Piórem Feniksa

Bulbulcia

Szukałam, ale nie było jeszcze takiego tematu. No, nie dosłownie ^^
Zainspirowałam się "Czasem zabijania", który ostatnio leciał w TV

Czy jesteście tolerancyjni? Czym jest dla Was tolerancja? Czy według Was ludzi nadal dzieli się na tych białych i na tych czarnych? Czy hetero jest lepsze od homo? A może homoseksualizm to choroba? Czy on powinien mieć lepiej niż ona, a może na odwrót? Gdzie kończy się moja wolność, a zaczyna Twoja?

Dajen

Ja uważam się za osobę tolerancyjną. Jestem w stanie tolerować większość ludzkich wad, a kolor skóry czy odmienność seksualna dla mnie nie stanowią żadnej bariery w tym momencie. Uwielbiam rozmawiać z ludźmi w których widzę pewną 'inność'. Lubię się wgłębiać w ludzką psychikę. W tym momencie moje uprzedzenia kieruję jedynie w stronę Cyganów i transwestytów.

Kurzok

Nie wiem, czy jestem tolerancyjna. Bo trudne. Cały czas się uczę.

Bulbulcia

Ja jestem tolerancyjna na swój własny, indywidualny sposób- jestem w stanie zaakceptować czyjeś poglądy nie rozumiejąc ich, jednak homoseksualizm uważam za zboczenie. Nie, żebym była homofobem, jednak nikt mi nie wmówi, że robienie czegoś wbrew instynktowi przetrwania jest okej. Jeszcze mnie homoseksualizm nie dotknął, więc nie wiem z doświadczenia, jak się z takimi ludźmi żyje. Zwisa mi to i powiewa, ale ogólnie jestem na "nie".

Denerwuje mnie, kiedy pan Wielce Tolerancyjny wytyka mi, że nie kibicuję homoślubom, że moje poglądy są zUe i ogólnie na stos ze mną- a wiele "tolerantów" tak robi. Tolerancja jest rzeczą względną, dla mnie oznacza mniej więcej to, że jestem w stanie współpracować z osobą skrajnie odmienną i jej nie zagryźć, a może nawet ją polubić.

Irytuje mnie to, że kiedy idzie ulicą jakiś czarnoskóry obywatel świata, to moi znajomi zaczynają się podniecać, jakby jakąś atrakcję turystyczną oglądali. Człowiek jak człowiek, a że czarny? Ja w samolocie potrafię być nawet zielona jak jabłuszko, i co? Mną się nikt nie ekscytuje... Inny kolor skóry nie wzbudza we mnie jakiś specjalnych emocji oprócz ciekawości.

Liz

Właśnie. Ciekawość.
Zgodzę się z Balbulcią w dwóch ostatnich akapitach.

Tolerancyjna na pewno staram się być, czy mi wychodzi - nie wiem.

Nadia

Jestem tolerancyjna, jak najbardziej ^^. Ale konsekwentnie tolerancyjna, a nie jak w USA - szaleństwo. Czy wiecie, że jak biały rezyser robi film i pada tam słowo "czarnuch", to film ten automatycznie staje się produkcją dozwoloną od 15/18 lat, a jeśli czarny zrobi film z "białasami", to może lecieć jako familyjny? Czy według Was to nie jest przesada? W każdym filmie policyjnym jest chociaż jeden czarny, najlepiej na wysokim stanowisku, bo inaczej reżysera nazwaliby rasistą. Czy to jest normalne? Co o tym myślicie?

Martyna_K

Tolerancja to bardzo szerokie pojęcie. Jestem tolerancyjna w stosunku do homoseksualistów, ludzi innej rasy albo starszych pań w autobusach, jednak nie w stosunku do niektórych gatunków muzyki i paru innych rzeczy.

Minka

Nadia, nie wiedziałam, że coś takiego w USA się dzieje. Dla mnie to... chore.

Właściwie to zależy dla kogo jestem "tolerancyjna". Oczywiście... biseksualistów jeszcze mogę tolerować (bo czasami patrzy się w tą czy w tamtą), ale żeby homoseksualiści mogli brać ślub? No bezsens. Gehostwo i lesbijstwo to choroba i, nie wiem jak, ale trzeba to leczyć. I wiem, że to choroba. Na przykład mój były chłopak, po tym jak go rzuciłam, zaczął interesować się facetami "bo żadna dziewczyna na mnie nie leci". Teraz jak z nim gadałam to mówi "cholera, no nie potrafię się już przestawić". Więc to c h o r o b a! Do czarnych nic nie mam. Są, niech będą. Tak samo do żydów, zółtych, czy jeszcze innych, pomarańczowych czy jakichśtam. Ludzie są różni, na skórę w tym momencie nie patrzę. Oj, tylko Niemców dyskryminuję, a przecież oni... są biali : >. Jestem ZA równouprawnieniem, ale nie przesadnym. Nadal sądzę, że facet powinien płacić za kobietę w restauracji lub barze, że powinien przepuszczać w drzwiach i takie tam. A w dzisiejszych czasach, wydaje mi się, że kobiety na siłę chcą zostać... niezależnymi. Brr. No i jeszcze ten, no, wolność to pojęcie względne. Dla każdego znaczy coś innego ;)

Lena.

Zdecydowanie jestem tolerancyjna. Mało co mi przeszkadza. (Nietolerancyjna jestem jedynie wobec palaczy na przystankach autobusowych i w innych publicznych miejscach). Nadia ma sporo racji, że z tolerancją też nie można przesadzać, ale to tak jak ze wszystkim - zarówno niedobór, jak i nadmiar szkodzi. Tak zwana poprawność polityczna to stanowczo jedna wielka bujda, nie należy nikogo wyróżniać, przecież w tolerancji chodzi właśnie o to, żeby wszystkich traktować tak samo. Wyznaję zasadę, że to, jakiej kto jest orientacji seksualnej albo jaką wyznaje religię jest jego prywatną sprawą i może sam o tym decydować, a nikt z tego powodu nie powinien traktować go jak kogoś gorszego. Każdego człowieka staram się traktować tak samo.

Między innymi dlatego nie wierzę w instytucję kościoła, bo tam tolerancji to ze świecą szukać. Najbardziej irytuje mnie modlenie się w intencji nawrócenia Żydów, Muzułmanów etc. na jedyną właściwą religię. Ech.

Martyna_K

Nadio, w USA tak jest, bo Amerykanie starają się zatrzeć błędy przeszłości. Chyba nie muszę mówić, jak kiedyś byli traktowani czarni? To samo było z niezamężnymi kobietami w ciąży. Od razu nazywano je ladacznicami, niektóre wymuszały poronienia i robiły strasznie głupie rzeczy, aby pozbyć się dziecka, a teraz są lepiej traktowane niż te, co mają obrączkę na palcu. Chociaż to wcale ich nie usprawiedliwia.

Scatty_Rikki

Ja jestem tolerancyjna.
Co do odmiennej orientacji. Nie zgodzę się, że jest to choroba. Niech se będą jacy są.
Ostatnio, w ocenianym przez moją przyjaciółkę blogu, dziewczyna uznała Islam za gorszą religię. Zgadzam się w Leną. To paranoja z tą religią.
Co do obu płci. Uważam, że powinny być równouprawnienia. A to, czy mężczyzna płaci za kobietę to tylko o nim świadczy.
W sumie nie wiem co ja tu pisac mogę;D O, wiem co mi przeszkadza. Dziewczyny, ubeirające się jak dziwki by zaimponować chłopakom. Choć z własnego doświadczenia wiem, że nie zawsze muszą być głupie.

Lena.

Martyna, częściowo masz rację, ale to nie tylko w USA tak jest - w Anglii na przykład jest bardzo podobnie! Jak przygotowywałam temat o political corectness na konwersacje na angielski, to na brytyjskich forach czytałam o przypadkach, jak w angielskich sklepach jubilerzy nie chcieli sprzedawać krucyfiksów, bo to podobno obraża uczucia religijne mniejszości, idiotyzm.

Nadia

Ależ ja doskonale wiem, dlaczego tak jest, tyle że nie zmenia to faktu, iż jest to chore. Tam jak się biały z czarnym pokłóci, to jest wielka afera. Nieważne, że miał powód, czarny, jeśli chce, może to obrócić tak, że białemu idzie tylko współczuć.
Jeżeli chodzi o homoseksualizm, to tu jest dziwna sprawa. Nie mam nic przeciwko nim, ba!, nawet znam i lubię, jednak... to jest w pewien sposób nienaturalne. Nie po to mężczyźni i kobiety mają... inne ciała, żeby miziali się między sobą.
Co nie zmienia faktu, że jak się komuś tak podoba, to nic mi to nie szkodzi.
Jeżeli chodzi o moją nietolerancję, to da się ją we mnie znaleźć. Na przykład w stosunku do komunistów czy faszystów. Jestem też nietolernacyjna wobec nietolerancyjnych xD. Jak ktoś kogoś obraża ze względu na jego kolor skóry czy inną religię, to wyśmiewam takiego człowieka, bo to zwyczajna głupota. I tyle.

Martyna_K

Z homoseksualistami jest tak: Nie mam nic do nich, dopóki nie narzucają mi swojej orientacji. Sądzę, że to odnosi się również do wyznawców innych religii, do przedstawicieli różnych subkultur - generalnie do tych, co mają inne poglądy.

Bulbulcia

Nic na siłę.
Nienawidzę, kiedy ktoś próbuje mi coś narzucić. Albo zmanipulować. A kiedy już odkrywam manipulację (czasem po ptokach), jestem tak na siebie wściekła...!

Nadia

No, przy narzucaniu to już chyba nie ma mowy o tolerancji ^^. Tak jak pisałam: nie jestem tolerancyjna wobec nietolerancyjnych, a to pod to podchodzi.

Firiel

Tolelele. Była taka piosenka:
If a black man is racist, is it okay?
If it's the white man's racism that made him that way
Because the bully's the victim they say
By some sense they're all the same
NIe wiem, czy to tak bardzo a propos, ale coś w tym jest.

NIe wiem, czy jestem tolerancyjna. Co prawda ludzi o innej płci, innej rasy i wyznania jak najbardziej toleruję, ale jeśli chodzi o poglądy... nie wiem, czasami mi coś zgrzyta.
No i nie zapominajmy, że człowiek tolerujący (nie jedynie akceptujący) homoseksualistów jest uznawany przez Kościół Katolicki za grzesznika. Śmieszne (a potem księża się dziwią, że coraz mniej jest wierzących).

Ivet

Tolerancyjność to takie... głupie pojęcie.
Nie jestem tolerancyjna w każdym razie. Choćby dlatego, że nie jestem tolerancyjna dla nietolerancyjnych.

Scatty_Rikki

,,No i nie zapominajmy, że człowiek tolerujący (nie jedynie akceptujący) homoseksualistów jest uznawany przez Kościół Katolicki za grzesznika. Śmieszne (a potem księża się dziwią, że coraz mniej jest wierzących).'' - czytałam gdzieś, że około 30% księży ma właśnie skłonności do sowjej płci, temu zostali księżami, aby nie popełniać ,,tego grzeczu''. No^^

Nadia

Ja tam nie zgadzam się z Kościołem w zbyt wielu sprawach, by się martwić tym, że według nich jestem grzeszniczką xD.


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj