Piórem Feniksa

BBy

Właśnie, do czego? Co chce osiągnąć [link widoczny dla zalogowanych] trójka z z wrocławskiej Czternastki? Co jest motorem ich działań i czy jest to także motor zmian wewnątrz społeczeństwa i jego aktywności?
O co, tak naprawdę, toczy się batalia? Chyba nikt nie ma wątpliwości, ze krzyże są jedynie pretekstem.
Przenosimy tu dyskusję z shouta.

Nadia

Jak dla mnie - o nic. Jestem wierząca niepraktykująca. Nie mam nic przeciwko temu, żeby krzyż wisiał tak samo jak, żeby zdjęli. Jak kogoś może obrażać obecność krzyża? Dlaczego chcą go zdjąć? Ja już bym wolała, żeby w każdej sali zorganizować symbole tych religii, jakie są wyznawane. A jak ateiści się będą burzyć - nic trudnego, przecież z pewnością zostanie jakiś kawałek pustej ściany. Ja uważam, że takie zabawy to zwykła strata czasu, bo obecność krzyża nie ma obrażać ludzi i jak czują się obrażeni, znaczy, że szukają zwady. Zniknięcie krzyży ze szkoł, a później ze wszystkich miejsc publicznych może zachwiać z deczka polskością, bo co jak co, ale każdy przyznać musi, że kultura i tradycja polska w dużej mierze opiera się na katolizmie.
Podsumowując: nudzą się, i tyle, szukają dziury w całym. Niesprawiedliwe nie jest to, że krzyż wisi, tylko to, że wisi tylko on.

Chiyo

Hmm... Tylko wiesz, gdyby miano obok krzyża wieszać także symbole innych wiar, to polski system edukacji musiałby się upodobnić do swoich zachodnich kolegów i przestać nauczać tylko o wierze chrześcijańskiej, a zacząć także o innych wyznaniach. Bo w końcu nie każdy zdaje sobie sprawę np. z tego, jak islam postrzega życie pośmiertne czy jak sikhowie patrzą na aborcję. A że nie-chrześcijańskich mniejszości religijnych jest w Polsce bardzo mało, to wątpliwe, aby rząd podjął się równie kosztownej operacji zmienienia systemu nauczania religii w szkołach. Bo jak wisi krzyż, to niemal każdy polski uczeń będzie wiedział, o co chodzi, skąd się wzięło, coś niecoś z Biblii itp. Jak ktoś powiesi gwiazdę Dawida, to ludzie skojarzą z judaizmem, ale już niekoniecznie będą w stanie powiedzieć, na czym się opiera, jak postrzega pewne sprawy - a skoro uczeń nie wie, to trzeba go będzie nauczyć, co wiąże się z kosztami...

BBy

Odczepcie się od tej pustej ściany. Ktoś wymyślił, ze symbolem ateizmu jest pusta ściana, a teraz poszło, ze do katolicy sa dyskryminowani, bo pustych ścin jest najwięcej.
Koszty kosztami, dla mnie bardziej istotna wydaje się być sprawa wartości jako takich. Mój kolega powiedział ostatnio, że chrześcijaństwo mogło by oddawać cześć spaghetti, ale to spaghetti było by czynnikiem jednoczącym naród. Bo hipotetyczna Ania z pod bloku nie wysnuje wartości moralnych sama z siebie - statystyczny Polak jest zaściankowym idiotą, na którego działa tylko metoda kija i marchewki... Kontynuując, wartości należy narzucić. I właśnie przeciw takiemu narzucaniu wartości oni się buntują... Notabene, buntować się powinna inteligencja, ale albo ma dystans do świata w nadmiarze, albo jest całkowicie ponad to.

Chiyo

Narzucanie wartości... Cóż, patrząc z socjologicznego (marksistowskiego) punktu widzenia, i tak mamy już narzucone wartości - wartości kapitalizmu.

BBy

Powiedziałabym, że bunt powinien zamykać się w granicach rozsądku, ale to już by była hipokryzja.
Chiyo, zdefiniujesz wartości kapitalizmu? Nie uważam, żeby można było w jego przypadku mówić o wartościach, prędzej założeniach.

I mam wrażenie, że zbaczamy z tematu.

Nadia

Ja tamto napisałam jako alternatywę - wcale nie dobrą, po prostu lepszą, ale mnie jest po prostu wszystko jedno. Ja w szkole jestem po to, żeby się uczyć, nie żeby patrzeć, czy na ścianie wisi czy nie wisi krzyż. Jak ludzie czują, że narzucają im wartości, znaczy właśnie, że szukają dziury w całym, bo nie jest to przymus, a sugestia. Dla przeciętnego Polaka zresztą niezauważalna. Ludzie w tej demokracji kompletnie powariowali, we wszystkim się czegoś dopatrują, żeby z tym walczyć. Mnie jest wszystko jedno, ale komuś innemu robią robotę, sami niepotrzebnie marnując czas. Niech walczą z wojną, z rasizmem lub z innym naprawdę ważnym problemem, ewentualnie nawet nie tak bardzo ważnym, a po prostu problemem. Bez przesady.
A pusta ściana i ateizm to luźne skojarzenie. Nawet nie wiedziałam, ze ktoś coś takiego kiedyś już powiedział. Nie jest ani obraźliwe, ani żadne inne. Ateizm nie ma symbolu, nie da się go przedstawić, a że ludzie muszą widzieć, to pusta ściana jest idealną drogą, idealną alegorią.

Chiyo

Muszę przyznać, że zgadzam się z Nadią - na lekcjach w szkole są ważniejsze rzeczy niż ciskanie się o krzyż wiszący na ścianie. Okej, na lekcjach religii można próbować dyskusji na ten temat z nauczycielem, ale wiele więcej nie, bo nie ma sensu i mija się z celem lekcji.

Wartości kapitalizmu? System merytokratyczny, dążenie do najnowszych osiągnięć techniki (aka Play Station 3, telewizor plazmowy, nowy samochód itp.), przekonanie, że jest będzie się lepszym, jeśli się coś kupi lub coś osiągnie... To nie temat na ten wątek, więc streściłam tylko kilka. I koniec off topa.

Dajen

Miałam już nie pisać, ale weszłam na forum i temat mnie zaciekawił.
Uważam, ze ściąganie ze ścian symboli religijnych, tłumacząc to narzucaniem jakiegoś światopoglądu to głupota. Kto to wymyślił? Jestem pewna, że jakiś pogowiec z długimi włosami, w glanach i koszulkach z odpowiednimi napisami. Niech zetnie włosy i zacznie nosił inne ciuchy - on narzuca mi światopogląd. To wszystko jest przesycone hipokryzją. Ale... chcę wam powiedzieć, że u mnie w szkole, w klasach Krzyży nie ma. Są dwie sale przeznaczone na lekcje religii gdzie szafki wypełnione są pismami, na ścianach wiszą święte obrazy, różańce. Przy biurkach stoją świece a przy drzwiach żłobki. Jedna sala nazywana jest potocznie 'Barką" a dryga "Szopą". Mam w klasie ateistów, którym nie przeszkadza, że na religii otoczeni są symbolami chrześcijańskimi. Tak samo osobom wierzącym nie przyszłoby do głowy, żeby walczyć o Krzyże w salach. Modlimy się w Barce i w Szopie i wszyscy są na swój sposób zadowoleni. Tylko u mnie w szkole ludzi innych wyznań faktycznie nie ma.

Scatty_Rikki

Ja nie wiem po co ta cała afera. Politycy się i tak za bardzo boją Kościoła by cokolwik robić, więc ta szopka jest jedynie dla szumu.

BBy

Hm, ja znam osoby, które tę aferę "rozpętały". Powiedzmy, ze jestem na bieżąco i wiem, ze u nas te krzyże prędzej cyz później poznikają... Niezależnie od werdyktu dyrektora.

Chiyo

Hmm, mniemam zatem, że skoro Ty te osoby znasz, to inni pewnie też. I jeśli wszyscy przewidują, że coś w rodzaju sabotażu będzie mieć miejsce, to nie można tego komuś zgłosić, ja wiem, jakiemuś nauczycielowi, aby miał na tych ludzi oko? W końcu jeśli zrobią coś sprzecznego z postanowieniem dyrekcji, to powinni zostać ukarani, koniec kropka, czyż nie?

Nadia

Niezależnie od werdyktu? No to w takim razie niepotrzebnie się wypowiadałam, bo z takich ludzi można się jedynie śmiać. Jeśli rzeczywiście coś takiego zrobią, to tylko pokażą, że nie mieli racji i że to z nimi jest coś nie tak, na pewno nie z krzyżami.

BBy

Hm, tylko u nas (u nas, bo xivlo to moje lo) ta "mniejszość ateistyczna" to nie jedynie, którzy chcą zdjęcia krzyży. I myślę, że tu wszyscy są w stanie stanąć ponad swoimi przekonaniami religijnymi i załatwić to jak w liberalnym, świeckim państwie. Wiec jeżeli krzyże nie znikną same, to zdejmą je gospodarze tych klas, które w głosowaniu zdecydują czy krzyż ma być czy nie. Dyrekcja wyda tylko postanowienie o tym, czy odgórnie zdejmie wszystkie krzyże czy nie.

Nadia

I co? Jak komuś będzie przeszkadzała firma Sony, to pousuwacie też odtwarzacze dvd? To się nazywa przesadentyzm, nie liberalizm. Ani krzyże, ani sale właśnością uczniów nie są, a szkoły. W wypadku, w którym usiłujecie z nimi walczyć poprzez petycję do dyrekcji i jednocześnie zapowiadacie, że czy tak, czy siak zdejmiecie - przestajecie być traktowani jak odpowiedzialni, dorośli ludzie, a zaczynacie jak dzieci. Albo się przegrywa, albo wygrywa. A widzę, że dyrektor ma trochę oleju w główie. Powiedz mi jeszcze: czemu przeszkadzają Wam krzyże w salach od religii?

Komatozona

To w ogole pojebany pomysl, zeby szkoly mialy cokolwiek wspolnego z wiara, cholera, w szkole powinno uczyc sie faktow, nie powinno byc ani krzyzy, ani krow, ani grubasow ze zlota, niczego.

BBy

Bo skoro nie ma możliwości zagwarantowania wolności wyznania wszystkim, chrześcijaństwo nie powinno być pod tym względem faworyzowane. Mam w szkole żydów, antysemitów, satanistów, muzułmanów, buddystów, protestantów, ateistów, agnostyków i antyklerykałów. Gdyby każdy z nich miał manifestować swoją wiarę czy poglądy szkoła nie była by punktem nabywania wiedzy tylko polem bitwy.I powoli zaczyna się nim stawać. I Nadia, nie widzisz różnicy między firmą Sony a symbolem religijnym? No proszę Cie, to porównanie było wyjątkowo głupie. Owszem, gdyby firma Sony narzucała światopogląd - jasne, pościągamy wszystkie rzutniki.
Co do sal - są własnością szkoły, ale szkoła się w nich nie uczy. Tak jak każdej klasie wolno obwiesić ściany gabinetu żabami, tak wolno im ściągnąć krzyż - oczywiście za zgodą ogółu. Dyrekcja raczej nie wejdzie do klasy z pytaniem: "Dlaczego tu nie ma krzyża?" bo to było by wręcz za wyraźne "lansowanie jednego światopoglądu".

Ankeszu

Ostatnio na którejś lekcji nauczycielka rzutnikowała coś na ścianę i ktoś mruknął: zdejmijcie ten krzyż, bo nie da się tam przeczytać.
I wiedzieli wszyscy, że to tylko typowe uczniowskie sposoby zagadania nauczyciela, że bynajmniej nie jest to prośba. Bo i po co? Jesteśmy krajem oficjalnie katolickim. Ofcjalnie, tak jak np. Norwegia protestanckim, Indie hinduistycznym. A to do czegoś zobowiązuje. Nie, że wszyscy będą wierzyć, przecież mamy wolność sumienia. Ale do pewnych norm trzeba się dostosować.
Zwłaszcza, że szkoła nie tylko uczy, ale i wychowuje; europejska kultura opiera się przecież na moralności Chrześcijan. Należymy do Europy i polską kulturę trza uszanować. Nie musisz wierzyć. Ale akceptować...

I jako ateistka dopowiem jeszcze - po cholerę komu przeszkadza krzyż? To tak jakby kwiatki miały przeszkadzać. Niby nic, a jednak parę osób zawsze będzie bardziej zadowolonych...
Faworyzowanie jednego światopoglądu? Do diabła, przecież tak jest! Tak się wychowuje! Pokazuje wzory... Co z tego, że wzór wisi na krzyżu...

Więc walkę tych licealistów uważam jakby za... bezcelową? Co osiągną zdjęciem krzyży? zdejmą je no i co? na religii zaczną nauczać o buddyźmie?
Chyba nie o to chodzi.

Nadia

Komatozona

Mysle, ze uczniowie powinni cwiczyc swoje prawa glosu, bo jeszcze wyrosna na zahukane trusie i rzeczywiscie zaczna sie rzady totalitarne, bo przyjdzie jeden odwazny czlowiek i zgniecie nas wszystkich.
Juz dawno doszlam do wniosku, ze jakiekolwiek debaty na temat wiary nie maja sensu, i w sumie gowno mnie obchodzi ten krzyz, ale wstawiam sie za tym, zeby sie go pozbyc, bo mam osiemnascie lat i taka mam ochote, buntujmy sie, palmy krzyze, taka jest kolej natury, aaaach!


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj