Piórem Feniksa

Michalina · Wysłany: Śro 20:48, 18 Mar 2009 Temat postu:

dobrze powiedziane, Leno.

Lena. · Wysłany: Śro 20:51, 18 Mar 2009 Temat postu:

Scatty_Rikki · Wysłany: Śro 20:56, 18 Mar 2009 Temat postu:

Tak, jakbyś o mało nie zginęła na tej trasie miałabyś trochę inne zdanie.

Lena. · Wysłany: Śro 21:02, 18 Mar 2009 Temat postu:

Nie twierdzę, że tej obwodnicy w ogóle nie powinno być, bo powinna, ale że miejsce na jej budowę trzeba wybierać z głową, a nie macając palcem po mapie. Można było wyznaczyć inną trasę, ale trzeba było wykupić ziemię od rolników, a ci oczywiście robili problemy, więc lepiej rozpieprzyć rezerwat, tak?

Scatty_Rikki · Wysłany: Śro 21:06, 18 Mar 2009 Temat postu:

Nie mówię, że lepiej. Tylko jednak przedkładam życie nad rezerwat, wybacz. Bo oczywiście, ja nie twierdzę, ze wybrali dobrą trasę. Od początku mogli wybrać inną. I tu mi chodziło też we władzy.

Lena. · Wysłany: Śro 21:12, 18 Mar 2009 Temat postu:

W różnych miastach ludzie żyją nawet pomimo wzmożonego ruchu samochodowego i ciężarowego. Łódź, na przykład, też nie ma obwodnicy, cały ruch na zachód idzie środkiem miasta, w tym również TIR-y. Ja nie twierdzę, że trzeba zacisnąć zęby i pogodzić się z takimi, a nie innymi warunkami, ale moim zdaniem całą tę sprawę z obwodnicą stanowczo za bardzo rozdmuchano. Ale to jest tak, jak już wcześniej wspominałam, każdy widzi tylko czubek własnego nosa.

Scatty_Rikki · Wysłany: Śro 21:15, 18 Mar 2009 Temat postu:

Ja też uważam, że ją rozdmuchano. W sumie o tym kazdy ma inne zdanie. No^^

Lena. · Wysłany: Śro 21:16, 18 Mar 2009 Temat postu:

No tak i właśnie dzięki temu dyskusja jest ciekawsza^^

Scatty_Rikki · Wysłany: Śro 21:19, 18 Mar 2009 Temat postu:

To Leno, załuż nowy temat;d

~res · Wysłany: Śro 22:30, 18 Mar 2009 Temat postu:

Komatozona

Eeem, zebraly mi sie slowne wymiociny, uwaga:

Nienawidze, kiedy ludzie oburzaja sie, kiedy mowie, ze miedzy Polska, a Anglia jest przepasc kulturowa, jakbym powiedziala cos straszliwie obrazliwego. Miedzy Polska jest przepasc dwoch tysiecy lat swietlnych, jesli nie bylo sie w Wielkiej Brytani dluzej niz pare miesiecy ciezko to zrozumiec, ale taka jest prawda. Tylko kto powiedzial, ze to cos zlego?
Polacy lubia widziec siebie jako narod nowoczesny, w tej samej lidze co Wielka Brytania, Niemcy, Wlochy, moze nawet USA, ale to jedna wielka bzdura, Polsce do tego lata swietlne. I dobrze, zamiast sie amerykanszczyc, powinnismy byc z tego dumni, a nie gonic Zachod i probowac lapac go za piety. Tesknie za zielonym widokiem za oknem, wiecie? I za krowami tuz za swoim domem, i za grzybobraniem, piosenkami o kasztankach i chodzeniem do kosciola co niedziele, gdzie kazda dziewczyna ze spodnica powyzej kolana zostalaby bezlitosnie obgadana przez wszystkie sasiadki. Zamiast tego mam cudza brudna toalete na klatce schodowej, sofe na trawniku, gdzie co tydzien zbieraja sie podejrzane typy i urzadzaja sobie BBQ i cale gangi typkow w czarnych kapturach, ktorym sie wydaje, ze dlatego, ze jestem Polka i mam blond wlosy moga mnie bezkarnie lapac za tylek. Ta milosc do tradycji i tak zwane "zacofanie" ma swoj urok i cale mnostwo zalet.
Nie lubie tez, kiedy ludzie nazywaja mnie "zdrajczynia". Nie jestem Polka, bo nie jestem skromna, nie wygladam Polsko i mam "fiu-bzdziu w glowie, jak te wszystkie dziwkowate Angielki", ale nie jestem tez Angielka, bo urodzilam sie w Polsce, czym ja w koncu kurwa jestem?
Czymkolwiek jestem mam tego po dziurki w nosie, mam dosc tego, ze po imprezach zamykam sie w lazience i placze, bo mam napady wyrzutow sumienia i przeblyski skromnosci, ktora wpoila mi matka Polka. I tego, ze posiniaczona, z wielkim kacem i cudzymi rzygami we wlosach w niedziele rano siadam przy telefonie i opowiadam rodzinie o swoim "beztroskim zyciu" w Wielkiej Brytanii i kazda historie musze przebarwic i przeinaczyc na "polskie standardy", bo wiem, ze mowienie im prawdy nie mialoby zadnego sensu, bo oni niczego nie zrozumieja. Kiedy moja rodzina przyjezdza do Angli wstydze sie za cpunow pod oknem i mam cohote zaslonic im oczy, kiedy jestem w Polsce wstydze sie za dziurawe drogi, opuszczone pola, porzadnie ubranych ludzi, ktorzy przez wiekszosc czasu robia nic, a o przygodach czytaja tylko w ksiazkach... Zupelnie nie wiem, gdzie jest moje miejsce, nikomu nie zycze takiego balaganu w glowie.

Chcialabym nalezec do jednego miejsca.

Corvus

cholera no, lubię czytać twoje te dłuższe wypociny oO.

Agfa

Że przepaść jest to się zgodzę, jak byłam w Anglii tydzień zauważyłam, że mimo iż Londyn - wielkie miasto to powietrze jest czystsze i w ogóle jest na ulicach, chodnikach czyściej niż w moim małym miasteczku.

Ale też czasami to wszystko jest wyolbrzymiane, (podam przykład z USA nie UK) moja kuzynka była w Teksasie i rodzina u której mieszkała była niemal pewna że w Polsce Anka (bo tak się nazywa) nigdy nie jadła hamburgera, pizzy, albo że nigdy nie była w centrum handlowym i dziwili się że jest tak dobrze ubrana...

Kurzok

Agfa, tu mamy ignorancję ze strony Amerykanów - i podejrzewam, że nie pierwszy raz. To taki naród - będę uogulniać - który sądzi, że on to kolebka kultry, nauki i sztuki a wszystkie inne kraje, szczególnie z Euorpy Wschodniej i Środkowej to trzeci świat.

Nienawidzę, gdy ktoś przyjeżdża z USA i mówi z akcentem i zapomina poliskch słów po roku pobytu. To nie takie trudne mówić dobrze po polsku, znam faceta, który mieszka w USA od prawie dwudziestu pięciu lat, po polsku rozmawia tylko czasem z matką i trudno jest u niego wyłapać zagraniczny akcent

Firiel

Amerykański akcent jest taki okhropny, mam w grupie jednego Amerykanina i gdy coś mówi, aż niemiło się go słucha.

Co do tematu... Po części sami jesteśmy sobie winni temu, jaki sobie wizerunek załatwiliśmy, ale z drugiej strony ignorancja innych ludzi rodzi głupie plotki.

Astrum

Może niekiedy to, jak inne kraje nas postrzegają jest denerwujące, ale ja jestem dumna z bycia Polką. Nawet jeśli jesteśmy zacofani. Wolę, byśmy byli tacy, jacy jesteśmy, zamiast ślepo podążać za trendami państw Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych. Nie lubię ich zepsucia i poglądów, że są od takich tam Polaków lepsi.

Komatozona

Kurzok, ja po roku przebywania w Anglii nie moglam sie porozumiec po Polsku z moja babcia, bo przez ten pierwszy rok nie czytalam polskich ksiazek, nie ogladalam polskich stacji telewizyjnych ani nie mialam kontaktu z zadnymi Polakami, wiec to co mowisz, jest bardzo nie fair.
Niektorzy ludzie przestrajaja sie szybciej.

Kurzok

Komatozona

Co niby mamy robic za granica, jak nie pic ich kulture, cholera, nie mieszkamy w Polsce, nie mozna od nas wymagac, zebysmy zachowywali sie po Polsku, prawda?
Ja tam uwazam, ze mam sie czym chwalic. Ludzie nawet nie maja pojecia, jakie to cholernie trudne zostawic wszystko za soba i zaczynac od nowa, chodzic do szkoly/pracy z ludzmi, ktorych wychowano w zupelnie inny sposob, maja inne cele w zyciu i wartosci, cholera, bede sie przechwalac, jestem silna i odwazna, mnostwo innych ludzi probowalo i utonelo.

Kurzok

Dobra, rozumiem Cię. Nie chodzi o to, że ludzie mieszkają gdzie indziej i żyją tam normalnie tak jak tamtejsi ludzie. Tu chodzi o bycie dupkiem, o bycie wielkim kimś z wielkiego kraju i traktowanie nas jako gorszych o to chodzi. O przerost formy nad treścią, o ignorancję i o to, że ci ludzie - za przeproszeniem - wyżej srają niż dupe mają. Rozumiesz?


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj