Piórem Feniksa

Dagi

Jak podają media, zmarła elita naszego kraju, a historia znów zatoczyła swe koło. Jak Wy do tego podchodzicie, co sądzicie, czym ta tragedia dla Was jest, jak się o niej dowiedzieliście?...

Kategoria ta i wątek po skończonej żałobie narodowej zostaną przeniesione do "Debaty na trudne tematy".

Chiyo

Ja się dowiedziałam, bo tuż po przebudzeniu usłyszałam rozmowy rodziców i przewinęły się słowa "Kaczyński", "szansa", "wybory" i "zginął". To ostatnie mnie zaintrygowało, więc wstałam i po wejściu do salonu trafiłam na newsy BBC.
Jak na mnie działa? Tragedia, przyznaję. Wielka szkoda tych wszystkich ludzi, którzy zginęli: mogę ich nie lubić jako polityków, ich poglądy polityczne mogą się różnić od moich, ale nie zmienia to faktu, że at the end of the day zginęli LUDZIE tacy jak my sami, którzy mieli rodziny, problemy, marzenia. Jedyne, na co teraz mam nadzieję, to że gdy żałoba narodowa się skończy, ludzie (zarówno zwykli obywatele, jak i politycy) zrozumieją, że skoro pewnych rzeczy nie można zmienić, to należy wyciągnąć z nich lekcję (tj. kupić nowsze wyposażenie/słuchać ostrzeżeń) i starać się zacząć od nowa w sposób, aby sami obywatele powiedzieli "Szkoda, że potrzeba było tragedii, aby było lepiej".

Jest tylko jedna myśl, która nie daje mi spokoju: jak potworny strach musieli czuć wszyscy w samolocie w ostatnich chwilach przed wypadkiem? Brr, potworność, samo wyobrażenie tego panicznego strachu i rozpaczy wyciska ze mnie łzy i dreszcze, a jednak nie potrafię wyrzucić tej myśli z głowy.

Kurzok

Żeby było zabawnie obudziłam się równo o tej samej godzinie, co rozbił się samolot i nie miałam żadnych przeczuc. Po prostu wstałam, poszłam do pokoju rodziców i oglądałam TVN i wtedy chyba jeszcze nie podawali informacji, bo nie mieli potwierdzenia. Rodzice pojechali na zakupy a ja zostałam sama. Siedziałam sobie w internecie i około 11 wrócili rodzice. Przywitałam ich normalnie. Mama na to: "nie oglądałaś wiadomości?" mówię, że nic i czy coś się stało. "Samolot rządowy się rozbił. Zginęła para prezydencka" Otworzyłam szeroko oczy i stałam tak chwilę. Mama dała mi kawałek pizzy, żebym sobie odgrzała. I mówi, że byli w Electroworld i na tych wszystkich ekranach pokazywali to i ludzie płakali, i starzy i młodzi. A ja odgrzałam sobie pizzę, nalałam dużo ketchupu, poszłam do pokoju i zaczęłam płakac. Właściwie to do teraz mam łzy w oczach i przez te parę godzin nie mogłam przestac. Oglądałam wiadomości i byłam coraz bardziej zdruzgotana.

Nie podzielałam ich racji politycznych. W ogóle jestem apolityczna. Ale ta śmierc. No póki co nie mogę sobie poradzic. Nie mogę. Ci ludzie... ja ich widywałam w telewizji, znałam ich nazwiska, słyszałam, co mówili i nagle - pach. Nie ma już ich. Zginęli. Odeszli w niepamięc. Jeżeli ja nie kojarzę tych ludzi to jest mi prościej. ale... no ja po prostu nie mogę... to straszna śmierc i mam nadzieję, że to jeden z tych chorych koszmarów. Obudzę się i oni wszyscy będą życ. Ale tak nie będzie.

Okropnym aspektem jest również fakt, że... za rok będzie pierwsza rocznica. I Ci ludzie nie będą już ludźmi tylko historią, głęboką historią, osobami, które istniały ale już przestały.

Dziś jest smutny dzień.

Beatrice

Wstałam, obejrzałam nowy odcinek hannah montana, zadzwonił dzwonek do drzwi, przyszła moja pani od pianina. Potem miałam lekcję i kiedy odprowadzałam panią do wyjścia, weszła moja mama z zakupami i zaczerwionymi oczyma i powiedziała, że rozbił się samolot rządowy i wszyscy zginęli. Moją pierwszą myślą było "tylko nie prezydent i premier". Kiedy pobiegłam włączyć tvn24 zobaczyłam napis "Kaczyński nie żyje" i, chociaż się tego wstydzę, przyznaję, że pomyślałam "proszę, tylko nie Lech. Już nawet Jarosław, ale nie Lech!". A potem wiadomości: Maria Kaczyńska (bardzo ją lubiłam, była taka miła!), Kaczorowski, który przeżył wojnę, potem został Prezydentem na Uchodźctwie i zginął tak bezsensownie, Gosiewski-Karpiniuk-Wasserman, Zakrzeński aka Piłsudski i, pozwolę sobie skopiować z Onetu:
1. Gen. broni Bronisław KWIATKOWSKI Dowódca Operacyjny Sił Zbrojnych RP
2. Gen. broni pil. Andrzej BŁASIK Dowódca Sił Powietrznych RP
3. Gen. dyw. Tadeusz BUK Dowódca Wojsk Lądowych RP
4. Gen. dyw. Włodzimierz POTASIŃSKI Dowódca Wojsk Specjalnych RP
5. Wiceadmirał Andrzej KARWETA Dowódca Marynarki Wojennej RP
6. Gen. bryg. Kazimierz GILARSKI Dowódca Garnizonu Warszawa

No, i Prezydent. Wciąż nie mogę uwierzyć, że zginął Prezydent. Mimo, że popierałam PO, to lubiłam go, bo był taki uprzejmy - przeciwieństwo brata, Jarosława, którego niezbyt lubiłam, acz składam wyrazy współczucia. I nagle poczułam się tak pusto, i przestałam się czuć bezpiecznie, bo nie mamy głowy państwa. To było straszne, bo wpadłam w trochę głupią histerię i zaczęłam strasznie płakać. Teraz bolą mnie tylko oczy.
Poza tym kto wymyślił, żeby tylu dowódców leciało jednym samolotem! Co za idiotyzm! Chaos w wojsku, tego nam było trzeba.
Nie chcę dopisywać dodatkowego sensu do tego, co się stało, bo nienawidzę, kiedy ludzie sztucznie dopisują symbolikę do jakichś wydarzeń. Jedna z myśli, która mi się nasunęła, to ta, że wszyscy mówią, jak bardzo Bóg kocha Polskę. Przepraszam, nie widać tego, bo jeśli wystawianie małego kraju na ciągłe próby ma coś wspólnego z miłością, "doświadczanie" nas, zabijanie ludzi inteligentnych, to nigdy nie chcę być kochana.

Kurzok

Pamiętam też jak gorączkowo czytałam listę nazwisk, jakby kogoś mogła tam znac. A przecież nie znałam.

Komatozona

Satu Tähti

Cóż, ta tragedia pozostawiła Polskę bez prezydenta, nasze wojsko bez dowódców. nasuwa mi się myśl, że przecie to mógł być zamach...

Poza tym, przed chwilą natknęłam się na coś dziwnego. na pewnym forum dziewczyna napisała o tym, że ma prorocze sny, że większość tego co w nich widzi się sprawdza. Wszyscy pisali jej, ze jej nie wierzą, itp. 5 stycznia napisała: Jezeli mi nie wierzycie, to zapamietajcie moje słowa, ŻE W KWIETNIU TEGO ROKU OGŁOSZONA BEDZIE ŻAŁOBA NARODOWA.
W LIPCU ZNOWU, a WE WRZESNIU UMRZE KTOS BARDZO ZNANY i CENIONY!"

Ciekawe to jest jak dla mnie...

A powracając znów to jej tragedii, to jest to straszna strata. Mogliśmy się nie zgadzać z ich poglądami, nie lubić ich, ale to ludzie, i to ważni dla kraju, a taka strata boli.

Komatozona

Mam pytanie.
U nas w mediach bylo to ciekawostka przez jakis czas, ale naturalnie brytyjskich odbiorcow bardziej interesuja wyscigi konne i ich wybory, wiec nie znam za wielu szczegolow, a interesuje mnie bardzo, czy Rosyjski prezydent powiedzial juz cos w tej sprawie? Zwolal konferencje prasowa?
To wyglada (podkreslam: wyglada) jak ochydna prowokacja.

vagabond

Komatozona.

prezydent Miedwiediew wystąpił w osobistym apelu do narodu polskiego, oświadczając, iż "naród Rosji łączy się z narodem Polski w obliczu tej tragedii".

dodał, że Rosja będzie przykładać wszelkich starań do odkrycia przyczyn katastrofy (premier Putin został mianowany przewodniczącym rosyjskiej komisji do tej sprawy).

ponadto zapowiedział, że z dniem 12.04.2010 w Rosji zostanie wprowadzona żałoba narodowa.

(władze Rosji zapowiedziały również, że rodziny ofiar katastrofy otrzymają wizy do Rosji od razu i bezpłatnie. wszelkie koszty jakie mogłyby ponieść rodziny - zakwaterowanie w Rosji, opieka psychologiczna - poniesie Rosja.)

Dajen

Wiecie to wszystko jest dziwne. Dwa tygodnie temu przy okazji spotkania ze znajomymi poruszony został temat końca świata w 2012 roku. Z racji, że wierzę w tę teorię, zostałam zapytana w jaki sposób do niego dojdzie. Powiedziałam, że wystarczy aby wybuchła wojna i wtedy nie zabraknie szaleńców z bombami. Kolega skomentował, że w dzisiejszych czasach trudno by było o masową wojnę, na co odparłam, że wystarczy aby jakiś kraj został silnie osłabiony jakimś nieoczekiwanym zdarzeniem. I wtedy Kaśka powiedziała o pożarze podczas obrad w parlamencie, a Aneta o katastrofie samolotu rządowego. Śmialiśmy się z tego, ale dzisiaj tę sytuację przypomniało mi już sześć osób i czuję się głupio. Po prostu głupio.

No i właśnie. Jak to się stało? Tu-154 był samolotem sowieckim. Na pokładzie była cała polska elita. Rosjanie znali cel, godzinę. Kaczyński wymagał od nich, by wzięli odpowiedzialność za mord w Katyniu. Rocznica... Za dużo tych przypadków. Trochę się przestraszyłam.

Dowiedziałam się przy śniadaniu. Zawsze mam rano włączone radio. Kilka chwil później zadzwoniła do mnie pani reżyser z informacją, że premiera spektaklu jest odwołana i nieaktualne są wszystkie spektakle, które mieliśmy grać w tym tygodniu.

Dziwnie się czuję. Nie jest mi przykro. I z tego powodu mam kaca moralnego. Współczuję na swój sposób, ale nie umiem nigdy takich tragedii przez siebie przefiltrować. Wszystko dzieje się obok mnie. Patrzę, czytam i w dziwny sposób mnie to interesuje.

Iyou

Ja rano byłam w szoku. Kiedy mama weszła do mojego pokoju i mi o wszystkim powiedziała, zwyczajnie nie mogłam uwierzyć. Nigdy nie podchodziłam do żadnej z tych osób w jakiś emocjonalny sposób, ale to i tak zrobiło na mnie duże wrażenie - znałam ich przecież z telewizji, byli czymś stałym, pewnym. Zdanie "prezydent nie żyje" brzmi dla mnie strasznie nieprawdopodobnie.
Byłam pod Pałacem, obserwowałam różne reakcje ludzi. Naprawdę skrajne - od płaczu, przez zwykłe codzienne żarciki, po jadowite wypowiedzi, że to wina Tuska albo Rosji.

Nie mogę uwierzyć, że ci wszyscy ludzie byli w jednym samolocie. Że pilot zdecydował się podejść do lądowania mimo niebezpieczeństwa. Bo koszty, bo się spóźnią. I co z tego wyszło?

Nawia

Ciarki mnie przeszły. Już wcześniej przeczuwałam, że się zbliża wojna, ale nie wiedziałam, że tak szybko. Zobaczymy, co będzie. Bo komu tak naprawdę mogło zależeć na destabilizacji w Polsce?

Beatrice

Bez przesady, teorie spiskowe? Przecież dla Rosjan jest to bardzo niekorzystne, bo ich śmierć zwraca uwagę na Katyń. Dzisiaj, na przykład, w rosyjskiej telewizji ma zostać wyświetlony "Katyń" Wajdy. A czy będzie wojna? Jestem pewna, że nie. Rosja na razie jest "pogrążona z nami w żalu i bólu" i raczej przychylna. Dla innych tak naprawdę nic nie znaczymy jako cel ataku, bo oprócz dobrej lokalizacji, nie mamy nic atrakcyjnego i nie jesteśmy zagrożeniem. Oczywiście, przecież zabory - byliśmy słabi, a wtedy nas zaatakowali, ale nie sądzę, żeby to miało się powtórzyć. Poza tym teoretycznie powinny wstawić się za nami USA oraz kraje Unii. Zostaje tylko wschód minus Rosja, ale znowu - po co terroryści mieli by nas atakować?
A co do dodawaniu sensu do tej tragedii, to słyszałam już, że "Bóg chciał pokazać Katyń! Nie udało mu się tyle razy, prawda była tuszowana - teraz o Katyniu będzie głośno" - no błagam... Ludzie tak chcą nadać sens cierpieniu (które nomen omen sensu nie ma), że popadają w śmieszny patos.
Ostatnio czytałam artykuł Kaczyński kontra Tusk i był tak fragment, w którym była opisana sytuacja, w której Tusk zaczął mówić po angielsku, a Kaczyński słysząc to parsknął śmiechem. Śmiać mi się zachciało.[/i]

Iyou

Zgadzam się z Beatrice, bez przesady. Ja mam nadzieję, że ta katastrofa skłoni Polaków do zastanowienia się nad sytuacją państwa - może bardziej pomyślą o tym, kogo chcą wybrać w wyborach. Chociaż z drugiej strony - raczej mała szansa.

Wczoraj wracając spod Pałacu słuchałam radia - jakaś kobieta zadzwoniła ze swoimi teoriami spiskowymi: Chciałabym postawić pytanie, komu w rządzie mogłoby zależeć na tej śmierci? Kto przejął teraz całą władzę? Itd. Dobrze, że ją uciszyli, bo to już była ostra przesada.

Chiyo

Również nie ciągną mnie teorie spiskowe. Raz, że, jak wspomniała Beatrice, kto miałby skorzystać i jak? A dwa: żadna tajemnica, że samolot był stary, ostrzeżenia nie zostały wysłuchane, a pilot zaryzykował lądowanie w niebezpiecznych warunkach - połączywszy wszystko razem rachunek prawdopodobieństwa przechylił się na niekorzyść lecących i tyle. Katastrofy lotnicze się zdarzają, a największy ich odsetek właśnie przy starcie tudzież lądowaniu. W takich chwilach cieszę się, że jestem od centrum takiej 'gorączki' daleko i wystarczy, że będę unikać polskich stron, bo od wszelakich teorii spiskowych i prób pokazywania, jaki to polski naród jest biedny i pokrzywdzony (nawiązuję do wypowiedzi Komy), to aż się słabo robi.

Keiri

Nie wiem, co o tym myśleć. Dla mnie to jest po prostu szok. Po raz kolejny zastanawiałam się nad kruchością ludzkiego życia. Bo był człowiek... I już go nie ma. Ot tak, po prostu. I choć nie podzielałam racji politycznych większości ludzi, którzy tam zginęli, z prezydentem włącznie, nie potrafiłam, tak jak niektórzy, powiedzieć sobie, że tak musiało być. Może i przeżywam to za bardzo, jak na osoby, których nie znałam, ale... Nie wiem, po prostu. Wczoraj nie mogłam zasnąć, dopóki się nie pomodliłam. Dopiero to przyniosło mi ulgę.
Ci wszyscy ludzie, którzy zginęli z tak trywialnego powodu. "Kwiat polskiej inteligencji", mówią. I zaczynam wierzyć w to, że mają rację. Nie łatwo będzie zapomnieć o takiej tragedii. Jak wielka musi być to strata dla ich bliskich. Jeszcze rano rozmawiali, wszystko było okej. I bum. Nie ma nic, po prostu.
Prezydent był dobrym człowiekiem (lubiłam go dużo bardziej od jego brata), taki pocieszny, wydawał się być dobrym człowiekiem, kochającym żonę. I jest mi głupio, z tych wszystkich dowcipów, które opowiadało się, gdy Kaczyński został prezydentem. Ale, kto wtedy mógł podejrzewać coś takiego.

Koniec. Powinno się oddać hołd, pamiętać, ale nie roztrząsać wszystkiego. Te wszystkie teorie nie wrócą im życia.

Pwoper Fish

Pierwsza myśl, kiedy przeczytałam te straszne zdanie o katastrofie polskiego samolotu rządowego, to "przecież 1 kwietnia już był'. Nie wierzyłam, że ci wszyscy wspaniali ludzie, politycy znaleźli się w jednym samolocie i wszyscy razem musieli zginąć. To nieprawdopodobne, że doszło do tak straszliwej katastrofy w tak symbolicznym miejscu jak Katyń. Rzeczywiście, historia zatoczyła koło. Do listy katyńskiej dopisano kolejne nazwiska. Nazwiska również polskiej elity, polskiej inteligencji. W obliczu tej tragedii powinniśmy oddać hołd Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, Marii Kaczyńskiej, wicemarszałkom, posłom, posłankom, biskupom, generałom, ale przede wszystkim prawdziwym Polakom. [*]

Dajen

Wiecie... W tej tragedii jest dużo winy Polaków. Polskiej mentalności. Zastanówcie się w jaki sposób my reagujemy na potknięcia prezydenta, polityków. Wszystko jest roztrząsane na ogromną skalę. Pilot zdecydował się na lądowanie. Wątpliwym jest czy była to tylko jego decyzja. Prawdopodobnie został nakłoniony do ryzyka przez ludzi na pokładzie. Wyobraźcie sobie komentarze "Prezydent Polski nie dotarł na czas na obchody rocznicy zbrodni katyńskiej". Prezydentowi się znacznie mniej wybacza. Nie daliby mu żyć. Nikt nie pochwaliłby polityków za ostrożność. To przykre.

Chiyo

Ankeszu

Gdy ja o tym usłyszałam, to... Sama nie wiem, co czułam. Ogólnie nie interesuję się polityką za bardzo i jestem pewna, że gdyby zginęła sama para prezydencka (bo w wielu wiadomościach właśnie to jest - zgin ął samolot z L. Kaczynskim, L Kaczynski nie żyje itp) to bym się nie przeejęła. Czymże by się różniło to od wypadku drogowego, gdzie też czasem ktoś ginie.,.. No, ale zginęło dużo więcej ludzi i dużo więcej jest pustki.
Nie płakałam, nie chciałam płakać.
Ale chcę, by wynikło z tego coś dobrego. Jak jeszcze było bardzo mało informacji, tyle, że sporo ludzi nie zyje, to pomyslalam sobie - ot, taka myśl - Rosja albo jakaś organizacja polska. Rosję odrzuciłam, bo im to nie w smak, ale w taki durny przypadek aż to ja nie wierzę. Więc... Może ktoś w Polsce chce coś zmienić? "Amputacja władzy państwa", nazwał to mój tata...

Byle tylko na lepsze.


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj