Piórem Feniksa

Ferhora

Szalony :P Nie szkoda Ci zdrowia i lat młodych? ^^

Iyou

Nie siejcie zwątpienia!

~res

Ja tak nie potrafiłam i teraz się cieszę, że skończyłam to zanim na dobre się zaczęło, bo dzięki temu po trzech latach (codziennie się widzieliśmy, nawet bliskiego koleżeństwa nie było) zauważyłam, że ten "właściwy" ktoś jest tuż obok, a nie setki kilometrów dalej.
Jednak mimo wszystko wytrwałości życzę :)

Komatozona

Ze co, ze ja, ze ile? NIE ROZUMIEM!

Bleh, to juz chyba moj setny post w tym temacie i w kazdym mowie co innego, noale coz, mozg mi sie jeszcze rozwija, plus hormony, mam prawo zmieniac zdanie!

A ostatnio czuje sie bardzo mlodo i atrakcyjnie i nie mam ochoty na zwiazek, fuuu, aaa, zgin przepadnij! Lubie chlopcow i lubie byc z chlopcami i lubie, kiedy sie na mnie patrza i mam z tego wiele radosci, kiedy kupuja mi drinki, albo nosza ksiazki, czuje sie dowartosciowana, ale nic na powaznie mnie nie interesuje, nie. Nie mam nawet ochoty na seks, naprawde, pewnie dlatego, ze kilka ostatnich razow bylo kompletna katastrofa, nie wiem, mam po prostu wazniejsze rzeczy na glowie.

Taves, to co robisz jest dla mnie NIEPOJETNE, moj mozg nie radzi sobie z ta informacja, nie porafie sobie nawet wyobrazic siebie w takiej sytuacji, nigdy...

Furin

A ja Tavesa rozumiem i wspieram :) Dobrze facet. Niech nutka romantyzmu unosi się w powietrzu. Choć to ciężki i trudne, ale gdy skończy się dobrze, będzie smakowało tysiąc razy lepiej.

Iyou

A ja wybrałam opcję "na lenia" i czekam aż ktoś sam się zainteresuje, sama zajmuję się innymi sprawami.

Komatozona

No co ty co ty, flirt to taka przyjemna sprawa!

Iyou

Pewnie, tylko do mnie flirtują tacy, do których ja nie chcę, natomiast ciekawi mają od razu w pakiecie kółka adoracji, a z takimi się nie zadaję. Trudna sprawa, nie mam na to pomysłu.

Komatozona

A ja chcialabym bardzo wiedziec, jak sie kogos pozbyc, tak, zeby nigdy sie nie dowiedzial i czy jest to wogole mozliwe, taka praktyczna rada na przyszlosc?

Iyou

Żeby się nie dowiedział, że się pozbyłaś? Chyba trudno z tym będzie.

Komatozona

AAAAMMAJDHJAHJASH!
Lubie dwoch chlopcow na raz, jeden jest niesmialy, cichutki i slodki, czyta te same komisky, te same ksiazki i slucha tej samej muzyki co ja, drugi jest ogromny, brodaty i mooooocny w takich wielkich skorzanych butach, tajemniczy i i... ciemny! Nie doslownie, tylko... ma takie ciemne spojrzenie i smutna twarz, jest piekny.
Ale z zadnym z nich nie chce byc na dluzej.
Nie wiem.
Chce krzyczec z radosci i FRUSTRACJI.
Wszyscy do okola sa w dlugoterminowych zwiazkach i gadaja o milosci, a ja nie mam zielonego pojecia o co im chodzi, nie rozumiem, nie rozumiem, im wiecej tym lepiej, prawda? Co jest...? Nie rozumiem skad u mnie takie niekobiece podejscie.
Wydaje mi sie, ze tak naprawde jestem chlopcem.

Ankeszu

Który z tych dwóch lubi herbaty?

"Wszyscy dookola sa w dlugoterminowych zwiazkach i gadaja o milosci", są okrutni, że gadają. Ale aj, aj, jak mi się przypominają chwile, w których przyjaciółki jak jeden mąż znajdywały miłości swego życia.
Ja też nie wiem, czekam. Uśmiecham się i mam nadzieję.

Co jest niekobiecym podejściem?

Iyou

Wszyscy są tacy sami, powiadam. Wszyscy tacy sami. A jak się trafi oryginał, to się ścierpieć nie da.
Kto powiedział "kobieto, puchu marny"? Kłamstwo, to wszystko oni.

Komatozona

Ankeszu

Oboje? *Obaj.*

Komatozona

Juz wiem, czego chce! Chce jednego na weekend, a drugiego w tyogdniu, a za dnia chce ich zamknac w szafie, zeby nikt inny sie do nich nie dobral, TAK.

To nie jest niekobiece? Moze jest, nie wiem, wiem tylko, ze czuje sie jak niepelnosprawna. Niektorzy juz sie zenia!
Nie lubie zadnego okazywania uczuc, poza seksem, objemowanie i przytulanie po prostu mnie wkurza, ZWLASZCZA w kinie, aaar.

Kiedy wlasciwie powinno sie myslec o zakladaniu rodziny... I czy to konieczne...? Niby zyjemy w takich cudownych czasach, ze wszystko kazdemu wolno, ale na "stare panny" wciaz patrzy sie z politowaniem i obgaduje przy herbatce.
A przeciez samotne zycie brzmi tak... wygodnie...

Ankeszu

Komatozona

Nie wiem, ale sie przejmuje, to raczej normalne u ludzi?
Ale.... stalo sie, co sie mialo stac i wszelkie uczucia do tego pierwszego zniknely, mam teraz tylko nieoficjalny zwiazek na karku i nie wiem, jak go zakonczyc, zanim zamieni sie w cos powazniejszego.
Nie ma latwego sposobu!
Moze jestem nimfomanka, ale mam miekkie serce, jeszcze nidgy nie rzucilam kogos kompletnie niewinnego i nie chce....

Pokrzywa

Cóż, najprostszy sposób, by uniknąć problemów uczuciowych, to się odciąć od tej sfery i nie wiązać się z nikim i w żaden sposób. Wyjdzie na dobre, i równowagę hormonalną organizmu się zachowa, i emocjonalną stabilność. Poza tym to idealny środek antykoncepcyjny. I przynajmniej uniknie się zażenowania i zdezorientowania, że samiec zaczyna buczeć i smarkać. A dlaczego buczą i smarczą? Bo sami tego chcieli. Zdumiewająca prawidłowość, że nieczułe, nieromantyczne, nastawione roszczeniowo, emocjonalnie zimne panie stają się automatycznie obiektem wszelakiego romantycznego zauroczenia. Przez co potem taki romantyczny samiec buczy.
Chociaż faktycznie to dość typowe dla ludzi, że męczą się i dręczą z takiego powodu. A przecież i tak efekt będzie ten sam.

Miłość to nic innego, jak ćpanie hormonów. Organizm sam siebie zatruwa hormonami o działaniu narkotycznym. Fenyloetyloamina, dopamina, endorfina, oksytocyna, wazopresyna. Cóż za romantyczne nazwy, ale moim zdaniem i tak za ładne na pożałowania godny stan, w którym organizm jara się własnymi hormonami. Ponadto jest to chęć posiadania i obiekt takowej chęci zostaje obrzydliwie uprzedmiotowiony, staje się własnością bez prawa do własnej woli. Brzydzę się tego. Zarówno ćpania hormonów (jak ktoś chce ćpać, to do cholery, niech ćpa ŚWIADOMIE), jak i uprzedmiotowienia.

Co do drugiej połowy - to brednie, szukać drugiej połowy w kimś innym. Druga połowa tkwi głęboko w nieświadomości, w tej jungowskiej nieświadomości i całkowicie bezsensowne muszą być wszelkie próby zatkania próżni, jaką powoduje zepchnięcie 80% psychiki do sfery nieświadomej.

Komatozona

Pokrzywo, tak chemiczno-biologicznie-fizyczno-madrze-ksiazkowo mozna ladnie wytlumaczyc kazda nasza akcje, stan, mysl, slowo, wspomnienie, wiec lepiej sie nie brzydzic, tylko ow fakt zaakceptowac i zyc sobie spokojnie wiele o tym nie myslac, inaczej spedzilabys zycie pochylona nad toaleta. Trybiki, narkotyki, wole nie zawracac sobie tym glowki.
Niemniej zgadzam sie, ze z miloscia akurat najlepiej dac sobie spokoj, na szkolnej wyprawie do Londynu bylam z chlopakiem, ktory akurat mi sie podoba, wiecie, wielki jak drzewo, szczuply, czarne wlosy, sama radosc! Cieszylam sie niesamowicie, pomyslalam, ze sam fakt, ze tak sie ze mna dobral oznacza, ze dokads to doporowadzi. Coz, okazalo sie, ze pierwszego dnia, kiedy zniknelam na dwie godziny z kolezankami, znalazl sobie PARTNERKE. I partnerzyli sie przez conajmniej cztery godziny. Nie dosc, ze nie mialam chlopaka, nie mialam tez gdzie spac.


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj