Piórem Feniksa

DonnaNovella

Chciałabym bardzo poruszyć dość ważny temat dotyczący naszej kultury, która być może za kilkadziesiąt lat może zniknąć w dość prosty sposób. Mnie osobiście to ciekawi, a problem nie jest nowy, bo przecież Chrześcijanie od wieków walczyli z Islamem. Natomiast dzisiaj problem islamizacji się powiększa i tworzy realne zagrożenie.
Ten film może wam zrozumieć o co chodzi i z jakim problemem, na jak dużą skalę mamy do czynienia.

http://www.youtube.com/watch?v=JlVJDrfmdjg

Nie, to nie jest film, który nawołuje do walki zbrojnej lub do innej formy nienawiści, jest to uświadomienie europejczyków, co ich może czekać, jeśli w porę się nie obudzą i zobaczą, że popularna dziś "tolerancja" ma również złe strony. Ja osobiście uważam, że ludzie wzięli to pojęcie zbyt dosłownie i ślepo szli za hasłami, które usłyszeli w telewizji. Zanim będziemy wyznawać jakieś postawy, przemyślmy wszystkie skutki i konsekwencje oraz radzę dokładnie zastanowić się nad samym znaczeniem pojęcia tolerancji.
Proszę z góry nie nazywać mnie rasistką, którą z resztą nie jestem. To, że pokazuję taki film, nie oznacza, że pałam nienawiścią do tej kultury. Według mnie, po prostu takie działania są zagrożeniem dla naszego społeczeństwa, które należy podtrzymywać, tak samo, jak podtrzymuje się ludzki gatunek. Fakty mówią same za siebie, to w Europie jest najwięcej państw starzejących się, a to nie sprzyja rozwojowi kultury europejskiej.
Warto więc zastanowić się nad tym problemem.

Chiyo

Hahahaha! Przepraszam, ale końcówka mnie zabiła! "This is a call to action!", nosz proooszę, równie dobrze mogliby powiedzieć: "Idź uprawiać seks i rodzić mnóstwo białych dzieci", na jedno by wyszło. xD

Cóż, nie podoba mi się sposób, w jaki ten filmik nawołuje do tego, by "biali" rodzili więcej dzieci w celu "utrzymania europejskiej kultury przy życiu", bo w moim odczuciu próbuje wywołać strach, jakby bycie muzułmaninem było czymś złym, czymś, czego powinniśmy się bać. Nie wiem, jak twórcy filmu, ale ja mam sporo znajomych, tak bliskich, jak i dalszych, i dzięki nim wiem o Islamie więcej, niżbym wiedziała w innym wypadku, zatem ta cała otoczka w stylu "Och, jakie to straszne, za X lat będzie w Stanach 50mln wyznawców Islamu" jest dla mnie gorsząca. Ten ponury głos narratora, mroczna muzyka, fakty, sposób pokazywania całości jako jakiejś nadchodzącej katastrofy dla ludzkości - aż mi niedobrze.

Czy ktoś w tym filmiku wziął może pod uwagę, że nawet jeśli ileś dzieci rodzi się w muzułmańskich rodzinach, to nie wszystkie doczekają końca życia jako muzułmanie? Że w obecnych czasach bycie ateistą lub agnostykiem jest bardziej akceptowane, a więc więcej ludzi otwarcie przyzna, że nie wierzy? Czy ktoś zadał sobie trud, aby sprecyzować, o których muzułmanów dokładnie chodzi: Sunni czy Sufi (Sunni: muzułmanie bliżsi Bliskiemu Wschodowi i Arabii Saudyjskiej, ci bardziej "rygorystyczny"; Sufi: muzułmanie bardziej wierzący w jedność indywidualnego człowieka z Bogiem)? Nie. Rozumiem, że w 7 minut nie można pokazać wszystkiego, ale nie popadajmy w żadne anty-islamskie propagandy!

Z kolei patrząc na sprawę z innej strony: nasza planeta już teraz jest przeludniona. Albo inaczej: nie tyle przeludniona, co wszystkie zasoby są nierówno rozprowadzane, przez co USA i Europa konsumują więcej, niż im się powinno należeć, podczas gdy Afryka i znaczna część Azji otrzymują marne ochłapy, na których mają przetrwać. Jedna z teorii związku pomiędzy populacją a zasobami (teoria pana Malthusa) głosi, że kiedy populacja ziemska stanie się zbyt duża, natura (czy też "natura") sama znajdzie sposób zmniejszenia jej. Wojny już mamy, katastrofy też, w sumie pozostaje nam tylko czekać na jakąś falę epidemii, która wyrżnie większość ludzi. Zatem nawet jeśli większość ludności ziemskiej w przyszłości będzie wyznawać Islam, jeśli faktycznie przyjdzie fala katastrof i epidemii - rachunek się mniej lub bardziej wyrówna i będziemy zaczynać się mnożyć od nowa.
Ale to tak trochę z innej beczki.

Powracając zaś do tematu: mnie filmik, jak powiedziałam, zgorszył. Rozumiem, że trzeba zachowywać przy życiu wszystkie kultury świata, ponieważ to na nich opiera się znana nam cywilizacja. Rozumiem też, że wszystkie już rozwinięte ekonomiczne państwa zaczynają się demograficznie starzeć. Ale jeśli sami ludzie nie chcą mieć więcej dzieci, aby podnieść fertility rate (przepraszam, ale nie chce mi się tłumaczyć), to niech się cieszą, że imigranci (nie tylko z państw muzułmańskich, ale także z innych mniej zamożnych krajów) przybywają, aby chociaż jakoś przytrzymać tę fertility rate przy życiu, a nie szerzą islamofobię w ramach kampanii "Jest nas mało, ale nie powiemy, że jesteśmy leniwi i nie chcemy mieć więcej dzieci, tylko znajdziemy sobie kozła ofiarnego - o, muzułmanów jest dużo, a islamofobia jest popularna w mediach, więc mamy też i kozła".

Ot.

Pwoper Fish

Hm, ja tylko odniosę się do fragmentu wypowiedzi Chiyo. Osobiście uważam, że, jak to nazwałaś, islamofobia wcale nie jest popularna w mediach. Wręcz przeciwnie, niedawno w Warszawie powstał projekt wybudowania meczetu. Oczywiście okoliczni mieszkańcy zaczęli się buntować. Ale co robiły media? Nic, co mogłoby wywołać wśród ludzi jeszcze większą panikę przed muzułmanami. Media, przynajmniej te polskie, nadal tak jakby utrzymują, że powinno tolerować się każdą religię i każde ich zachowania. Media nie pokazują jednak, że tolerancja ma pewną granicę. Bo przecież tolerancja to nic innego jak szanowanie czyjś poglądów, religii, mimo że nam się one nie podobają. Jednak kiedy dochodzi do czegoś takiego, jak, dajmy na to powyższy przykład, muzułmanie zaczynają narzucać własną religię innym krajom, mimo ich woli, to właśnie tutaj kończy się tolerancja. Bo tolerujemy pogląd, ale jeśli zachowania związane z głoszeniem tego poglądu są szkodliwe dla innych ludzi, to jest to już coś, czego tolerować nie powinniśmy.
A poza tym, tak wracając do samego problemu islamizacji, to jest to fakt, który już ma miejsce, a filmik, hm, może nieco przesadzony, ale mówi sam za siebie, więc tyle ode mnie.

Chiyo

W polskich mediach nie ma islamofobii, bo w Polsce muzułmanów jest stosunkowo niewiele (a z pewnością li i wyłącznie garstka w porównaniu z katolikami), a i ci, którzy są, nie wyróżniają się w tłumie tak bardzo jak, powiedzmy, wyróżniałby się muzułmanin z Arabii Saudyjskiej, Pakistanu czy Afganistanu. Nie wspominałam o Polsce, raczej trzymałam się tych samych punktów odniesienia, które postawił filmik, tj. Stanów i Europy Zachodniej (że tak to imperialistycznie ujmę, chociaż nie cierpię dzielenia Europy na zachodnią, środkową i wschodnią). Jeśli w takiej np. Anglii w coś podejrzanego zamieszany jest przynajmniej jeden muzułmanin, gazety pokroju Daily Mirror czy The Sun (tanie i najpopularniejsze, takie coś pokroju półki wyżej od Faktu [półki wyżej czyli nie ma żadnego "toster mnie zaatakował" i innych rewelacji]) już robią z tego Bóg wie jaką aferę. Kiedy (i jeśli) w Polsce zapanuje kiedyś taka sytuacja, jaka ma miejsce w Stanach czy UK, to jestem ciekawa, jak długo media zachowają obecną pozycję (a z mojego doświadczenia wynika, że aż za dużo Polaków, głównie lat ok. 30 i więcej, ma spore tendencje do rasizmu :/).

Taves

Filmiku nie obejrzałem (zakichany transfer, może juto mi się uda).

Co do Islamizacji europy i świata. Cóż, to chyba coś co można było dawno przewidzieć. Chodzi mi o to, że Islam jest religią rygorystyczną i surową. Nie wiem ile i czy o ile się coś w nim zmieniło od początków, ale jedno można powiedzieć. We współczesnych czasach wszyscy trąbią o "tolerancji" wobec wszystkich, ale jeśli ktoś wykracza poza odgórnie narzucone normy społeczne to już jest zły (nie chcę nikomu ubliżać, ale cóż, akurat żyję w takim środowisku). Więc Islam jako "najsilniejsza"/"najtwardsza" religii osiąga dominację nad innymi. Działanie zamiast gadania. Prawo silniejszego.

Odnośnie kultury. Ona zawsze się zmienia, wchłania i rozwija. Tak więc kultura jako taka nie umrze, lecz "dostosuje" się do nowych potrzeb ludzi. Jeśli zdominuje Islam, kultura będzie bliższa niemu, gdy inna religia - jej. Kultura europejska nie powinna umrzeć. Zostanie tylko zmieniona, co dla wielu oznacza właśnie to pierwsze.

Co do rasizmu. Obecnie chyba każdy nim jest, bo rasizm to niechęć/wrogość wobec czegoś. A chyba nikt nie powie że kocha wszystkich i wszystko. Przykład gwałciciele i pedofile. Nie akceptujemy ich co czyni nas automatycznie rasistami wobec nich (pomijam to że są wyrzutkami społecznymi, oraz fakt iż jest ich, na szczęście, niewielu, więc prawdą obiektywną jest to, że oni są be.)

Chiyo

Rasistą nie jest każdy. I nie, rasizm to nie "niechęć/wrogość wobec czegoś" - rasizm, wedle uniwersalnie przyjętej definicji, to dyskryminowanie ludzi na podstawie ich "rasy" (jak definiowana jest z kolei owa rasa, mam nadzieję, nie muszę się zagłębiać, bo to osobna dyskusja). I byłabym wdzięczna za trzymanie się tej definicji, przynajmniej na potrzeby dyskusji. ;)
Prędzej powiedziałabym, że każdy ma jakieś uprzedzenia i każdy dyskryminuje innych, jednak w zależności od podstaw owej dyskryminacji, zmienia się słowo, którego używamy.

Iyou

Rasizm zawiera w sobie dyskryminację, ale nie odwrotnie.
Islamizacja islamizacją, ja bym się bardziej martwiła o to, że emerytów nie będzie miał kto utrzymywać :P A na serio, to zmiany zawsze były i będą, nie zawsze na lepsze, nie zawsze na gorsze. Jak słusznie Chiyo stwierdziła, nie wszyscy muzułmanie takimi do końca życia pozostają. A nawet, jak ich jest dużo, to chyba nie znaczy, że całkiem zbojkotują kulturę europejską i ani w szkołach się na ten temat nie będą uczyć, ani nikt nie wpadnie na pomysł, żeby z tej kultury coś zaczerpnąć?
Pamiętam, jak moje koleżanki z liceum po lekcji wosu oświadczyły na niemieckim, że ich planem na przyszłość, jest mieć dużo dzieci, żeby zrównoważyć te różnice. To był żart, ale każdy swoje na ten temat myślał. Natomiast nikt nie uważał, że trzeba poświęcić swoje życie walce z islamizacją, rodzić na prawo i lewo i głosić, jaka to Europa jest och i ach, by o niej nie zapominać. Każdy ma swoje aspiracje, a islamizacja, to jeszcze nie koniec świata, a raczej temat zastępczy, kiedy otacza nas tyle poważniejszych problemów.

Chiyo

O! I to jest bardzo ładnie powiedziane. Nie miałabym nic przeciwko filmikowi, gdyby po prostu powiedział, że rozwinięte ekonomicznie państwa jak USA, UK, Francja, Japonia i cała reszta się starzeją i trzeba coś z tym zrobić - bo to jest problem, z którego wszyscy zdają sobie sprawę i rzeczywiście potrzeba zrównoważyć tę różnicę pomiędzy ilością emerytów będących już na utrzymaniu państwa a młodymi ludźmi zdolnymi do pracy, aby płacili podatki i mogli tych emerytów utrzymać. Ale straszenie w tym celu islamizacją? Trochę przesada.

Eranor

Filmik...no cóż... popieram chyba w całości Chiyo. Gorszący i to bardzo.
Równie dobrze, gdyby Islam powstał wtedy kiedy Chrześcijanizm, a ta druga religia wtedy kiedy Islam to mielibyśmy pewnie sytuacje odwrotną i filmik ostrzegałby przed chrystianizacją Europy...

Jak na mój gust państwo powinno być całkiem odrębne od religii i nie mieszać się w to co wierzą ludzie. W końcu prawo do wyznania, nie?

Nie rozumiem stwierdzenia, że "muzułmanie zaczynają narzucać własną religię innym krajom, mimo ich woli". Może jakoś nie potrafię połączyć tego z kontekstem całości wypowiedzi ale... brzmi to dla mnie tak jak kwestia rozwijania się chrześcijaństwa od wczesnego średniowiecza. Po za tym jakoś nie widzę tego narzucania w tym filmiku. Ludzie mają prawo wierzyć w co chcą, a że zazwyczaj rodzice uczą swojej wiary dzieci to inna bajka.

Nie wiem też czemu nazywać to problemem islamizacji... coś wątpię aby komukolwiek z naszej kultury wpadło do głowy określić problemem chrystianizację. Nigdy nie lubiłem zakorzenionego w ludzkich głowach spojrzenia, że ta religia jest cacy a tamta błe. Tym bardziej, że obie mają swoje grzeszki (chociaż... to głowy kościoła katolickiego nawoływały do inkwizycji i wypraw krzyżowych, z drugiej strony... przynajmniej ja nic w ten deseń nie słyszałem).

Sunrise

Był o tym artykuł w "Focusie" jakiś czas temu.
Moim zdaniem islam to coraz bardziej popularna religia, rozwija się, można powiedzieć, trochę w cieniu, nie niepokojona, bo przecież "powszechna tolerancja" i pozyskuje coraz więcej zwolenników.
Filmiku nie oglądałam, to się nie wypowiem, a co do samej islamizacji, to ...
Mi w sumie do religii jako takiej to w ogóle nie po drodze, więc czy to muzułmanin, czy chrześcijanin - nie robi mi to różnicy, człowiek.


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj