Piórem Feniksa

Martyna_K

Dajen, ile płacisz za tę szkołę?

Christel

U mnie wf jest w porządku, mam cztery razy w tygodniu, ale jak nie biegamy albo nie skaczemy w dal to mi się podoba ;-D
Dajen, naprawdę chciałabym zwiedzić Twoją szkołę. Moja jest niewielka, ma raptem trzynaście klas + trzy gabinety + cztery ubikacje. No i w niektórych salach jest naprawdę mało pomocy edukacyjnych, a ławek nowych nie ma też wszędzie O.o

Corvus

akurat WF jest w porządku, chociaż... no, kurczę, mamy dwie godziny pierwsze w poniedziałek i gramy dwie godziny w nogę, mamy dwie godziny ostatnie w czwartek i gramy w nogę. czasem, o dziwo, zdarza się kosz.
lubię, lubię, ale... no, ile można? oO

Komatozona

Po prostu nie mamy i tyle. Przychodzi nauczyciel mowi swoje, my robimy notatki, w przypadku przedmiotow jak biologia, fizyka, moda i szycie, technologia, polowa lekcji jest teoretyczna, polowa praktyczna, krojenie serduszek, mozgow, zabek i tak dalej. Ach, ze sztuki nie mamy teorii. Mlodsze roczniki zdaja tylko jeden egzamin w ciagu roku, na sam koniec, ktory decyduje o tym, w jakim beda secie w przyszlym roku (jest szesc setow, tzn. klas z kazdego przedmiotu w jednym roczniku, wszystkie madre dzieci sa w pierwszym, wszyscy idioci w szostym), a my, starsi, nie piszemy nic. Oczywiscie poza egzaminami panstwowymi tzn. GCSE, GCE. W ciagu roku nic.

Michalina

o ja, serio? To jak Wam potem wystawiają oceny? Eee... w ogóle ich nie wystawiają? ^^

Komatozona

Nie, oceny masz tylko z egzaminow panstwowych. I dobrze, bo ma to jakis sens. W Polsce piatka w jednym liceum rowna sie jedynce w drugim, czasami wszystko zalezy od nastroju nauczyciela, a potem pracodawcy tak czy tak patrza tylko i wylacznie na wyniki z matury. Po co balagan? :P

Lena.

Egzaminy, oczywiście w wydaniu polskim (w końcu innych nie znam) też mnie strasznie irytują. Po kiego grzyba, pytam, robić egzaminy dla dziewięciolatków?! Po co, no może mi ktoś wyjaśni, stresować małe dzieciaczki z trzeciej klasy podstawówki idiotycznymi, kompletnie niepotrzebnymi sprawdzianami, po co od małego przyzwyczajać je do wyścigu szczurów? Chyba tylko po to, żeby się nauczyły przeciętności, co potem bardzo pomaga w kolejnych idiotycznych egzaminach. Niedługo zrobią jeszcze egzaminy po przedszkolu, żeby się dzieci do dobrych podstawówek dostawały...!
Moim zdaniem to nienormalne.

Martyna_K

Najgorsze jest w tym wszystkim to, że nic nie możemy na to poradzić.

Michalina

ech, ja na szczęście tylko w piątej klasie się na tę głupotę załapałam. Moim zdaniem takie egzaminy i tak wiedzy nie sprawdzają.

Komatozona

A moim zdaniem im wczesniej dzieciaczki stwardnieja, naucza sie przegrywac i tego, ze niestety sie od nich wymaga, tym lepiej.

Soulmate

To nie jest akurat takie głupie, jednakże ten brak "kontrolowania" w ciągu roku - przynajmniej dla mnie - byłby okropny. Ja się prawie w ogóle nie uczę, no chyba, że muszę i łatwo zapominam to co było przedwczoraj...

U nas w szkole są nauczyciele, którzy do nauczania nie zawsze się nadają i musimy chodzić na korki już od początku.
Moja mama załamuje ręce i mówi, że świat zwariował, bo kiedy ona chodziła do szkoły, to na korepetycje uczęszczały największe tumany, którym nie mógł nikt pomoc w szkole.
Teraz na korki chodzą najambitniejsi, nie rzadko najmądrzejsi uczniowie, po co? By być "ponad poziomem".

Dajen

Komatozona nie chciałabym uczyć się bez kartkówek i sprawdzianów.
Martyna - moja szkoła jest publiczna płaci się trochę wpisowego, ale to chyba jak wszędzie i co roku składki, ale w sumie nie wiem na co...
Z tym, że u nas - no trzeba się uczyć. Sporo osób odchodzi w trakcie roku bo nauczyciele są chamscy dla tych, którzy sobie nie radzą, nie można tego inaczej nazwać. I jak już podkreślałam - obrazisz nauczyciela Bye bye. Przeklniesz na terenie szkoły, ktoś usłyszy - dywanik i rodzice do szkoły. Napiszesz coś na ścianie - wypad. Przyjdziesz pijany - wypad, zapalisz na terenie szkoły - wypad. Bójka -wypad. Zniszczysz własność szkoły - odkupujesz. Nikt się nie cacka.
Ja osobiście lubię mieć własne zdanie dlatego mam obniżone sprawowanie, ale nauczycieli nie obrażam.
I często lekcje są dostosowane pod olimpijczyków - to też jest minus. Kolejna rzecz źle są odbierane takie osoby jak ja - z tego względu, że działam poza szkołą.
Moje liceum jest na 75 miejscu w rankingu. To nie jest wysoko - to co pomyśleć o szkołach ze złotej dziesiątki? :)

Dajen

Soulmate u mnie grono pedagogiczne liczy 123 nauczycieli. I jest 10 osób, które po prostu się do nauczania nie nadają. No i jak już wspomniałam chamscy.
Idzie dziewczyna do odpowiedzi a nauczycielka z tekstem.
- Nie dość że brzydka to jeszcze głupia.
I musisz stać i słuchać, jak odszczekniesz wypad. Cudowne metody na zmuszanie młodzieży do nauki.

Martyna_K

Hmmm... to trochę mi wygląda na I LO w Łodzi. Słyszałam, że jedno z najlepszych w kraju (jak nie najlepsze). Ludzie tam na amfie jadą, bo nie mają czasu na sen.

Komatozona

Hahaha, widze, ze w kazdym miescie o najlepszym liceum chodza takie same plotki XP.
(No ciekawe czemu, ciekawe.)

Sprawdzilam z ciekawosci swoje liceum: drugie w miescie, 83 w kraju. Ale to bzdura, kiedy robia te rankingi biora pod uwage takie bzdurne statystyki jak obecnosci, po cholere?

EDIT: O, prosze, a wedlug The Times jestesmy dopiero 180, pewnie pan dyrektor zaplacil za malo. I jeszcze uznali za konieczne napisac przy profilu szkoly o zamachu bombowym sprzed roku XPP

Rankingi szkol to jedna wielka bzdura.

Firiel

Komatozona - kiedyś tam, gdy próbowałam przeforsować zmianę naszego szkolnego systemu oceniania, słyszałam, że na Zachodzie nie robi się kartkówek, nie odpytuje się, żeby uczniów nie przestraszyć (bo stres przecież szkodzi). To strasznie głupie, potem takie ciepłe kluchy wychodzą.

Dajen - świetną masz szkołę pod względem technologii (aż dziw, że publiczna), ale nie jestem pewna, czy pozionauczania nie powinien być ważniejszy. Zgoda, te wszystkie cuda trochę pomagają, ale liczą się też świetni nauczyciele.

Gdy obserwuję V LO w ZSO nr 5, notabene nie tak nisko w tym całym śmiesznym rankingu, śmiać mi się chce. Ludzie z klasy z maturą międzynarodową siedzą od 7:30 do 18:00 w szkole, potem mają obowiązkowy CAS (praca na rzecz społeczności), zakuwać trzeba, prace naukowe też, a gdzie miejsce na te słynne '9 godzin snu'? A dyplomatka, jak to lubi określać nasz pani dyrektor, "chluba naszego kraju" wygląda jak zombie (ach, to psuje ich wizerunek!) i wciąga coś po kątach.

Komatozona

Firiel, a ja slyszalam, ze ksiezyc jest z serca. Przestraszyc Anglikow? Znaczy jak, skoro 50 procent dwunastolatkow trzyma przy sobie noze i wszyscy trenuja Rugby? XP Anglicy sa twardzi. I zazwyczaj gowno ich obchodzi, oni byle kartkowka sie niezestresuja.

A tak na serio, 90 procent moich znajomych powyzej szesnastki musi zonglowac nauka i praca w kazdy wieczor i weekend, nie ma mowy o cieplych kluchach.

Kurzok

Dajen

To codzienne pytanie też jest beznadziejne.
Rozumiem polski, historia, ale wszystko?

Firiel

U siebie spotkałam się z najgłupsza rzeczą pod słońcem - pytaniem z dramy [teatru angielskiego]. Odpowiedź była po angielsku, a kobieta najwyraźniej twierdziła, że można kogoś przepytać z praktyki (której wcale nie mamy za wiele). Haha.


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj