, bo po jej uzyskaniu nie ma nas, bynajmniej w obecnym świecie.
Osobiście wierzę, że gdzieś tam będziemy żyli po życiu doczesnym. Ale nie powiem, że już teraz pełen celibat, skrucha, ofiarność etc. po to by zasłużyć na lepsze życie po życiu. Uważam, że skoro jesteśmy ludźmi powinniśmy zasmakować każdej części tego co nam oferuje świat. A Kościół mówi, że to grzech. Grzech nas otacza, a ja się w nim pochłaniam, wiem o tym, ale z drugiej strony teraz nie potrafię zobaczyć życia bez grzechu.
Nie wiem jak będzie na pewno. Póki co wiem, że jeszcze bym chciała trochę pożyć, ale czy boję się śmierci? hmm, może nie tyle swojej, co najbliższych, tego, że ich zbraknie i w tym miejscu zrobi się pustka.
I sądzę jeszcze, że jesteśmy strasznymi egoistami, a to co napisałam wyżej doskonale to potwierdza. Bo my nie opłakujemy tego że ten ktoś cierpiał, może nadal gdzieś tam cierpi, my opłakujemy osobisty brak, tego kim/czym ten ktoś dla nas był.
Za wszelakie błędy przepraszam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Nix
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: St. Louis Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:40, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Uważam, że ludzie boją się śmierci, bo nie wiedzą co jest później. Owszem, niektórzy wierzą, że po śmierci będą żyć wiecznie, inni wierzą w reinkarnację, a jeszcze inni w zupełnie co innego. Teorii jest nieskończenie wiele. Miło byłoby wiedzieć, że jest coś (cokolwiek, byle nie definitywny koniec) po śmierci, ale wydaje mi się to nierealne.
A życie? Osobiście bardziej wierzę w teorię Darwina niż w stworzenie. Po prostu dlatego, że uważam, iż jest bardziej prawdopodobna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Iyou
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:58, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ja się nie boję śmierci, bo nie wiem, co jest później, tylko z czysto egoistycznych pobudek typu: nie będzie mnie, kto się zaopiekuje moimi książkami, nie będę mogła dłużej obserwować drobnych gestów u innych ludzi a oni u mnie. Coś w tym stylu. Pozornie błahostka.
A reinkarnacja byłaby całkiem niezłym rozwiązaniem, moim zdaniem. Tylko jeśli istnieje, to nie wiem, czy wszyscy by na nią zasłużyli.
Samo to, że żyję i myślę świadomie, jest mniej więcej tak "prosta" do ogarnięcia jak pojęcie nieskończoności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Nix
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: St. Louis Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:03, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Iyou napisał: | Ja się nie boję śmierci, bo nie wiem, co jest później, tylko z czysto egoistycznych pobudek typu: nie będzie mnie, kto się zaopiekuje moimi książkami, nie będę mogła dłużej obserwować drobnych gestów u innych ludzi a oni u mnie. Coś w tym stylu. Pozornie błahostka.
A reinkarnacja byłaby całkiem niezłym rozwiązaniem, moim zdaniem. Tylko jeśli istnieje, to nie wiem, czy wszyscy by na nią zasłużyli.
Samo to, że żyję i myślę świadomie, jest mniej więcej tak "prosta" do ogarnięcia jak pojęcie nieskończoności. |
Zależy czy reinkarnacja w innego człowieka czy w obojętnie co. Nie chciałabym powrócić jako coś dziwnego, typu karaczan prusak albo muszka owocowa. -_-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Iyou
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:06, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Nix napisał: |
Zależy czy reinkarnacja w innego człowieka czy w obojętnie co. Nie chciałabym powrócić jako coś dziwnego, typu karaczan prusak albo muszka owocowa. -_- |
Myślę, że jak się będziesz dobrze sprawować, to odrodzisz się przynajmniej na takim samym poziomie, jak nie na wyższym. O ile wiem, tak to działa, a buddyzmem i pokrewnymi od dawna się interesuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Nix
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: St. Louis Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:10, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ja w reinkarnację nie wierzę. Właściwie, jeśli się zastanowić, to wierzę w mało rzeczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Iyou
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:13, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ja wierzę na słowo przyjaciołom. A poza tym, to wolę się też do niczego nie przekonywać bez specjalnych dowodów.
Chociaż pomarzyć czasem przyjemnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Astrum
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: szlak Stampede Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:58, 16 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Chcę żyć intensywnie. Tak bardzo jak tylko się da. Żyć i czuć, że żyć. Poczuć wolność, ale taką naturalną i czystą. Spełniać marzenia, kochać ludzi i uciekać od nich dla samotności. Nie mieć uzależnień, nikogo nie słuchać, być sobą i wszystko mieć w dupie. Jeszcze tak nie żyję, ale kiedyś... kiedyś.
Chcę umrzeć młodo. Aby ludzie mnie pamiętali, aby wspominali, aby uważali mnie za kogoś wyjątkowego. Chciałabym umrzeć śmiercią samobójczą, tak, chciałabym sama zadawać sobie śmiertelny ból i patrzeć na swoją krew. Ale się boję. Wierzę w Boga, a on mi na to nie pozwala.
Wcześniej się nad tym nie zastanawiałam. Mówili - niebo, piekło, czyściec. Wierzyłam, nadal wierzę. Ale nie rozmyślałam, miałam strzęp wizji, tylko niewiele ona dla mnie znaczyła. Miesiąc temu podjęłam się duchowej adopcji dziecka poczętego i na kartce, którą otrzymałam było napisane, że dopiero po śmierci dowiem się, kim to dziecko jest. Jak ma na imię, czy jest białe, czarne, skąd pochodzi. I że poznam je - kiedy umrę. To we mnie coś poruszyło i - tak, zabrzmi to dziwnie - ale nie mogę się tego doczekać. Wiem, że po śmierci coś jest. Nie wiem co, ale będę tam szczęśliwa.
Boję się śmierci, a jednak chcę umrzeć. Bo boję się tego, że umrę za szybko, że nie zdążę zrobić tego, czego chcę, że zmarnuję te kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, które otrzymałam.
Definicja życia mojego biologa jest niby śmieszna. Kotek żywy, kotek miły, kotka chce sie przytulać i głaskać. Ale gdy kotek sie rozkłada to jakoś nikt nie ma ochoty go dotykać. To przerażające, to, co ze mnie zostanie. Na szczęście wiem, że przy życiu pozostanie ta część mnie, której nie da się zniszczyć, zostanie moja dusza. To piekne, prawda?
Zresztą mój ksiądz powiedział kiedyś, że stwierdzenie, iż któś nie żyje przeczy wierze katolickiej. Bo on przecież nie umarł, on żyje!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group | | UNTOLD Style by ArthurStyle
|
|
|
|
|
|