Piórem Feniksa

BBy

Anka, ustawię się w kolejce jak tylko sklecę coś ponad pierwszy rozdział. xP Dziekuję za informacje:)
Mam jeszcze pytanie. Jak oceniacie styl, jeżeli autorka konsekwentnie pisze hmm... nieszablonowo, luzacko, językiem potocznym (ale użytym poprawnie i na poziomie) Zakładamy, że opowiadanie jest pisane dla zabawy. Jak oceniłybyście taką prace?

Anka

Sama używam języka potocznego, nie przeszkadza mi, jeśli jest używany w odpowiedni sposób. Nieszablonowość wskazana. Pisanie dla zabawy... raczej dla przyjemności bym powiedziała, bo jednak trochę powagi wskazane w podejściu. Pozytywnie.

Jeden rozdział to mało, rzeczywiście ^^

Yumminae Rais

BBy, a możesz wrzucić tutaj fragment, który uważasz za reprezentacyjny, dla swojego stylu?

BBy

Mogę. Nawet zaraz to zrobię...

O. Ten. Króciutki.

- Ta mapa aż krzyczy, że Olchowy Róg jest tam. Nie tutaj.
Siedziały na zmurszałym pniu i wyrywały sobie antyczną, przedwojenną mapę. Punktem spornym była niewielka posiadłość Wincentego Drzewośnickiego, otoczona z trzech stron wodą. Cóż, z czwartej strony też była woda.
- Mapa mapą, a głowa głową. Nie uwierzę, że ten cypel nagle obrócił się o 180 stopni, dwieście metrów w górę i pięćdziesiąt w bok. To musi być tutaj.
Zofia westchnęła żałośnie i pieczołowicie złożyła mapę.
- To prowadź, Kolumbie! Jeżeli nie wylądujemy w Węgorzewie, postawię ci oranżadę.

Anka

A gdzie tu język potoczny w narracji? W dialogach to wiadomo, że jest, bo trudno, żeby był patos ^^

BBy

Akurat ten przykład to nie był przykład o mnei. Mój język potoczny jeszcze nie jest tak potoczny jak ten co o nim myślałam. Ale nie ważne. Gadam bez sensu:)

Anka

Szczerze? Za diabła Cię nie rozumiem xD

Yumminae Rais

To napisz nam coś z językiem potocznym, o którym myślałaś. Ale coś dłuższego :)

BBy

Isi, nie ma tematu. Myślałam o nie swoim języku potocznym, a bez zgody nie będę tego umieszczać. :) Namieszałam, ojć, namieszałam, wiem:)

Yumminae Rais

Tak odrobinkę. Ale po przeczytaniu Twojego postu dwa razy i zastanowieniu się nad nim, zrozumiałam... a przynajmniej takie mam wrażenie :D
Czy mam zmusić mój mózg do działania teoretycznego i postarać się odpowiedzieć na Twoje pytanie bez 'dowodów rzeczowych'? Tj. pytam, jak bardzo Ci na odpowiedzi zależy.

BBy

Chwilowo jest to sprawa bardzo drugorzędna:) Nie zmuszaj mózgu do myslenia w taką piękną pogodę, to karygodne!:)

Ferhora

Rozumiem, że chodzi Ci droga BBy o ocenę, która wytknie błędy, doradzi jak je poprawić i do tego nie zbluzga autora od góry do dołu? Myślę, że ja jestem w stanie coś takiego uczynić :D Ostatnio postanowiłam, że moje oceny będą bardziej konstruktywnie. Co się na wyżywałam to moje, ale to już przeszłość :) Także zapraszam też do Oceny na szali (oceny-na-szali.blog.pl) jeśli będziesz miała ochotę :)
Twój problem porusza sprawę z rankingiem ocenialni, którego wg mnie bardzo brakuje. Powinna zostać stworzona taka lista, gdzie ocenia się ostro i do bólu lub łagodnie. Gdzie wytyka się tylko błędy a gdzie indzie daje rady.

Dagi

Ja zawsze powtarzam, że oceny kształcą. Mimo wszystko. Rady dawane mi przez oceniające albo się powtarzały, albo nie było ich wcale. Ale te szczątkowe mi pomogły - może nie w oszałamiający sposób, ale jednak.

I... wiecie co, zazdroszczę wszystkim, którzy potrafią pisać krótkie oceny - naprawdę cholernie zazdroszczę! Ja od kilku dni piszę ocenę bloga, i choć mam zaledwie dwa pierwsze punkty (tj. pierwsze wrażenie i szablon), ocena ma coś ponad 4 strony TNR12. Jak pomyślę, że do tego jeszcze dojdzie treść i poprawność... ajć, ajć.

Ferhora

Długość oceny, przynajmniej u mnie zalezy od treści. Jeśli opowiadanie jest beznadziejne nie ma co się nad nim rozprawiać. Jeżeli zaś zapiera dech w piersiach to a) można się rozpisać i wychwalać
b) napisać, ze opowiadanie jest oszałamiające i niech wszyscy to przeczytają :P
Myślę, że długość oceny zależy od weny...

Dagi

A skąd! Jeśli coś jest dobre, to o tym się rozpisywać, a o złym milczeć? Ale to jest sprzeczne z celami ocenialni - sprawianiem, by autor pisał lepiej! Po co chwalić kogoś, kto już mniej więcej zna się na rzeczy, a olewać tego, komu właśnie pomoc jest potrzeba? Hm, ja znowu nie patrzę na kategorię dobry/niedobry. Ot, po prostu, omawiasz wszystko dokładnie; czasem zajmuje Ci to więcej, czasem mniej czasu.

Heh, a jeśli długość zależy od weny - to w takim razie nigdy mnie ona nie opuszcza ;))

Ferhora

Ja nie mówie o olewaniu "złego" autora, ale czasem tekst jest tak beznadziejny, że jedyną radą jaką ja mogę dać to zacząć od nowa, albo żeby zaprzestał tworzenie po wsze czasy. Rozumiem jednak, że istnieją oceniający, którzy nie bacząc na wszystko chcą pomóc delikwentowi. Szanuję takich i podziwiam bo ja cierpliwości nie mam... Moje oceny do krótkich tez nie należą, ale też nie są jakieś przesadnie długie. :)

Firiel

Doświadczenia z ocenialni? Jak na razie jedno, ale na takim poziomie, że śmiechu wystarczy na długo.
[link widoczny dla zalogowanych]

Na początku się wkurzyłam i hm, zapomniałam trochę o kulturze, ale potem wydała mi się ta ocena śmieszna. No po prostu niepoważna.

Scatty_Rikki

Ciekawe doświadczenie Firiel;d

Yumminae Rais

Niektóre ocenialnie lepiej obchodzić wieeeeelkim łukiem. Bo na takich tego typu... "żadko" usłyszy się coś konstruktywnego.
Gratuluję dwói, Firiel:D Gdybyś dostała celujący doradzałabym Ci raczej skasowanie bloga;]

Corvus

Toż to nawet ocena nie jest, to... pseudoocena, o. Rozwaliło mnie "opowiadanie. takich blogów jest masa. może coś oryginalniejszego"?
Lol.


	Piórem Feniksa forum stowarzyszenia młodych pisarzy		FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj